Rozdział 16

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Rano obudził go pocałunek na ustach. Miło mu się zrobiło ale postanowił go nie odwzajemniać i udawać, że jeszcze śpi. Liczył, że Yoongi pomoże mu z poranną erekcją ale jak zawsze się mylił. Yoongi wstał i udał się do kuchni. Wyciągnął patelnię i zaczął robić naleśniki. Kiedy tylko skończył zawołał Parka, który nie chciał schodzić na dół, był na to zbyt leniwy. Postanowił znów ,spać' i poczekać aż młodszy przyjdzie go obudzić, bo z zaniesienia do kuchni nici, Park był za ciężki dla takiego małego ciałka.

Po chwili przyszedł i Min, rzucając się na Parka i ostro go całując. W końcu Jimin postanowił przestać udawać i odwzajemnił pocałunek. Gdy Yoongi to zauważył, odbiegł do kuchni a za nim spragniony ust licealisty Park. I znaleźli się w kuchni, w której stała już gotowa jajecznica.

- Ty mały... - mruknął Jimin, łapiąc go w pasie i przyciągnął do siebie na co Yoongi zaczął się śmiać i wyrywać z jego uscisku, co szło mu marnie. Jimin Przez kilka następnych minut przytulał mocno chłopca do siebie i trzymał głowę na jego ramieniu. - Kocham cię, Bogini - stwierdził po chwili, kiedy się odsunął i razem zasiedli do stołu.

- Chciałbyś może iść ze mną dzisiaj na spacer? - spytał po śniadaniu Park i złapał za rączkę Yoongiego pod stołem.

Chciał mu wynagrodzić swoje zachowanie z wczoraj, zrozumiał, iż zachował się egoistycznie i był w stanie poczekać jeszcze kilka dni na to, aż Min w końcu będzie gotowy dla niego i całkowicie mu się odda. Zamierzał mu dać troche czasu ale nie za dużo. Potem znowu chciał wrócić do punktu wyjścia, czyli próby nakłonienia dzieciaka do współżycia z nim.

- Czemu nie - stwierdził zielonowłosy od razu godząc się na spacer i podniósł się by posprzątać ze stołu.

Po wszystkim pociągnął Jimina do lazienki, gdzie razem się przygotowali i ubrali ciepło, a dopiero potem wyszli.
Dzisiaj był chłodny dzień, wiatr wiał i nie dawał chłopakom chwili wytchnienia, przez co policzki młodszego z nich szybko przybrały lekko czerwoną barwę, co Jiminowi wydało się tak słodkie, że aż dotknął zaróżowienia na policzku Yoongiego co spowodowało jego uśmiech. Ciepłe dłonie Parka to było coś, czego w tamtej chwili potrzebował najbardziej. Mimo tego wszystkiego cmoknął Jimina w usta po czym poczuł nieprzyjemne spojrzenie starszej pani siedzącej w parku na ławce. Patrzyła się na nich gardząco, nieprzyjemnie, z wyrzutem co spowodowało, że młodszy miał ochotę się rozpłakać. Kiedyś nie był aż tak wrażliwy, ale uwielbiał kiedy Jimin się nim opiekował i o niego dbał więc często płakał i rozklejał się, nawet wtedy kiedy tak naprawdę tego nie potrzebował. Park zmierzył kobietę wzrokiem po czym prawie do niej krzyknął.

-Czy ma pani jakiś problem? - zapytał, jakby na pokaz chwytając rękę Yoongiego.

Nie wstydził się go, to było dla niego naprawdę ważne. Starsza pani udawała, że nie słyszy słów Jimina i odwróciła wzrok, a gdy zwróciła go z powrotem na parę, starszy czule pocałował Yoongiego i ciągnąc go za rękę odszedł stamtąd.

- Nie musiałeś taki być - stwierdził po chwili Yoongi, wtulając się w bok swojego chłopaka i spojrzał na niego - Ale... Kocham cię - wymamrotał i ucałować policzek Parka, który był lekko zaróżowiony od zimna.

- Kocham cię też moja sliczniotko - odpowiedział mu Jimin, szczelnie obejmując go i ułożył dłoń na jego biodrze - Nie moge pozwolić, aby ktos czepiał się mojej Bogini.

Spacer nie trwał długo, gdyż pogoda zaczęła robić się jeszcze gorsza niż przedtem, a wiatr roznosił ich włosy na wszystkie strony, przez co mieli uniemożliwiony dość sporo widok przed oczami. Po powrocie do domu Jimin stwierdził, że potrzebuje gorącej kąpieli i zaproponował to też YoonGiemu, lecz ten grzecznie odmówił. Kiedy Park zniknął za drzwiami łazienki to zielonowłosy położył się do łóżka i myślał o ich związku. To był zupełny przypadek, że poczuł narastającą w swoich spodniach erekcję, a jego dłoń wylądowała zaraz potem w nich. Na jego nieszczęście wrócił Jimin, który zapomniał zabrać ubrań i starszy przyglądał mu się z rozdziawioną buzią.

Szybko wyciągnął dłoń z bokserek i zawstydzony usiadł - Nie widziałeś tego, jasne? - burknął cicho, ale Jimin jak w transie dalej mu się przyglądał i tym razem to i również w jego spodniach ukazało się wybrzuszenie.

- Yoongi... Ja nie wiedziałem, że ty robisz takie rzeczy - uśmiechnął się słodko, patrząc mu w oczy, czym go speszył i Yooni szybko spuścił głowę - Mi to zupełnie nie przeszkadza, mogę nawet ci pomóc.

- Jejku, n-nie wiem czy potrzebuję twojej pomocy... - zająkał się zawstydzony całą tą sytuacją i Parkiem, którego przyrodzenie również pulsowało.

Po czym Jimin zrobił coś, co spowodowało, że Min odsuwał się powoli aż uderzył plecami o ścianę. Złapał go za krocze, lekko ściskając. Zielonowłosy po wpadnięciu na ścianę poczuł usta Jimina na swoich i aż się wzdrygnął ale oddawał pocałunek. Starszy odebrał to chyba jako pozwolenie na dalsze działanie, bo włożył rękę pod koszulkę Yoongiego, powodując tym jego zakłopotanie i strach pomieszany z podnieceniem. Chciał zrobić to właśnie z Parkiem ale bał się, że starszy go odrzuci, bo byłby to jego pierwszy raz i mogłoby się okazać, że Yoongi nie jest aż tak dobry w łóżku.

- Nie - sapnął - Nie dzisiaj, proszę.

Park gwałtownie odsunął od siebie licealistę i wrócił do łazienki pozostawiając go w takim stanie.

Yoongi oddychał szybko, patrząc się na drzwi za którymi zniknął Jimin i odetchnął cicho. Cieszył się, że chłopak zrozumiał, iż nie chciał nic robić z nim teraz i to starczyło by Yoongi zrozumiał, że Jiminowi naprawdę zależy na nim nie tylko dla seksu. Na to wszystko jego oczy wypełniły się łzami i przymknął powieki kładąc się do łóżka.

Bał się, że kiedyś straci Jimina jeśli tak dalej będzie uciekał przed ich pierwszym razem ale z drugiej strony obawiał się, że może wszystko zniszczyć jeśli zgodzi się to z nim zrobić. Yoongi chciałby być idealny dla Jimina z tym wszystkim, lecz brakowało mu doświadczenia i to było najgorsze dla niego.

Mimo wszystko... Kochał Jimina tak cholernie bardzo i chciał być z nim już do końca.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro