Rozdział 15

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Umówił się z Seokjinem w kawiarni niedaleko ich szkoly, a do tego spotkania miało dojść o dziesiątej rano. Do tej pory Yoongi nie wrócił, a Jimin zaczynał się o niego bardzo martwić, więc zadzwonił do Taehyunga z pytaniem czy u niego w porządku, gdyż Yoongi nie odbierał od niego telefonów. Okazało się, że Min spał bo za bardzo zabalował w nocy z Kookiem.

Czekał w kawiarni na Jina już od pół godziny, a tego jeszcze nie było. W końcu zobaczył go, jak wchodzi i odetchnął cicho gdy podszedł do stolika i usiadł obok.

- W jakiej sprawie chciałeś się spotkać? - spytał go Jin, uśmiechając się delikatnie.

Jimin westchnął cicho - Chodzi o Yoongiego, a mianowicie o to, że nie chce się ze mną kochać w ogóle.

Jin zmarszczył brwi - W ogóle? Jeszcze tego nie zrobiliście? - Jimin na jego pytanie skinął głową - To faktycznie słabo... Może po prostu nie jest jeszcze gotowy?

Park uderzył dłonią w blat stołu zirytowany - Ty też zamierzasz pieprzyc o tej gotowości? Jestem pewien, że on po prostu znowu zgrywa niedostępnego i chce sie ze mną podroczyć. Musi być sposób, aby go namówić do seksu.

- Porozmawiaj z nim szczerze o tym idioto - prychnął Seokjin - Bez rozmowy nic nie zdziałasz, wiesz?

- Wypierdalaj. - powiedział tylko i wyszedł z kawiarni trzaskając za sobą drzwiami. Nie poszedł do szkoły w obawia spotkania któregoś z przyjaciół, z którymi wcześniej się pokłócił. O ile kłótnią to było można nazwać.

Yoongi miał dzisiaj na jedenastą, dlatego od razu z domu Kooka pójdą do szkoły, co oznacza że Jimin może wrócić do domu i w spokoju porobić coś dla siebie.

Gdy wreszcie wrócił, nie wiedział co ma ze sobą zrobić sam w mieszkaniu, więc postanowił zrobić super romantyczny nastrój. Może to w jakiś sposób powinno pomóc?

Zawiesił czerwono-różowe lampki w kształcie serduszek nad łóżkiem po czym zapalił je. Obskubał parę kwiatków z płatków i rozsypał po łóżku, zostawiając trochę do wanny. Zapalił malinowo-truskawkowe wytworne świeczki i zamówił kolację z najdroższej restauracji w Seulu. Teraz musi się udać.

Yoongi do domu wrócił dopiero wieczorem o czym najpierw powiadomił Jimina wiadomością tekstową i Jimin od razu widząc go, przytulił mocno to drobne ciałko.

- Przepraszam, że sie tak narzucałem - wymamrotał Jimin, całując go w głowę - To się nie powtórzy, obiecuje ci, moja Bogini. Kocham cię bardzo mocno.

Yoongi uśmiechnął się i cmoknął krótko jego usta - Dlatego chce ci to wynagrodzić i zabieram cię na kolację do restauracji, więc ubierzmy coś eleganckiego i będziemy się zbierać.

Ich przebieranie nie trwało długo. Jakieś dwadzieścia minut później byli już w samochodzie Jimina i zmierzali w stronę restauracji.

Będąc na miejscu Jimin otworzył YoonGiemu drzwi od samochodu, potem weszli do środka i zaprowadzono ich do zacisznego stolika, którego zamówił Park.
Usiedli koło siebie na pięknej, czerwonej wystrojonej kanapie.

- Kochanie - zaczął cicho - Bo my musimy o czymś porozmawiać.

Yoongi wystraszony przysunął się do Jimina, jakby bojąc się, że go zostawi. Przytulił go mocno w pasie, prawie dusząc chłopaka. Siedzieli tak przez chwilę aż do stolika przyszedł kelner. Zamówili sobie nieskromne jedzenie, żeby musieli długo czekać. Yoongi bał się tej rozmowy, ale stwierdził, że przecież Park nie może go rzucić w ładnej wytrawnej restauracji więc uspokoił się trochę rozluźniając uścisk.

-Kochasz mnie? - zapytał poważnie Jimin, patrząc chłopakowi w oczy. To spowodowało, że Minowi przyspieszyło bicie serca.

- Oczywiście, że Cię kocham - powiedział młodszy cmokając duże wydatne usta Jimina.

- Może się mnie boisz? - znowu zapytał poważnie, na co Yoongi znowu zaprzeczył kiwając głową.

- To dlaczego do jasnej cholery jeszcze się nie pieprzyliśmy?! - krzyknął, powodując, że gapia wszystkich osób w lokalu skierowane były na nich. Yoongi gwałtownie odsunął się od Parka. To było takie upokarzające, że młodszy popłakał się i wybiegł z restauracji zostawiając starszego samego z rachunkiem i jedzeniem, które jeszcze nie przyszło.

Jimin zamrugał kilka razy pod rząd zdezorientowany aż w końcu dotarło do niego to, że zranił Yoongiego. Znowu to zrobił. Nie chciał tracić swojego cudownego skarba.

Podniósł się i opuścił lokal bez żadnego słowa, a następnie pobiegł w poszukiwaniu Yoongiego. Udało mu się go złapać, kiedy ten miał przechodzić przez pasy i przyciągnął go do swojego boku, wtulając twarz w jego szyje.

- Przepraszam kochanie, nie chciałem tego zrobić - wymamrotał Jimin płaczliwie oraz ucałował szyjkę swojej Bogini - Proszę wybacz mi, to się nie powtórzy. Nigdy więcej - pociągnął nosem.

Yoongi zapłakał głośno i odsunął się, a następnie zaczął uderzać Parka po piersiach - Jesteś idiotą! Głupim, zboczonym idiotą! - krzyknął młodszy, ale mimo wszystko pozwolił by Jimin wziął go na ręce i zaniósł do samochodu.

Trzecioklasista ucałował jego czoło, sadzając go wygodnie w fotelu i przytulił delikatnie, a kolejno usiadł na miejscu kierowcy i wrócili do domu, gdzie od razu zabrał Yoongiego do łoża usłanego różami i zawisnął nad nim.

- Nie zrobię teraz nic, co ci nie będzie odpowiadać - obiecał, łącząc ich usta w czułym pocałunku. Całował słodkie usteczka swojej Bogini, chcąc okazać mu swoje uczucia i wynagrodzić swoje zachowanie. Nie trwało długo zanim Yoongi zaczął odwzajemniać buziaki i zarzucił ręce na jego ramiona.

Wtedy Park ostrożnie zassał jego wargę na co młodszy jęknął, a Jimin korzystając z okazji wtargnął do wnętrza jego jamy ustnej. Swoim językiem odnalazł ten jego i zaczął pocierać je o siebie. Trudno było mu nad sobą zapanować, ale chciał pokazać Bogini, iż nie zależy mu tylko na seksie. Dlatego po chwili odsunął się i starł wiązkę śliny, która pojawiła się między nimi.

- Kocham cię, piękny - szepnął opierając swoje czoło o to jego i pomiział nosek Yoongiego swoim.

Położył się koło niego i zasnął. Nie sądził, że Yoongi tak szybko zaśnie. Chyba musieli długo nie spać wczoraj. Pewnie robili coś ciekawszego niż Park. Jimin zdecydował się również spróbować zasnąć. Niestety jego przyrodzenie pulsowało, ale zignorował to i zamknął oczy próbując zasnąć. Kiedyś musiało mu się udać, co z tego, że jakoś późno w nocy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro