seventeen

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

chapter

seventeen ♡🍥♡

„Zostań tu ze mną. Nie chcę... być sam."

Kiedy tylko te słowa opuściły moje usta, Yoongi wrócił się i opadł obok mnie na łóżko, jakby przez cały czas czekał, aż o to zapytam. Spojrzałem w lewo, śledząc wzrokiem jego kosmyki i pulchne usta, nagle czując wielką potrzebę dotknięcia ich, chociaż przez sekundę.
Jednak wciąż zdecydowałem się powstrzymywać i trzymałem rękę na pościeli, zdając sobie sprawę, że moje myśli były spowodowane zbyt dużą ilością wypitego alkoholu.

„Czujesz się samotny?", zapytał szeptem, żeby nie zakłócić ciszy, która w tamtym momencie zdawała się dzwonić mi w uszach.

Nie wiedziałem jak odpowiedzieć na jego pytanie. Odpowiedź z jednej strony wydawała mi się oczywista; znałem ją tak dobrze, że codziennie przychodziła do mnie, nie dając mi zasnąć. Jednak z drugiej strony nie byłem pewien czy otwieranie się od nowa przed Yoongim to taki dobry pomysł. I tak, mówi to osoba, która przed chwilą zaciągnęła go do łóżka. Jednak cielesność i zbliżenie fizyczne było o wiele łatwiejsze i prostsze od poznawania swoich uczuć.

„Ja też się tak czuję.", mruknął, chociaż nie otrzymał ode mnie żadnej odpowiedzi. Wygląda na to, że dało się ze mnie czytać jak z otwartej księgi. „Czasem sam tego nie rozumiem. Spełniłem swoje marzenia, mam grono wiernych fanów i sporą ilość pieniędzy. Ale wciąż czuję pustkę, jakby mi czegoś brakowało. A przez to kim byłem i przez to kim wciąż jestem, możliwe, że już nigdy tego nie odzyskam." , westchnął i ułożył swoją głowę na poduszce tak, żeby móc wpatrywać się w sufit.

„O czym mówisz?", zapytałem, prawie od razu trzeźwiejąc po jego wypowiedzi.

„Nie zauważyłeś, że odkąd zniknąłeś z mojego życia zacząłem się coraz bardziej staczać?", szepnął prawie płaczliwym głosem. „Widzę to dopiero teraz, będąc na samym dnie."

Ucichłem przez chwilę, chcąc poskładać swoje myśli. Czy Yoongi próbował mi przekazać, że mnie potrzebuje? Dlaczego miałby mnie potrzebować, kiedy osiągał tyle sukcesów?

„Jestem cholernie zły na siebie. Nie chcę... nie chcę już być tym dawnym sobą, ale boję się, że inaczej nie potrafię.", mruknął, a po jego licach spłynęły pojedyncze łzy.

„Nigdy nie jest za późno na zmianę.", odparłem, próbując go w jakiś sposób pocieszyć.

„Nie jest?", zapytał, a w jego oczach dostrzegłem iskierkę nadziei.

Uśmiechnąłem się do niego delikatnie, a Yoongi zbliżył się do mnie i ułożył rękę na moim policzku, głaszcząc go czule. Zadrżałem na tą bliskość, której potrzebowałem od czasu wyprowadzki z mojego poprzedniego mieszkania. Dopiero teraz zdałem sobie sprawę, w jaką monotonię wpadłem, wędrując między pracą a domem, wracając na ten sam program w telewizji i jedząc tą samą kolację dzień w dzień.

Yoongi oparł swoje czoło o moje i poczułem delikatne, prawie niewyczuwalne muśnięcie jego ust na tych moich. Rozchyliłem odruchowo wargi, ale brunet postanowił całować mnie niespiesznie, jakby przedłużając tą chwilę. Przymknąłem lekko oczy i oddałem się pieszczocie, przez którą moje serce kompletnie zmieniło rytm.

Czułem jego delikatny dotyk na mojej dłoni, po której sunął z taką czułością, jakbym się miał zaraz rozlecieć. Moją pierwszą myślą było to, że jeszcze nigdy nie doświadczyłem czegoś takiego. Dotyk Baekhyun'a był inny, bardziej szorstki i władczy, chociaż czasami potrzebowałem tego wyczucia.

Yoongi nawet poprzez muskanie moich ust, dawał mi wrażenie, jakbym był ważny. Oczywiście kompletnie złudne, ale mogłem przyrzec, że byłem w stanie rozpłynąć się w jego ramionach w tej chwili, otulony jego piżmowym zapachem. Jęknąłem cicho z przyjemności, chociaż nasze zbliżenie było bardziej intymne niż coś seksualnego.

Odsunął cię ode mnie i poprawił kosmyki moich włosów, które zakłócały moją wizję.

„Poczekam aż zaśniesz.", szepnął, a ja skinąłem głową i ułożyłem się wygodniej, wchodząc pod grubą warstwę pościeli.

Nawet, kiedy już zamknąłem oczy, czułem jego wzrok na sobie i jego palce wplątane w moje kosmyki. W jakiś sposób mnie to uspakajało, dawało mi poczucie bezpieczeństwa i ciepła.

Wiedziałem jednak, że kiedy rozchylę powieki, Yoongi'ego już nie będzie, bo wróci on do swojego życia i swoich obowiązków jako producent muzyczny. Rano spotkam się z pustym miejscem na pościeli i w jakiś sposób mnie to dołowało.

Jestem kompletnym idiotą. Znowu zakochuję się w Yoongim.

Jungkook focus
Odchyliłem swoją koszulkę i skrzywiłem się lekko, widząc swoje odbicie w lustrze. Moją klatkę piersiową zdobiły różnej wielkości ciemnofioletowe siniaki, a ręce były pokryte czerwonymi śladami po przypalaniu. Przejechałem po nich palcami, a ból sprawił, że musiałem przygryźć wargę.

Westchnąłem i założyłem na siebie bluzę, żeby wszystko zasłoniła. W tym momencie usłyszałem pukanie do drzwi, sygnalizujące, że Taehyung już wrócił.

Otworzyłem mu, a on uniósł brwi w zdziwieniu. „Wróciłeś wcześniej, hyung?"

Pokiwałem głową ze słabym uśmiechem i podszedłem do sypialni, chcąc się na chwilę położyć. Kiedy tylko moja głowa opadła na poduszkę, w moich oczach pojawiły się łzy, desperacko próbujące wydostać się na zewnątrz.

Zobaczyłem, że Tae idzie do pokoju, więc odwróciłem się w stronę okna, nie chcąc, żeby widział moje rozdarcie.

„Dostałem dzisiaj piątkę z koreańskiego. Jeden chłopak spisał ode mnie wypracowanie, więc nauczycielka wezwała nas po lekcji, ale w końcu uwierzyła w moją wersję wydarzeń.", powiedział, a łóżko lekko się ugięło pod jego ciężarem. „Najgorsze było to, że na stołówce-„

„Nie teraz, Tae.", powiedziałem w końcu, starając się panować nad swoim głosem.

„Oh.", westchnął cicho i wstał z łóżka. „Ale to naprawdę zabawna historia bo-„

„Możesz mnie zostawić samego?", zapytałem, a Taehyung nie powiedział nic więcej. Po prostu spojrzał na mnie przeciągle, po czym zrobił to, czego od niego chciałem. Wyszedł z pokoju, pogrążając mnie w ciszy, która zdawała się kaleczyć moje serce tylko mocniej.

Byłem okropnie rozdarty i nie miałem pojęcia jak znaleźć wyjście z tej beznadziejnej sytuacji. Wiedziałem, że nie było mowy o zostaniu w tej pracy. Chociaż byłem w stanie znieść dużo, nie miałem pewności, czy jestem na tyle silny psychicznie, żeby wytrzymać takie traktowanie na dłuższą metę. Z drugiej strony nie mogłem pozwolić na to, żeby Taehyung'a spotkała jakakolwiek krzywda.

Pozwoliłem łzom zmoczyć poduszkę i moją bluzę, a ja poczułem się dokładnie tak jak wtedy, w pierwszym dniu liceum. 

Kompletnie bezsilny.

♡♡♡

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro