Rozdział 45 Jak ja mam jej to powiedzieć?!

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Hakkenden Touhou Hakken Ibun OP Full (Ja kochać Anime)

-Aria-

-Pięć miesięcy później-

Minęło pięć miesiące od kiedy jestem w ciąży. Mój brzuch jest już dość widoczny, a termin porodu mam za jakiś miesiąc. Nie wiecie nawet jak jestem szczęśliwa, że będę mieć dziecko. Niestety nie wiemy nic o płci i ilości dzieci. Lekarka oznajmiła nam, że nic nie może zobaczyć, bo nasze szkraby jej na to nie pozwalają. Nie jestem jednak zła z tego powody. Cieszę, się że będę mieć niespodziankę. Moja mama i przyjaciółki oszalały na punkcie nienarodzonych członków stada. Nie raz przekrzykują, się że to będzie chłopiec czy dziewczynka. Ja osobiście uważam, że to chłopiec, a Xavier nie chcę mi zdradzić kto tu mieszka. Od mojej adopcyjnej matki dowiedziałam, się że ojciec dziecka zawsze wie czy to będą bliźniaki czy trojaczki, a także zna płeć swojego dziecka. Nikt nie wie ile razy błagałam Xaviera by zdradził mi te informacje, lecz ten milczał jak grób. Wkurzało mnie to i nawet raz zrzuciłam go z łóżka na podłogę, lecz ten powiedział, że to nic mi nie da więc odpuściłam. Pomyślałam sobie, że co ma być to będzie. Jednak... Jedna rzecz mnie niepokoi... Edward jest strasznie dziwny. Prawie codziennie kiedy mój ukochany wychodzi załatwiać sprawy watahy on przychodzi i wypowiada jedno zdanie po czym znika. Wczorajszego ranka powiedział, coś co sprawiło, że zamarłam.

Retrospekcja

Siedzie sobie spokojnie na łóżku i głaszczę swój brzuch, gdy nagle drzwi otwierają się. Odwracam głowę w ich stronę by zobaczyć intruza. Jednak kiedy zauważam swojego teścia zaczynam zgrzytać zębami. Edward spogląda na mnie, po czym jak zwykle podchodzi do mnie.

-Wiesz, że nawet ich nie zobaczysz?- Pyta, mam zamiar już odpowiedzieć lecz ten znika tak szybko jak się pojawił. 

Koniec retrospekcji 

Miałam zamiar powiedzieć mojemu ukochanemu jutro o dziwnym, a wręcz przerażającym zachowaniu jego ojca lecz zasnęłam nim przyszedł. Minęły cztery miesiące, a ja nadal nic mu nie powiedziałam. Nie wiem dokładnie co jest tego powodem, lecz w obecnej chwili żałuję. Żałuję, bo ostatnio jego zachowanie jest jeszcze gorszę. Mimo to jak tylko zaczepie go na korytarzu ten mówi, że on przekazuję tylko wiadomość od kogoś ważniejszego. od kogoś kogo kocha całym sercem. Na początku myślałam, że może Xavier robi mi żarty lecz kiedy zastanowiłam się nad tym dłużej doszłam do wniosku, że przecież ma jeszcze jednego syna. Nick. Z tego co powiedziała mi Wiktoria jej młodszy brat ma odwiedzić watahę w najbliższym tygodniu. Mój Mate zapewniał mnie, że jego brat jest miły lecz ja coś nie mogłam w to uwierzyć. Nie wiem dlaczego ale intuicja mi mówi, że jest niebezpieczny. Sara zrzuciła wine na moje hormony mówiąc, że to tylko moje wymysły. Uwierzyłam jej, lecz w moim sercu i tak pozostała obawa. Z zamyślenia wyrywa mnie dźwięk otwieranych drzwi. Odwracam się w ich stronę, a w moich oczach lśni obawa. Boję, się że to znowu ten świr- Edward. Oddycham z ulgą kiedy w drzwiach, ukazuję się jakiś młody chłopak z spuszczoną głową. Wpatruję się w niego przez chwilę, po czym siadam na materacu. 

-Luno.- Kłania się z szacunkiem, a ja przekręcam oczami.- Alfa wzywa cię do swojego gabinetu.- Przełykam gulę, która pojawiła się w moim gardle. Pamiętam doskonale co się stało w tym pomieszczeniu. Omega kłania się po czym wychodzi. Przez chwilę leżę na łóżku nieruchomo. Czy na prawdę muszę tam iść? Pytam kładąc dłoń na swoim brzuchu. Uśmiecham się pod nosem, czując kopnięcie swojego dziecka. Po kilku minutach postanawiam się wziąć w garść i iść do tego przeklętego gabinetu.

-Xavier-

Chodzę zdenerwowany po swoim gabinecie. Jakąś godzinę temu jeden z moich szpiegów przyniósł mi pewne dokumenty. Szpieg oznajmił, mi że Tomasz bardzo dobrze je schował w swoim biurze więc mogą być cenne. Odprawiłem go i  w chwili kiedy zapoznałem się z ich treścią od razu posłałem po swoją ukochaną. W obecnej chwili żałuję tego. Co ja jej powiem?! 

~Prawdę.- Oznajmił mój wewnętrzny wilk.

~Ta... Mam jej powiedzieć: Kochanie wybacz, ale ten gnój jest twoim bratem.- Wywarczałem, a on westchnął. 

~Masz rację... To by ją załamało...- Mruknął uciszając się. Uderzyłem pięściom o blat. Muszę coś wymyślić! Ona ni może poznać prawdy! Jestem pewien, że dam radę to przed nią zataić, lecz  kiedy staję przede mną ta pewność wyparowuje.

-Podobno chciałeś bym przyszła.- Oświadcza, a ja nie mówiąc nic zamykam ją w swoich ramionach.

-Tak cię kocham...- Mruczę, a on sztywnieje odpychając mnie. 

-Co się stało?- Pyta przerażona, a w chwili kiedy mam jej odpowiedzieć do pokoju wchodzi Max. Patrzę na swojego Betę z wyrzutem.

-Przepraszam, ale to ważne.- Oznajmia, a ja przeklinam pod nosem.- Alfo twój brat przyjechał.- Dokończa, a ja wpadam na pomysł.

CDN

Za dobra dla was jestem! *-* Kolejny już jutro moje kochane wilczki! Jak myślicie co Nick ma z tym wszystkim wspólnego? Podpowiedź: Będzie on bardzo ważnym bohaterem, bo to on jako ostatni zobaczy Arie... Za dużo mówię!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro