16

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Wizyta w szpitalu przebiegła spokojnie.
Niestety straciłam poczucie czasu i musiałam biec do szkoły by się nie spóźnić na lekcje.

Oczywiście jak na złoś, na każdym przejściu paliło się czerwone światło. Przez co weszłam do klasy pięć minut po dzwonku.

Usiadłam na moim miejscu i skupiłam się na lekcji. Minęła ona dość szybko, tak samo ja wszystkie pozostałe.
Po lekcjach ruszyłam od razu  do domu. Axel miał trening, także byłam zmuszona wracać sama.
Oczywiście mogłam zostać i poczekać na niego ale nie chciałam. Spokojnym krokiem ruszyłam na przystanek autobusowy.

Usiadłam na ławce i czekałam na autobus. W tym czasie wyjęłam telefon i zaczęłam przeglądać social media. Moją uwagę przykuł artykuł o przegranej Akademii Królewskiej z moją szkołą.
Przeczytałam dokładnie artykuł. Byłam lekko zdziwiona, że Akademia się poddała. Może nie do końca byłam zdziwiona ich zachowaniem tylko tym, że podobna sytuacja miała miejsce podczas mojego snu.

Boże nie mogę się przyzwyczaić do tego.

Gdy autobus przyjechał wsiadłam do niego i zajęłam wolne miejsce. Odwróciłam głowę w stronę okna i zaczęłam obserwować zmieniający się krajobraz.


Przystanek końcowy plac szkolny.

Z głośników w autobusie kilka razy obwieszczono ten komunikat.
Wyszłam z autobusu i rozejrzałam się po okolicy.
Ani trochę nie przypominała tej w której mieszkam.

Wzruszyłam ramionami i skierowałam się do małej kawiarni po drugiej stronie ulicy. Gdy byłam w środku dotarł do mnie przyjemny zapach kawy i truskawek. Podeszłam do lady i spojrzałam na menu. Najchętniej kupiłabym wszystko co tu mają.

-Co panience podać?-Z zamyśleni wyrwał mnie głos kobiety. Spojrzałam na nią.

Była wysoka, włosy ścięte do ramion w kolorze bieli a końcówki pofarbowane na pastelowy róż. Nie miała makijażu, a jeżeli tak to delikatny i naturalny. Ubrana była w strój roboczy czyli białą koszulę i brązowy fartuszek.

-Proponuję jagodowe marzenie i ciastko cynamonowe.-Powiedziała gdy zauważyła, że nie mogę się zdecydować.

-Hmm nie ja poproszę dużą czarną i truskawkowe poky.-Powiedziałam patrząc w jej niebieskie oczy.

-Na miejscu czy na wynos?

-Na wynos.

-Dobrze. To będzie 15 Jenów. Zamówienie będzie gotowe za około dziesięć minut.-Powieliła z uśmiecham kobieta.

Położyłam odpowiednią kwotę ma ladzie i usiadłam przy małym stoliczku. Obserwowałam innych ludzi, wzystcy okazywali jakieś emocje. Smutek, szczęście, zdziwnie. A ja nie. Po prostu nie potrafię, czuję tylko pustkę. Czegoś mi brakuje jakiejś cząstki mnie odpowiedzialnej za emocje, przez to czuję tylko nicość. Uczucie pustki i pragnienie odnalezienia tej drugiej części mnie.

-Duża czarna, truskawkowe poky!-Krzyknęła kobieta.

Wzięłam moje zamówienie i wyszłam z kawiarni. Szłam spokojnie chodnikiem obserwując wszystko co mnie otacza i popijając kawę.




Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro