52

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Jakim cudem mój brat mieszka z naszym tatą a ja mieszkam z OJCZYMEM?! Nie rozumiem tego, dlaczego to spotkało akurat mnie..

Nagle do pomieszczenia wszedł jakiś mężczyzna, na oko ma jakieś 51 lat. Jest ubrany w czarny garnitur, jego brązowe włosy są idealnie ułożone za pomocą żelu. Podszedł bliżej mojego łóżka i uśmiechnął się do Axel'a i mojego taty. Gdy był jakieś dwa kroki ode mnie zauważyłam na jego garniturze małą metalową plakietkę z napisem "Witherr" to zapewne jego nazwisko..

-Viv, tak się o ciebie martwiłem, a Jude.. no co tu mówić on był załamany. Cały czas siedzi w waszej sypialni i obwinia się o wszystko.
-Aha
-Oh, no tak przecież masz zanik pamięci! Zapomniałem o tym, ja jestem twoim ojcem zastępczym. Teraz zawiozę cię do domu w którym mieszkasz razem z Jude'm.

Mężczyzna wyszedłem z sali a za nim wszyscy pozostałe została tylko Maddie.

-Viv.. obiecasz mi coś?
-Oczywiście..
-Obiecaj że odzyskasz pamięć.
-Oh.. dobrze.
-Zostawiam ci torbę z ciuchami.
-Dzięki.

Rudowłosa dziewczyna  (Maddie) wyszła z pomieszczenia.
Jeszcze chwilę siedziałam na łóżku, wstałam i podeszła do czarnej torby którą zostawiła Maddie. Otworzyłam ją i wyjęłam z niej białe jeansy, pomarańczową bluzkę z ananasami, białe adidasy, czarną czapkę i oczywiście bieliznę.
Przebrałam się w ciuchy i rozczesałam włosy. (Nie było napisane ale cały czas na twarzy ma gogle)
Podczas zakładania bluzki zauważyłam na moich dłoniach bandaże, zaczynały się one jakieś dziesięć centymetrów nad łokciem i kończyły na nadgarstku.
Gotowa wyszłam z pomieszczenia wcześniejsze biorąc ze sobą torbę. Przed moim pokojem na ławce siedział Axel i mój ojczym.
Gdy mój brat mnie zobaczył odrazu wstał i podszedł do mnie.

-Sis.. proszę bądź opamiętania.

Odrazu poszedł w stronę wyjścia, nawet nie zdążyłam zapytać o co mu chodzi..

-Dobrze, to jedziemy. Viv Jude już na ciebie czeka.
-Dobrze, jeździmy.

Ruszyłam za mężczyzną. Podczas drogi do samochodu miałam niską dziewczynę z zielonymi oczami i rudymi włosami.. płakała. Dlaczego? Dlaczego Maddie płacze? Czy to dlatego że mam zanik pamięci i nic nie pamiętam.. Każdy się zawiódł na mnie. Myśleli że się obudzę i będzie dobrze, że będą mogli być już szczęśliwie po tym wypadku a ja.. ja ich zawiodłam! Nic nie pamiętam, martwi ich to.. są przeze mnie smutni.. TO MOJA WINA!
Czuję jak do moich włosów napływają łzy, nie mogę teraz płakać. Oni będą się jeszcze bardziej martwić.. muszę być szczęśliwa by oni się nie martwili.
Doszłam z ojczymem do białej limuzyny. Byłam zdziwiona, ja mam jechać limuzyną? Dlaczego?

-My, my jedziemy tym samochodem?

Wskazałam na luksusowy pojazd.

-Tak, wsiadaj bo Jude będzie się jeszcze bardziej martwił..
-Emm.. dobrze.

Wsiadłam do samochodu.
Po jakiś piętnastu minutach byliśmy pod wielkim domem.

-Viv, ja muszę jeszcze coś załatwić. Odwiedzę cię później.
-Dobrze.

Nie wiedziałam jak mam się zwracać do obcej osoby która jest moim ojczymem. Chciałabym go pamiętać by czuć się przy nim swobodnie a nie że cały czas jestem spięta i nie wiem co powiedzieć.
Ojczym odjechał od domu zostawiając mnie samą.. niepewnie podeszłam do drzwi, nim zdążyłam nacisnąć dzwonek drzwi otworzył mi mężczyzna w wieku około 36 lat. Był ubrany w czarny garnitur, jego twarz nie wyrażała żadnych uczuć.

-Witam panienkę w domu. Panicz Jude oczekuje panienkę w salonie.
-Em.. dziękuję, czy mógłbyś mnie do niego zaprowadzić.
-Oczywiście, proszę za mną.

Mężczyzna ruszył przodem a ja za nim. Szliśmy białym korytarzem. Gdy stanęłam w drzwiach zapewne do salonu nie zdążyłam się rozejrzeć bo ktoś się do mnie przytulił. Nie odwzajemniłam gestu, stoję nieruchomo czekają na nie wiadomo co.

-Tak się o ciebie martwiłem! Proszę nigdy więcej!

Z głosu poznałam że jest to chłopak. Odsunął się ode mnie ale cały czas mnie trzymał, jakby bal się że ucieknę.  Mogę zobaczyć jego twarz. Jest to chłopak o ciemnych dredowatych włosach związanych w kitkę. Jego oczy były zasłonięte gogli a usta uśmiechnięte.
Powoli odsunęłam się od niego. Splotłam dłonie za plecami i zaczęłam nerwowo bawić się palcami.

-Ty jesteś Jude.. prawda?

Chłopak przestał się uśmiechać na jego twarzy było wymalowane zdziwienie.

-Tak czy nie!

Chciałam dostać odpowiedź na moje pytanie. Chłopak dalej milczał.

-Tak czy nie!

Milczy, zaczyna mnie to denerwować..

-TAK CZY NIE! ODPOWIEDZ!!
-Viv.. nie pamiętasz mnie? Jestem twoim chłopakiem.. TWOIM NARZECZONYM!! MUSISZ MNIE PAMIĘTAĆ!!

Narzeczony! Przecież mam trzynaście lat! Narzeczony w tym wieku?! Przecież to jest chore on musi kłamać!

-NARZECZONY! NIE ROZŚMIESZAJ MNIE!
-DZIEWCZYNO OGARNIJ SIĘ! WYŚLIJ SIĘ I PRZYPOMNIJ SOBIE WSZYSTKO!
-JESTEM OGARNIĘTA I WIEM ZE TRZYNAŚCIE LAT TO TROCHĘ ZAMAŁO BY MIEĆ NARZECZONEGO!
-TY JESTEŚ CHORA! GŁUPIA! MY JESTEŚMY NARZECZONYMI!!
-NIE OBRAŻAJ MNIE!
-BĘDĘ CIĘ OBRAŻAĆ TAK DŁUGI AŻ SOBIE WSZYSTKIEGO NIE PRZYPOMNISZ!!
-WIESZ CO?! JESTEŚ ZWYKŁYM DUPKIEM! JA NIC NIE PAMIĘTAM A TY MNIE OBRAŻASZ!! NIE PAMIĘTAM CIĘ WOGLE I SIĘ Z TEGO POWODUJE CIESZĘ BO JEŻELI JESTEŚ TAKI ZAWSZE TO NIE CHCĘ CIĘ ZNAĆ!!

Byłam wściekła jak on może! Zamiast mi wszystko wytłumaczyć to mnie obraża! Może i nie były to jakieś mocne obelgi ale to i tak boli!

-WIESZ CO! JA TEŻ NIE CHCĘ CIĘ ZNAĆ SZMATO!
-SZMATO!!!
-TAK! SZMATO! WIĘCEJ CZASU SPĘDZASZ Z TYM SWOIM KEWINEM DRAGONFLY NIŻ ZE MNĄ! JESTEŚ SZMATĄ! ZDRADZASZ MNIE Z TM RÓŻOWYM DUPKIEM!!

Nie wytrzymam! Jak można być tak okropnym!
Moje nerwy przejęły kontrolę!

_______________________________________

Co zrobi Viv?
Czy stanie się coś poważnego?
Kiedy odzyska pamięć?
Co wydarzy się dalej?

Mam nadzieje że się podobało 🌟 💬

Lał rozdział ma prawie 1000 słów! Długo takiego nie było!!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro