III
Maciek pov.
Dzień był... Intensywny? No ale przyjemny, spojrzałem na zegarek gdy Patryk poszedł pod prysznic. 17.39, gdy Patryk wyszedł spod prysznica przyszedł do mnie i się przytulił odwzajemniłem przytulasa. Chwilę później odsunąłem go od siebie.
-Chcesz obejrzeć jakiś film?.- zapytałem.
-Tak, czemu nie.- odpowiedział na co poszliśmy do salonu i włączyliśmy jakiś film nie za bardzo interesowało mnie co się dzieje w filmie bo przez cały czas patrzyłem na Patryka. Gdy zauważył że na niego patrzeć spojrzał mi w oczy na co ja odwróciłem wzrok i się zarumieniłem.
-Co?- zaśmiał się chłopak.
-Nic. Poprostu... A nie ważne.- powiedziałem.
-Jak zaczynasz to dokończ.- rozkazał.
-No okej... Poprostu tak na ciebie patrzę i się zastanawiam dlaczego wcześniej nie zauważyłem że się tniesz... Powiesz mi dlaczego to robisz?- zapytałem.
-No.... Nie wiem jak to powiedzieć... Raczej nie zrozumiesz...-wydukał.
-Proszę.-powiedzialem.
-Eh. To poprostu mi pomaga... Wtedy moje problemy na chwilę jakby znikają... Wiem że to nie ma sensu ale tak poprostu jest. Przepraszam że musisz się przejmować moimi problemami.- powiedział załamującym się głosem.
-Hej... Nic się nie stało. To żaden problem.- powiedziałem po czym ucałowałem w nos.
-Jak będziesz się gorzej czuł to poprostu powiedz. Jestem tu żeby pogadać.- powiedziałem z delikatnym uśmiechem.
-Dziękuję że jesteś. Kocham cię.- powiedział niższy to ostatnie tak cicho że prawie tego nie usłyszałem.
-Co?- zapytałem niedowierzając w to co usłyszałem.-Co powiedziałeś? Powiedziałeś kocham cię czy ja jestem jakiś głuchy?.- spytałem dalej niedowierzając.
-Tak...- powiedział zawstydzony chłopak.-Maciek kocham cię. Kocham cię całym sercem.- powiedział po czym pocałował mnie. Gdy się od siebie oderwaliśmy uśmiechnąłem do niego.
-Ja też cię kocham Patryk. Bardzo cię kocham. Patryk czy uczynisz mnie najszczęśliwszym chłopakiem na świecie i zostaniesz moim chłopakiem?- zapytałem.
-TAK KURWA OCZYWIŚCIE ZE TAK!!!- wykrzyczał MÓJ chłopak.
Patryk pov.
-Patryś?- powiedział do mnie chlopak
-hm?- mruknąłem.-Co tam?- zapytałem po chwili ciszy i spojrzałem na wyższego.
-Idziemy spać?- spytał.
-No wsumie by się przydało.- odpowiedziałem i zostałem podniesiony przez chłopaka na "pannę młodą"-CO TY ROBISZ!?- wykrzyczałem.
-Niosę cię do sypialni. A nie widać?-prychnął.
- ODSTAW MNIE NA ZIEMIE DEBILU! POSTAW MNIE KURWA MAM NOGI TO DAJ MI CHODZIĆ.- wycedziłem przez zęby.
-Księżniczko nie możesz się męczyć. Wiec cię zaniosę.- powiedział.
-JAKA KURWA KSIEZNICZKO?! CO TY PIERDOLISZ?! A MOZE TY COS BRAŁEŚ? PODZIEL SIE! NIE BĄDŹ ŻYD!!!- krzyknąłem.
-Moja księżniczko.- powiedział i otworzył drzwi do pokoju po czym położył mnie na łóżku.
-Muszę iść się umyć.-powiedzialem po czym znowu mnie podniósł i zaniósł do łazienki.
-No już możesz wyjść a ja się umyje.- powiedziałem po czym obróciłem się do niego plecami. Nagle poczułem jak ktoś mnie przytula od tyłu i całuje po szyji.-Maci...-nie mogłem dokończyć bo pocałował mnie w usta. Odwróciłem się do niego i przyciągnąłem za kark pogłębiając pocałunek. Gdy zabrakło nam powietrza oderwaliśmy się od siebie Maciek posadził mnie na pralce i po raz kolejny złączył nasze usta w namiętnym pocałunku.
================================
No i wasz ukochany polsacik
Dziękuję za przeczytanie tego i poprzednich rozdziałów i dziękuję za głosy💗💗
Miejsce na pomysły bo nie wiem co mam pisać ----------------------------->
MILEGO DNIA/NOCY/WIRCZORU
513 słów
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro