Rozdział 3

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

-Dzień dobry!-powiedziała śpiewnie pani Katarzyna Świetlińska, nauczycielka od niedawno wprowadzonego przedmiotu, była niską, rudą, młodą kobietą, u której widać było, że bardziej jest kurą domową niż niezależną kobietą, pragnącą coś wielkiego osiągnąć w życiu, ale z drugiej strony, czy zajmowanie się domem może być też ludzką pasją przy dzisiejszych realiach? Nie zastanawiałam się zbyt długo, gdyż musiałam słuchać co nauczycielka do mnie i klasy mówi.

-Wiem, że może mało was będą obchodzić te lekcje, ale to dobra okazja do wykorzystania informacji zdobytych na innych lekcjach w praktyce.-powiedziała-A teraz zapiszcie zakres jaki będziemy mieli na ten rok.-dodała po czym zaczęliśmy zapisywać różne informacje m. in. to, że będziemy mieli o danych środkach czystości do sprzątania, jak sprawdzić działanie pralki itp. po czym było wymienianie podstawowych urządzeń domowych, trochę dłużyło się to, ale zauważyłam, że na biurku nauczycielki jest znów kartka z tym samym napisem, który miała pani od fizyki. Czyżby wszyscy nauczyciele umówili się na obserwację uczniów i składanie raportów? Ale po co? Czyżby była to część, którą wprowadzono? Pytania kotliły mi się w głowie, tak, że z trudem skupiałam się na lekcji, ale mimo to, nikt nie wykrył tego, co przywróciło mi teorię o tym, że jestem Mary Sue, czyli de facto nie mogę zrobić błędu, nawet w momencie, gdy powinnam go zrobić, z jednej strony to dobre, z drugiej trochę nierealistyczne? Wszystkie przemyślenia nagle zniknęły, gdy zadzwonił dzwonek, więc wyszłam z pokoju pełnego urządzeń domowych do ćwiczeń. Podczas przerwy udało mi się zagadać do prawie wszystkich z mojej klasy i wymienić się telefonami aż w końcu nadeszła matematyka a nauczycielka od tego- pani Anastazja Krukcik, średniego wzrostu o długich włosach koloru blond z bliznami na twarzy, która wydawała się o wiele zimniejsza, ale bardziej szczera.

-Dostałam już raporty pani Borowicz, więc mam już materiały na miej więcej tyle osób, ile możliwie, że będzie zainteresowanych materiałem rozszerzonym.-powiedziała prosto z mostu, to jednak moja teoria była prawdziwa? Ale dlaczego nie było nam to powiedziane od razu? Chyba reszta klasy myślała jak ja, ale nikt nie chciał przeprowadzać niepotrzebnych dyskusji, tylko zaczęło zapisywać wymagania od matmy po czym nauczycielka podeszła do obiektów, używanych przeważnie na fizykę(tak, matma jest w tej samej sali, gdzie fizyka)i mówiła o miej więcej praktycznej nauce matematyki po czym zadzwonił dzwonek. Phew, już trzecia lekcja, zostało pięć.

***

Po pięciu lekcjach, pomiędzy którymi udało mi się dowiedzieć więcej o moich kolegach z klasy i kilku innych osobach, nawet włączyć się do grupy na messie. Teraz już tylko pójść na spotkanie z Amelią i Alicją, i mogę wrócić do domu, oczywiście powiedziałam moim rodzicom, że będę trochę później w domu, na co oni jak zwykle ufając mi, pozwolili na to, nie pytając o nic. Tak więc, udałam się naokoło na boisko, gdzie już zauważyłam przy jednej z ławek dwie pozostałe dziewczyny. No to będzie, jakby powiedział Rejent Milczek z ,,Zemsty" ,,Niech się dzieje wola nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba".

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro