27

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


*Następny dzień*

Godzina 16:30

- Ana! - wołam

- Ana! - wołam głośniej

- Co ty kobieto chcesz? - pyta wchodząc do mojego pokoju

- Musisz mi pomóc. - mówię

- Ty nadal bo kochasz mała. - oznajmia i uśmiecha się szeroko

- No może - rumienie się lekko

- Dawaj te ciuchy. - mówi i wyciąga wszystkie ciuchy z szafy wcześniej każde z osobno oglądając

- Mam. To jest idealne na to spotkanie- oznajmia i pokazuje mi wybraną stylizację każąc mi to założyć

Całe ogarnięcie zajęło mi w sumie godzinę. Mam jeszcze pół godziny do spotkania z Shawn'em.

- Jesteś gotowa? - słyszę wołanie Any

- Tak. Możemy iść - mówię przechodząc obok niej, a ona się zaczyna śmiać

- Jednak za każdym razem mnie zadziwiasz na nowo - mówi i wsiada do samochodu na miejscu kierowcy

Ja się nic na to nie odzywam tylko siadam na siedzeniu w ciszy włączając przy tym radio na stacji z piosenkami.

Zaczynamy śpiewać kiedy zaczyna lecieć nasza ulubiona ostatnio piosenka Ed Sheeran - Perfect.

https://youtu.be/2Vv-BfVoq4g


Tak nam leci czas na jeździe samochodem. Po 10 minutach jesteśmy na miejscu. Mamy jeszcze chwilę. Dlatego jak to zawsze idziemy coś się napić i później porobić zdjęcia.
Mając świadomość, że Ana mi nie odpuści zdjęcia to zapozowałam ładnie, a ona cyknęła mi fotkę.

Następnie się zamieniłyśmy i to ja jej robiłam zdjęcia. Na prawdę ładnie wyszły.

Widząc, że zostało mi mało czasu do spotkania. Pożegnałam się z Aną i poszłam w stronę parku. Miałam nadzieję, że on się pojawi, a nie mnie oleje. Znajdując się już na miejscu, usiadłam na ławce i czekałam na Shawn'a.

- Hej. Już jestem. Przepraszam za spóźnienie, ale mnie coś zatrzymało. - słyszę głos chłopaka, który próbuje się tłumaczyć

- Cześć. Nic się nie stało. Przyszłam przed chwilą - oznamiam

- Chciałeś porozmawiać. - mówię

- Tak. Nie chcę tego tak zakończyć. Wiem,że wina leży bardziej po mojej stronie, ale nie chciałem cię stracić - mówi ze smutkiem w głosie

- Ciągle cię nie było w mieście. Jak już byłeś tutaj to byłeś zajęty. Nie chcę czegoś takiego. - mówię

- Wiem, ale miałem solidny powód dlaczego mnie nie było w mieście. - mówi

- Tak? Jaki? - pytam zła

- Nie chciałem ci o tym mówić, bo sam nie wiedziałem co się tak na prawdę stało. Pamiętasz jak mówiłem ci o tym,że chciałbym wiązać swoją przyszłość z muzyką? - pyta

- Pamiętam. Kontynuuj. - mówię

- Dostałem propozycję od jedej z wytwórni, żebym nagrał swój pierwszy kawałek. Zgodziłem się. Nie wiedziałem co w tamtym czasie robię, ale wiedziałem jedno, że chcę spełnić swoje marzenia. - mówi z uśmiechem na ustach

- Shawn! Shawn! - słyszę piski jakiś dziewczyn

- Możemy zrobić sobie z tobą zdjęcie?- pyta jedna z dziewczyn, Shawn patrzy na mnie, a ja tylko przytakuje głową na zgodę

- No dobrze. Zrobimy sobie zdjęcie i dam wam autografy. Może być? - pyta, A dziewczyny energicznie machają głową na tak

- Właśnie chciałem ci o tym powiedzieć.  Jak jeszcze byliśmy razem dostałem propozycję nagrania swojej piosenki. - mówi 

- To się cieszę, ale czemu nic mi nie powiedziałeś? - pytam

- Miało to być niespodzianką dla ciebie. - oznajmia

- Niespodzianką?! - pytam zła

- Tak. Piosenka miała być z dedykacją dla ciebie. Chciałem, żebyś była ze mnie zadowolona, ale przy tym wszystkim straciłem najważniejszą dla siebie osobę w życiu - mówi i widzę w jego oczach łzy, które chcę powstrzymać, zresztą ja też miałam łzy w oczach

- Daj mi szansę. Proszę cię. - mówi kładąc ręce na moje

- Nie wiem. Minęły już dwa miesiące - mówię

- Wiem, ale można przecież wszystko naprawić. - mówi

- Jeśli nie chcesz tego to dam ci spokój-  mówi patrząc się wprost na mnie

- Nie. Możemy spróbować. - mówię

- Na prawdę? - pyta

- Tak, dam ci drugą szansę. - mówię uśmiechnięta

-  Kocham cię. - mówi i czuję na swoich ustach jego, bardzo miłe  uczucie

*Następny dzień*

Poprzedni wieczór spędziłam bardzo dobrze, miałam taką nadzieję, że już nic się nie stanie, ale jak zawsze się myliłam.

- Olivia! - słyszę krzyk jak się okazało mojej mamy

- Co tu robisz? - pytam zaskoczona

- Ja?! Przyjechałam żebyś głupot nie robiła dziecko. - mówi

- O co ci chodzi? - pytam

- O to, że z powrotem wróciłaś do tego chłopaka - oznajmia, a moje oczy zrobiłby się większe

- Skąd wiesz?! - pytam

- Nie tym tonem dziecko. Z telewizji dziecko,z telewizji. - mówi

- Że co? Z telewizji? -  pytam zaskoczona

- No tak. Shawn jest sławny to wiadome, że telewizja o tym trąbi - mówi

- Skąd wiesz, że jest sławny? - pytam

- Twoja siostra go słucha - oznajmia

- Co?! I nic mi nie powiedziałyście?! - pytam wkurzona

- Chciała ci powiedzieć, ja zresztą też, ale nie chciałaś z nami rozmawiać - mówi mama

- Przepraszam, nie miałam jakoś przez ostatni czas humoru na jakie kolwiek wyjścia, rozmowy. Jedyna osobą, z którą rozmawiałam by nie zwariować była Ana - mówię i przytulam się do rodzicielki

- Ana to dobra dziewczyna. - oznajmia mama i szeroko się uśmiecha

- Shawn też jest dobrym chłopakiem - mówię i uśmiecham się lekko

- Nie wiem. Rozstaliście się i teraz nagle po dwóch miesiącach wróciliście do siebie? - pyta mama

- Tak. Ja nadal go kocham mamo. Wyjaśniliśmy sobie wszystko. Jest już dobrze. - mówię

- No dobrze. Najważniejsze żebyś była szczęśliwa córeczko - mówi mama i całuje mnie w czoło

- Przecież ty go lubiłaś. - mówię

- Tak i nadal tak jest. On jest dobrym chłopakiem, widzę jak jesteś szczęśliwa, teraz, wcześniej. Jesteś taka pełna energii - oznajmia mama

- To się cieszę - mówię i wtulam się w mamę


Ważne jest dla mnie zdanie rodziny. Nie chcę żeby uważali Shawn'a za kogoś złego, bo przez niego się rozstaliśmy. Teraz jest już wszystko w porządku. Shawn ma dziś do mnie przyjść na kolację. Moja mama będzie, siostra z tatą przyjadą za jakiś czas. Ana również będzie, moja mama ją uwielbia, traktuję ją jak swoją córkę, zresztą tata również. Chciałabym żeby wszystko wyszło dobrze. Nie chcę mieć zgrzytów pomiędzy rodziną. Będę musiała porozmawiać z tatą, bo moja siostra to słucha więc nie będzie problemu, ale jej też wszystko wyjaśnię. 

* Parę godzin później*

- Kochanie jesteś gotowa? - słyszę pytanie mamy za drzwiami

- Jeszcze sekundę. Zaraz przyjdę. - oznajmiam

- Shawn już jest. Czekamy na ciebie - oznajmia i odchodzi

- Będzie dobrze Olivia. Nie martw się - powtarzam sobie

Schodząc po schodach zauważam wszyskich siedzących przy stole żywo rozmawiając. Czyli jest dobrze.

- Ślicznie wyglądasz. - głos Shawn'a rozbrzmiewa mi w uchu

- Dziękuję. Ty również. - mówię i siadam obok chłopaka przy stole


Moje przypuszczenia co do tego, że moja rodzina znielubi Shawn'a była omylna. Przez cały wieczór  była radosna atmosfera.  Jestem szczęśliwa z takiego obrotu sprawy. Mimo, że wcześniej się rozstaliśmy to tęskniłam za nim i nadal go kochałam. Ana pomagała mi za każdym razem kiedy tego potrzebowałam, taka przyjaciółka to skarb. Nie wiem czym ja sobie na nią zasłużyłam, mimo to nie chciałabym jej stracić, choć czasami mnie wkurza. Nie ma ludzi idealnych, więc mam świadomość tego, że życie nie jest takie jak na filmach. 

Zanim poznałam Ane byłam inna, zadawałam się z nieodpowiednimi osobami, ona mnie z tego wyciągnęła i cieszę się z tego, że ją poznałam. 




************


1225 słów  (nie licząc sms) 


Podoba Wam się? Pisałam ten rozdział przez parę dni, aż w końcu skończyłam. Starałam się, żeby wyszło to jak najlepiej. Mam nadzieję, że  mi  się to udało, żeby choć w jakimś stopniu było ciekawe i ładne.  


Julia


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro