four

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

chapter

four ♡🔶♡

„Yoongi?"

„Nie, twoja stara.", mruknął, zatrzaskując drzwi.

„Chwila.", powiedział, ponownie je otwierając. „Jimin? Czy to ty?"

Pokiwałem lekko głową, drapiąc się niezręcznie po karku. Yoongi... bardzo się zmienił. Ale raczej na gorsze. Jego wygląd był dosyć niechlujny, miał nieuczesane włosy i ogromne worki pod oczami, ale nie zmieniało to faktu, że wciąż był przystojny.

„Bardzo się zmieniłeś...", powiedział, patrząc na mnie z rozchylonymi lekko ustami.

Zanim zdążyłem odpowiedzieć, u jego boku stanęła wysoka dziewczyna, ubrana tylko w dużą koszulkę.

„To jak, druga rundka?", zapytała głosem, który chyba miał być seksowny.

„Nie, tak właściwie muszę popracować. Zapłacę ci przelewem.", odpowiedział dziewczynie, a ona z nadąsaną miną poszła się ubrać.

A więc Yoongi zapraszał do siebie prostytutki? Wspaniale, wyglada na to, że będę musiał się przyzwyczaić do hałasu.

„To ja już chyba wrócę do siebie.", powiedziałem, starając się uciec od tej sytuacji.

„Okej.", pokiwał głową Yoongi, wciąż na mnie patrząc nieodgadnionym wzrokiem.

Odwróciłem się na pięcie i wróciłem do swojego mieszkania, które było tylko kilka kroków dalej.

Yoongi przywoływał wiele złych wspomnień, o których już zdążyłem zapomnieć. Teraz, kiedy go zobaczyłem poczułem ponownie wszystkie rany, które się zagoiły.

Rzuciłem się na kanapę, mając ochotę się rozpłakać. Wtedy obiecałem sobie jedno.

Nie dam się ponownie zranić. Nikomu.

Jungkook focus
Otworzyłem powoli drzwi naszego mieszkania, uważając, żeby przypadkiem nie obudzić Taehyung'a, który mógł już spać.

Jednak kiedy skierowałem się w stronę salonu usłyszałem cichy płacz.

„Taehyung?", zapytałem, patrząc na chłopaka, który siedział na kanapie z podkulonymi nogami. Widok jego zapłakanej twarzy łamał mi serce.

Podbiegłem do niego szybko, przytulając go. Jednak przez ten gest zaszlochał tylko mocniej.

„Co się stało?", zapytałem, głaszcząc go uspokajająco.

„Z-zapom-miałeś o m-mnie.", wyjąkał pomiędzy wybuchami płaczu.

„Ja- przepraszam, Tae.", westchnąłem i zalała mnie ogromna fala poczucia winy. „Nie miałem wyboru musiałem zostać w pracy- naprawdę przepraszam."

Taehyung nie odezwał się ani słowem, co mnie nieco zmartwiło.

„Jak wróciłeś?"

„Z Namjoonem.", odparł krótko.

„Jadłeś coś?"

„Czy to ważne?", zapytał, tym razem ze złością.

„Tak, jest dla mnie ważne, czy nie chodzisz głodny."

„A c-czy było dla ciebie ważne jak dręczyli mnie dzisiaj w szkole? Albo jak stałem przez godzinę na parkingu bo byłem przekonany, że po mnie przyjedziesz?"

Zaniemówiłem, zdając sobie sprawę jak okropnie się zachowałem w stosunku do niego. Miałem szczerą ochotę sobie przywalić w twarz.

„Okropnie się bałem. Pierwszy raz byłem sam w domu w nocy.", zapłakał, a ja znowu go przytuliłem.

„Już nigdy tego nie zrobię. Już nie będziesz musiał być sam, obiecuję."

Pocałowałem go w czoło, co go lekko rozchmurzyło.

„Zrobię ci coś do jedzenia a ty zostań tu i odpocznij, dobrze? I nie płacz już, proszę."

Taehyung focus
Nie powiedziałem Jungkook'owi o jednej rzeczy, przez co czułem się jakbym go okłamywał.

Kiedy siedziałem sam w mieszkaniu widziałem Hoseoka, chociaż nie pojawiał się przez kilka lat. Kiedy hyung wytłumaczył mi, że Hoseok nie jest prawdziwy, byłem w szoku i miałem dołek przez kilka dni. Myślałem, że był moim przyjacielem.

Przez wiedzę, że nie istnieje stał się dla mnie czymś przerażającym. Zwłaszcza, że dzisiaj nie był tak przyjazny jak kiedyś i zdawał się mówić tylko rzeczy, które mnie ranią.

Kiedy zobaczyłem jak Jungkook niesie mi talerz z jedzeniem, wymusiłem uśmiech.

Kookie również się uśmiechnął, widząc mój humor, a tylko to się dla mnie liczyło.

Tej nocy czułem niepokój. Miałem wrażenie, że przechodzimy ciszę przed burzą.

• • •

„Wstawaj, Tae.", zanucił Jungkook, całując mnie zanim zdążyłem się jeszcze obudzić.

Spojrzałem na zegarek zdezorientowany.

„Przecież mam jeszcze czas.", spojrzałem na niego, po czym moje powieki ponownie zaczęły się robić ciężkie.

Chłopak nachylił się nade mną i zaczął całować mnie po twarzy, przez co zachichotałem głośno.

„Chcę ci jakoś wynagrodzić wczorajszy dzień."

Na słowo wynagrodzić moje oczy natychmiast zabłyszczały z ekscytacji. „Tak?"

„Mhm.", powiedział, całując tym razem moje usta. „Mogę się z tobą pobawić, kotku?"

Pokiwałem z uśmiechem głową, wstając, żeby pójść do mojego pudełka z misiami.

„Taehyungie.", zaśmiał się hyung, przytrzymując mnie w miejscu. „Chcę się pobawić w inny sposób."

„Oh.", stęknąłem, od razu wiedząc co ma na myśli.

Jungkook sięgnął do szafki przy naszym łóżku, wyciągając z niego nowo zapakowane zabawki do tak zwanego seksu. Niektóre z nich rozpoznawałem, jednak kilka pozostawało dla mnie zagadką.

„Co to jest, hyung?", zapytałem, podnosząc dziwny przedmiot z dwoma paskami i kulką w środku.

„Będę tego używał, kiedy będę chciał żebyś był cicho.", wytłumaczył, a ja zmarszczyłem brwi. „Pokażę ci."

Kiedy tylko Jungkook zapiął mi knebel, poczułem się niekomfortowo.

„Ślicznie w tym wyglądasz, maluchu.", powiedział, obserwując mnie z podnieceniem, a ja się zarumieniłem.

Hyung złapał mnie za włosy, przyciągając mnie do siebie i składając namiętne i mocne pocałunki na mojej szyi.

„Mmm.", jęknąłem, ale ledwo jakikolwiek dźwięk był słyszalny.

Jungkook ściągnął moje bokserki, przez co byłem przed nim kompletnie obnażony. Jako, że czułem już gorąc w moich dolnych partiach, nie zajęło mu długo podnoszenie mojego podniecenia do maksimum.

Przyparł mnie do ramy łóżka, a ja miałem ogromną ochotę go pocałować, ale nie miałem jak. Śledził moje ciało dłońmi, zaciskając je na biodrach i pośladkach.

„Chcę, żebyś dzisiaj zrobił to sam."

„Sam?", zapytałem ze zdziwieniem. Jungkook zawsze zabraniał mi się sam dotykać.

„Mhm. Ja popatrzę.", stwierdził, a jego oczy przyciemniały. Wyciągnął z torby dildo i podał mi je do ręki.

Otworzyłem szeroko oczy, lekko zażenowany tym, że mam to zrobić sam, do tego pod bacznym spojrzeniem hyung'a.

„Możesz zaczynać.", powiedział, odchylając się z uśmieszkiem na łóżku.

Z zarumienionymi polikami, pośliniłem swoje palce, ssąc je i patrząc spod rzęs na Jungkook'a.

Kiedy już były wystarczająco nawilżone, zacząłem powoli się rozciągać. Chociaż już byłem przyzwyczajony do tego uczucia, nigdy jeszcze nie bawiłem się w ten sposób sam.

Po chwili zacząłem czuć przyjemność więc dodałem kolejne palce, od razu się na nich zaciskając.

Jęknąłem głośno i wziąłem do ręki dildo, zastępując nim palce.

„Jest... tsakie duże, hyung.", spróbowałem wysapać, ledwo mając w sobie połowę zabawki.

„Dasz radę. No dalej.", zachęcił mnie Jungkook, oglądając wszystko z zadowoleniem.

Przygryzłem wargę i w pełni usiadłem na dildo, od razu stękając, kiedy czułem nacisk na swojej prostacie.

„Grzeczny kotek.", mruknął, a ja uśmiechnąłem się lekko na swoje przezwisko.

Zacząłem podnosić się i opadać na zabawkę, czując coraz większą przyjemność. Kątem oka widziałem jak Jungkook po coś sięga, ale moja wizja była zamglona.

Nagle poczułem w sobie wibracje, przez co odchyliłem się na łóżku. „C-co-„, wyjąkałem ledwo słyszalnie przez knebel, a Jungkook kontynuował bawić się pilotem w swojej dłoni.

Już po kilku sekundach poczułem, że jestem blisko szczytowania, co zasygnalizowałem swoimi jękami.

Wtedy Jungkook wyłączył wszystkie wibracje, a ja wydąłem wargę. Dlaczego musiał się ze mną tak droczyć?

Brunet uniósł się na łóżku i zsunął swoje dresowe spodnie, szybkim ruchem wyjmując knebel z moich ust, a ja od razu zrozumiałem przekaz.

Wziąłem jego penisa do swojej buzi, liżąc i ssąc główkę. Patrzyłem do niego z dołu wielkimi, niemal niewinnymi oczami.

„Jeśli mam ci pozwolić dojść to musisz się bardziej postarać.", mruknął, łapiąc mnie za włosy i zmuszając do wzięcia go głęboko.

Zacisnąłem oczy, czując, że tracę oddech. Gdy już mnie puścił, zakrztusiłem się lekko, jednak wciąż starałem się zadowalać go najlepiej jak umiałem, żeby zasłużyć na orgazm.

Jungkook ponownie włączył wibracje, przez co zaskomlałem, mając ochotę poczuć jego długość w sobie, nie tylko w swojej buzi.

„Szybciej.", polecił, a ja wykonałem jego polecenie, po chwili doprowadzając go do orgazmu.

Brunet odchylił do tyłu głowę, dochodząc w moich ustach. Skrzywiłem się na słony posmak, ale połknąłem jak grzeczny chłopiec.

„P-pozwolisz mi teraz dojść?", zapytałem przygryzając mocno wargę, czując, że nie mogę powstrzymać zbliżającego się już orgazmu.

„Może. Jeśli mnie ładnie poprosisz.", pogładził mnie po głowie, widząc jak bardzo potrzebuję rozładowania napięcia w moim podbrzuszu.

„Prooszę.", wziąłem płytki oddech, błagając Jungkook'a. „Daj mi dojść, tatusiu. Ładnie proszę."

Jungkook uśmiechnął się seksownie, ale z jego ust wypłynęły słowa, których się nie spodziewałem.

„Nie, nie możesz."

„Co?", zmarszczyłem brwi, kiedy zaczął dotykać mojego penisa, który prosił się o uwagę i był już wilgotny od preejakulatu.

Jęknąłem głośno, rozpływając się pod nim i przyciągając mojego narzeczonego bliżej. W końcu mogłem go pocałować, więc od razu przywarłem do niego ustami.

„N-nie dam rady. P-proszę-„, jęknąłem już po kilku sekundach namiętnego pocałunku, a Jungkook wyłączył wtedy zabawkę, całkowicie ją ze mnie wyjmując.

Wydąłem wagę na nagły brak przyjemności, a on pocałował mnie delikatnie.

„To ta moja nagroda?", zapytałem, kompletnie nie usatysfakcjonowany.

„No tak. Pozwoliłem ci się pobawić.", odparł brunet, jakby było to oczywiste.

„To nie nagroda.", obruszyłem się.

„Zadbam o to, żebyś niedługo uważał to za nagrodę."

Otworzyłem szeroko oczy, lekko zdziwiony jego słowami i poważnym tonem. „C-czyli nie będę- ?"

„Nie, dopóki ci nie pozwolę."

Częściowo czułem ekscytację, a częściowo przerażenie na naszą nową zabawę. Zwłaszcza, że już byłem okropnie podniecony.

Nie miałem innego wyjścia, jak tylko czekać na polecenia od Jungkook'a.

♡♡♡

jak jest taki upał na dworze to nie umiem pisać przepraszam

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro