seven

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

chapter

seven ♡🏙♡

„Możesz najpierw zamknąć drzwi?"

Z gulą w gardle wykonałem polecenie dyrektora.

„Podejdź tutaj, Jungkook.", powiedział, a ja uniosłem brwi, jednak poszedłem do biurka Sehun'a.

„Zdajesz sobie sprawę dlaczego cię wybrałem na to stanowisko?", zapytał niskim głosem.

„Nie do końca...", odparłem szczerze.

Sehun wstał z miejsca i zaczął się do mnie zbliżać, przez co zrobiłem krok w tył. On jednak uniósł na to brwi i złapał mnie za ramię, przytrzymując mnie w miejscu.

„Masz całkiem słodką buźkę.", powiedział, dotykając dłonią mojego policzka.

Skrzywiłem się i wyrwałem z jego uścisku. „Co pan robi?"

„Nie chcesz mi się jakoś odpłacić za stanowisko, które ci zaoferowałem?"

„Nic takiego nie było w umowie.", pokręciłem przecząco głową.

„A przeczytałeś ją dokładnie?", zaśmiał się.

Wciągnąłem ze świstem oddech, kiedy zdałem sobie sprawę, że rzeczywiście nawet nie przeczytałem do końca umowy. „Nie może pan. Mam chłopaka, którego bardzo kocham. Więc proszę się ode mnie odsunąć."

„Twój chłopak się nie dowie.", odparł szydząco. „Chyba nie chcesz stracić pracy, co? Ktoś taki jak ty nie może sobie pozwolić na stratę zarobku."

Nie mogłem uwierzyć w to, że naprawdę mi to proponował. I w to, że to rozważałem. Pieniądze to nie wszystko, ale nie chciałem spędzić resztę miesiąca na ulicy. Taehyung zasługiwał na coś lepszego.

„To jak będzie? Mogę podwyższyć stawkę. 300 tysięcy won za pocałunek."

„Zwykły pocałunek?", zapytałem zrezygnowany.

Pokiwał głową, a z jego twarzy nie znikał ten irytujący uśmieszek. Miałem ochotę mu przywalić w twarz, ale wyglądało na to, że naprawdę nie miałem wyboru jak wykonać jego żądanie.

„Dobrze.", zgodziłem się. To tylko pocałunek, prawda? Nic wielkiego.

„Lepiej, żeby był dobry.", powiedział jeszcze, a wtedy uciszyłem go swoimi ustami.

Pocałunek nie był przyjemny, przynajmniej dla mnie. Sehun poruszał gwałtownie swoimi ustami, a ja próbowałem odwzajemniać jego ruchy. Rozsadzało mnie poczucie winy, tak duże, że nie byłem w stanie myśleć o niczym innym.

Po kilku minutach Sehun się odsunął, a ja wytarłem usta. Spojrzał na mnie ze współczuciem i pogardą, a ja odwróciłem wzrok.

„Możesz już wyjść.", odparł, widocznie czerpiąc przyjemność z tego, że właśnie doprowadził do zdrady.

W tym momencie nienawidziłem siebie najbardziej na świecie.

Jimin focus
„Jiminie hyung, kiedy wróci Kookie?", zapytał mnie Taehyung, leżący obok na kanapie. Opatrzyłem już jego rękę i przygotowywałem mu właśnie coś do jedzenia.

„Nie wiem, Tae. Może pooglądaj sobie jakiś film.", odparłem, a on wydął wargę.

Nie widziałem Jungkook'a oraz Taehyung'a od dłuższego czasu, ponieważ widocznie byłem zbyt zajęty swoim związkiem z Baekhyunem, a oni swoim życiem.

Apropo Baekhyun'a, byłem ciekawy jak sobie radzi beze mnie. Żyjąc z kimś przez dwa lata, zaczyna ci się wydawać, że świat poza tą osobą nie istnieje. Ale taka jest prawda, że przez związek często nie mamy czasu żeby dbać o samych siebie. Zamierzałem udowodnić mu, że bez niego też mam się dobrze.

Wracając do rzeczywistości, spojrzałem na salon, gdzie na telewizorze leciała jakaś kreskówka.

„Oglądasz bajkę?", zdziwiłem się, skupiając swoją uwagę na krojeniu papryki.

Chłopak pokiwał energicznie głową, a ja wzruszyłem ramionami. Wyglada na to, że dzieciaki w liceum teraz oglądają kreskówki.

Dokończyłem przygotowywanie jedzenia i podałem je Taehyungowi. Chłopak spojrzał na nie i zaczął dłubać w talerzu widelcem.

„Nie jesteś głodny?"

„Nie.", zaprzeczył, patrząc na mnie. „Po prostu tęsknie za Jungkookiem."

„Zaraz wróci z pracy, nie martw się.", odparłem.

„Ostatnio nie ma dla mnie czasu."

„Skądś to znam.", powiedziałem, przypominając sobie swoje zachowanie, które doprowadziło do rozbicia naszego związku.

Spojrzałem na chłopaka, który w końcu zaczął jeść i uśmiechnąłem się pokrzepiająco.

„Tak właściwie to co robiłeś w tym schowku?"

„Umm.", zawahał się. „Powiedzmy, że nie jestem zbyt lubiany. Ale nie musisz się martwić, hyung. Przyzwyczaiłem się już do tego."

„O czym ty mówisz, Tae? Ktoś ci dokucza?", zmarszczyłem czoło, patrząc ze zmartwieniem na blondwłosego.

Przygryzł wargę i pokiwał głową.

„Znalazłem pracę w twojej szkole, więc jakby cokolwiek się działo, możesz zawsze do mnie przyjść.", zapewniłem go.

„Będziesz ze mną w szkole? To świetnie, hyung!", ożywił się nagle.

Wtedy usłyszeliśmy dzwonek do drzwi, ale zanim zdążyłem iść otworzyć, Taehyung wystrzelił z miejsca.

„Jungkookie!", krzyknął, przytulając się do chłopaka, który jeszcze nie wszedł do mieszkania.

„Cześć, Tae.", odpowiedział smutnym tonem, po czym mnie zauważył. „Jimin? Co tutaj robisz?"

„Pogadamy na osobności?", zapytałem, a on przytaknął i wszedł do mieszkania. Usiedliśmy w jego sypialni, a Jungkook natychmiast obsypał mnie masą pytań.

„Dlaczego tu jesteś? Nie mieszkasz przypadkiem po drugiej stronie miasta? Co robiłeś przez ten cały czas? Czemu tak długo się nie widzieliśmy? Czy to przez Baekhyun'a?"

„Spokojnie.", zaśmiałem się cicho. „Też za tobą tęskniłem."

„Tego nie powiedziałem.", przewrócił oczami, uśmiechając się szeroko.

„Pracuję w szkole Taehyung'a, więc odprowadziłem go do domu.", wytłumaczyłem.

„Nie pracowałeś przypadkiem w restauracji?"

„Musiałem z tamtąd wyjechać, kiedy zerwaliśmy z Baekhyunem."

„Wszystko w porządku, Jimin?", zapytał marszcząc brwi.

„Tak myślę...", wzruszyłem ramionami. Nie było u mnie dobrze. Czułem się okropnie zdezorientowany nagłą samotnością i potrzebą radzenia sobie samemu.

„Możesz zawsze ze mną porozmawiać.", odparł, a ja przytuliłem go mocno.

Jungkook odwzajemnił uścisk, klepiąc mnie pokrzepiająco po plecach, co w rzeczywistości za bardzo mnie nie pocieszało.

„Pójdę już. Zajmij się Taehyungiem. Wygląda na to, że on też przechodzi przez trudny czas.", powiedziałem na odchodne i otrzymując skinienie Jungkook'a, opuściłem ich mieszkanie.

Nie miałem ochoty wracać do domu, więc zmierzyłem do baru w mojej okolicy.

Jeden drink na pewno mi nie zaszkodzi.

Taehyung focus
Kiedy tylko Jimin wyszedł, zapukałem do pokoju Jungkook'a.

Kiedy nie otrzymałem odpowiedzi, wszedłem do środka. Siedział na łóżku, trzymając się za głowę obiema dłońmi.

„Wszystko w porządku, hyung?", zapytałem cicho i poszedłem do niego bliżej.

„Chyba... chcę pobyć sam.", odparł, co mnie zasmuciło.

Wyszedłem z pokoju ze łzami w oczach. Spojrzałem na opatrunek na swojej ręce, która coraz bardziej mnie piekła. Dlaczego osoba od której najbardziej potrzebowałem wsparcia mnie odrzucała?

Jungkook nawet nie zwrócił uwagi na to, że zrobiłem sobie krzywdę. Zasnąłem sam na kanapie, kiedy już zmęczyłem się bezsensownym szlochaniem.

Tej nocy chyba po raz pierwszy poczułem się tak kompletnie niewidzialny.

♡♡♡

przepraszam, ze tak smutno ale taki
mam mood

w następnym rozdziale będzie się działo ;)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro