Rozdział 14

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Jimin jęknął sfrustrowany, chowając twarz w dłoniach i wyciągnął telefon, a następnie wszedł do galerii i podziwiał zdjęcia swojego ukochanego przy których oczywiście... Zwalił sobie konia; nie, tu nie chodziło o Hoseoka, ale o jego penisa.

Posprzątał wszystko i poszedł do pokoju, gdzie zastał śpiącego tyłem do niego Yoongiego. Przygryzł nerwowo wargę, rozebrał się do naga i założył świeże bokserki, a potem położył się obok niego i obiął go od tyłu. Podniósł rękę do góry i zgasił światło. Jednakże coś go nurtowało i tym czymś było, że Yoongi nie chciał się z nim przespać. Potrzebował tego tak bardzo, chciał w końcu poczuć to, jak Yoongi ciasny mógł być wokół jego penisa i... Cholera. Musiał coś szybko wymyśleć, aby nakłonić Mina do seksu.

Stwierdził, że następnego dnia przejdzie się do Hoseoka. W końcu on był doświadczony w tych rzeczach.

Zasnąć udało mu się dopiero nad ranem, lecz niedługo potem obudziło go to, jak Yoongi wyszarpywał się z jego ramion w wyniku czego chłopiec spadł z łóżka.
Jimin od razu poterwał się z miejsca i podszedł do niego, chciał pomóc mu wstać ale Yoongi odsunął się i zmarszczył brwi.

- Nawet nie próbuj mnie dotknąć - warknął młodszy i podniósł się szybko. Zaraz potem już go w pokoju nie było, a Jimin pokręcił głową na jego fochy i wziął z szafy jakieś ubrania. Poszedł do łazienki, gdzie przygotował się na spotkanie z Hoseokiem.

Kiedy przyszedł do pizzeri, w ktorej miał spotkać się z Hobim od razu zobaczył przyjaciela przy stoliku z małym kawałkiem pizzy, który już kończył.

Hobi nie znał powodu tego spotkania, ale stwierdził, że i tak dawno nie widział Jimina.

-Hej, co tam ode mnie chciałeś? - zapytał grzecznie gryząc kawałek pizzy - Siadaj.

Jimin usiadł wygodnie na krześle, na którym była tylko poduszka pod tyłek. Hobiasz nie miał zbytnio doświadczenia w związkach, ale w sprawach seksu jest mistrzem. Było tu dosyć dużo ludzi, dlatego Jimin zdecydował się szeptać.

- Jak mam go przelecieć? Jak?!

- Ale że Yoongiego? - zdziwił się Hoseok, patrząc na Jimina pytającym wzrokiem - Myślałem, że ci przeszło...

Park poczuł się zawstydzony, więc szybko schował twarz w dłoniach. Hoseok jednak nie odpuszczał.

- Dobra, myślałem, że go kochasz - zaczął się droczyć z przyjacielem, bo dobrze wiedział, że są szczęśliwą parką.

- No bo kocham - szybko wtrącił Jimin, jakby bał się odpowiedzi bruneta.

- To poczekaj, aż będzie na to gotowy. - oznajmił spokojnie, cały czas trzymając w ręce kawałek pizzy.

- Jesteś taki sam jak reszta! - krzyknął, wychodząc z pizzeri i zatrzaskując drzwi.

Do cholery, jak długo miał niby czekać aż Yoongi będzie gotowy na seks z nim? To było popieprzone; to całe czekanie. Mial tego dość. Od roku byli razem, a Yoongi nawet ani razu mu jeszcze nie obciągnął. Nie rozumiał tego dzieciaka, kompletnie nie rozumiał.

Z jakiej planety ten Yoongi się urwał? Może z tej o dziwnej nazwie, co Taehyung? Wszystko jedno. Jimin szybko musiał nakłonić go do współżycia. Nie mógł w końcu też być gorszy od Taehyunga! Może w tym było trochę racji o czym z nim wczoraj rozmawiał? Może Yoongi  naprawdę chciał dominować w tym związku?

Jedno było pewne- Jimin nie mógł mu na to pozwolić. To on miał pieścić ciałko swojej Bogini i dawać mu dużo uwagi oraz porządnie wypieprzyć... Aish, zaczął już kompletnie wariować. Znowu zachowywał się jak psychol, którym był na początku znajomości z Yoongim, lecz nie mógł się tego pozbyć.

To popieprzone.

Wrócił do domu około godziny trzynastej i o dziwo nie było tam Yoongiego, co go zaskoczyło. Westchnął cicho i w salonie zobaczył karteczkę. Od razu ją przeczytał. Yoongi był z Jungkookiem i miał nie wrócić aż do wieczora.

Super, więc Jimin miał czas by pomyśleć o tym jak by tu go zmusić do współżycia seksualnego.  To w końcu nie mogło być takie trudne, prawda?

W końcu musi mu ulec. Nie ma opcji, żeby stało się inaczej.

Jimin naprawdę nie chciał krzywdzić Yoongiego, to był jego maluszek i zawsze takie kochane słoneczko rozświetlające jego dzień, ale cholera, Jimin potrzebował czasem wyładować napięcie seksualne. Przeczekał cały dzień, tylko po to żeby dowiedzieć się, że Yoongi dziś nie wróci na noc. Od razu załapał dlaczego. Może się go boi?

Albo jest na niego zły? Co jeśli tak jest? Park nie chciał zasypiać sam, potrzebował swojego maluszka przy sobie w każdej chwili, a on tak po prostu oznajmił, że jednak zostaje na noc u Jungkooka i Tae bo się zasiedzieli? W sumie Jimin nie mógł nic wymyślić jak złapać wreszcie uciekającą boginię. W pewnym momencie przypomniał sobie, że Min mówił kiedyś, że seks po ślubie. Ale przecież homo nie mogą brać ślubu w Korei, więc jak niby po ślubie? To niemożliwe. Musi dać się wcześniej. Po chwili Jimin zasnął na kanapie z telefonem podczas oglądania filmu.

Obudził się dość wcześnie i wpadł na świetny pomysł - Jin!

Seokjin na pewno mu pomoże w pomysłach przelecenia Yoongiego, przecież pomaga mu we wszystkim.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro