ten

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

chapter

ten ♡🍂♡

O mój łaskawy boże...

Zlustrowałem chłopaka od stóp do głów i stanąłem w osłupieniu. W liliowej spódniczce wyglądał tak cholernie niewinnie i uroczo, że miałem ochotę go wziąć tu i teraz.

Taehyung spojrzał na mnie zarumieniony i zakrył oczy dłońmi. „Mówiłem, że miałeś nie wchodzić, Kookie!"

Złapałem go za talię i przytuliłem się do jego pleców, patrząc na niego w lustrze. „Wyglądasz... niesamowicie, Tae."

Blondwłosy opuścił dłonie i spojrzał na mnie. „N-naprawdę? Nie wyglądam dziwnie?"

Pokręciłem głową, a on zachichotał słodko. Nie wytrzymując dłużej jego zachowania, przyszpiliłem go nagle do ściany i zacząłem obcałowywać go po szyi.

Taehyung jęknął zaskoczony moim nagłym ruchem, ale po chwili odchylił głowę do tyłu, oddając mi się.

„Wiesz co bym teraz z tobą zrobił?", szepnąłem chrapliwie przy jego uchu, a on spojrzał na mnie wyczekująco. „Pieprzył bym cię tak mocno, że wszyscy wokół by słyszeli twoje słodkie jęki."

Wciągnął gwałtownie powietrze, rumieniąc się pode mną jeszcze bardziej.

„Kręci cię to prawda? Chcesz, żeby słyszeli jak krzyczysz z rozkoszy moje imię.", zaśmiałem się lekko, po czym przygryzłem płatek jego ucha, a on uroczo stęknął.

Zacząłem całować go po szczęce, przechodząc powoli do ust. Jednak kiedy pochylił się do przodu, żeby mnie pocałować, odsunąłem się lekko.

„Nie drocz się ze mną, hyung.", powiedział, wydymając wargę.

Mlasnąłem z dezaprobatą. „Może kiedy zaczniesz mnie odpowiednio nazywać, dam ci czego chcesz."

„P-przepraszam, tatusiu.", powiedział cichym głosem, a ja uśmiechnąłem się z zadowoleniem i wziąłem jego wargę między swoje. Zacząłem go żarliwie całować, z całym pożądaniem, które we mnie drzemało.

Wsunąłem kolano między jego nogi, a on stęknął, kiedy przejechałem nim po jego kroczu. „Tak szybko się podniecasz.", powiedziałem, śmiejąc się cicho.

Taehyung pokiwał głową, nawet nie otwierając oczu. Wsunąłem ręce pod jego spódniczkę i złapałem go mocno za pośladki. Jęknął do mojego ucha, a wtedy odwróciłem go i przyparłem przodem do ściany. „Musisz być cicho. Chyba nie chcesz, żeby ktoś się dowiedział co tu robimy."

Szybkim ruchem ściągnąłem jego bokserki i złapałem za swój pasek, odpinając klamrę z charakterystycznym dźwiękiem. Taehyung spojrzał na mnie wielkimi oczami, oczekując na moje ruchy.

Wsunąłem palce do jego buzi, a on zaczął je ssać, patrząc na mnie niewinnym wzrokiem.

„Kurwa. Jesteś taki seksowny.", stęknąłem i zacząłem go rozciągać swoimi palcami. Taehyung natychmiast pokrył się rumieńcami i przymknął oczy.

„Patrz na mnie.", powiedziałem chrapliwie, łapiąc go jedną ręką za szczękę, a drugą robiąc mu dobrze. Taehyung zaczął nieświadomie nabijać się na moje palce, tłumiąc swoje jęki dłonią.

Nagle usłyszeliśmy jak ktoś przechodzi obok naszej przymierzalni, więc zatrzymaliśmy się i ucichliśmy. Podobało mi się robienie tego w miejscu publicznym. Dzięki temu mogłem czuć adrenalinę przez możliwość zostania złapanym.

Kiedy kroki ucichły, zsunąłem swoje spodnie i ustawiłem się nad jego wejściem. „Chcesz tego, kotku?", zapytałem go szeptem.

„T-tak tatusiu.", odparł równie cicho, nierówno oddychając. „P-proszę."

Nie czekając już dłużej, zatopiłem się w nim, odchylając głowę do tyłu z nadmiernej przyjemności.

„O mój Boże.", powiedziałem, odchylając jego spódniczkę, żeby móc patrzeć jak w niego wchodzę.

„Mmmm.", Taehyung jęknął cicho, przygryzając wargę. Złapałem dłonią za jego członka i zacząłem przesuwać ją po całej jego długości, chcąc żeby czuł maksymalną przyjemność. Uśmiechnąłem się lekko, czując na palcach jego preejakulat.

Zacząłem poruszać się w nim szybciej, mocniej przypierając go do ściany. „Jesteś małą dziwką tatusia, hm?"

Taehyung pokiwał głową, nie będąc w stanie wydusić z siebie słów. Po chwili lekko zwolniłem i zacząłem wchodzić w niego głębiej, przylegając do jego ciała.

Blondwłosy zaskomlał głośno i poczułem jego spermę na swojej dłoni. Jednym ruchem odwróciłem go przodem do siebie i uniosłem brwi. „Nie przypominam sobie, żebym pozwolił ci dojść."

Taehyung spuścił wzrok i zaczął się bawić swoimi palcami. „P-przepraszam tatusiu."

„Chyba będę musiał cię ukarać, co?", zapytałem, wypychając językiem policzek.

Chłopak pokręcił gwałtownie głową, a ja zmusiłem go do uklęknięcia. Podwinąłem powoli rękawy koszuli i złapałem go za tył głowy.

„Weź go do ust.", powiedziałem, a on od razu wykonał polecenie. Zaczął płynnie poruszać głową, starając się sprawić mi jak największą przyjemność.

Po chwili znudziłem się jego wolnym rytmem i zacząłem sam uderzać w tył jego gardła, pieprząc jego słodkie usta. Wystarczyło kilka minut, żebym również doszedł, jednak nie wysunąłem się z niego, zmuszając go do połknięcia gorzkiej substancji.

„Grzeczny chłopiec.", pochwaliłem go z uśmiechem, pomagając mu wstać i się ubrać.

Jimin focus
Ponieważ moje myśli ciągle uciekały w stronę spotkania u Yoongi'ego, postanowiłem czymś zająć swój umysł. Mianowicie wpadłem w szał sprzątania, ścierając wszystkie kurze z szafek i podłogi. W moim mieszkaniu było tak czysto, że można by było zrobić tu test białej rękawiczki. Wyglada na to, że muszę częściej przechodzić załamanie nerwowe.

Byłem w trakcie przecierania stolika do kawy, kiedy usłyszałem znajomą melodię lecącą z radia. Stanąłem w osłupieniu i zacząłem jej słuchać, czując jak wspomnienia powracają do mnie ze zdwojoną siłą.

Woow, Yoongi! Sam to napisałeś?", zapytałem zaskoczony, czytając tekst jego piosenki.

Brunet wzruszył ramionami, lekko zakłopotany. „To nic takiego."

„Tekst jest naprawdę dobry. Tytuł to First Love? Masz już do tego melodię?", zapytałem zaciekawiony.

„Zagrać ci?", zapytał, a ja pokiwałem rozemocjonowany głową.

Yoongi usiadł przed pianinem, niepewnie patrząc na mnie i zaczął wygrywać spokojną melodię. Rozchyliłem nieświadomie usta, zafascynowany jego nieprawdopodobnym talentem.

Kiedy skończył grać, spojrzał na mnie z wyczekiwaniem, a ja przytuliłem go mocno. „To niesamowite, Yoongi. Musisz coś z tym zrobić. Wszyscy powinni usłyszeć tą piosenkę!"

Uśmiechnął się szeroko, jednak pokręcił głową. „To by nie wyszło. Bez sensu próbować."

Odsunąłem się od niego lekko, tylko żeby złapać jego twarz obiema dłońmi. „Wierzę, że kiedyś będziesz sławnym kompozytorem. I nawet nie zaprzeczaj."

Przewrócił oczami z uśmiechem na ustach. „Dziękuję, że we mnie wierzysz, Jimin. Ale i tak ja zjem ostatnią tortillę z lodówki.", powiedział i zaczął biec w stronę schodów.

„Głupek z ciebie!", zaśmiałem się głośno i zbiegłem pędem za nim.

Wyglada na to, że na prawdę mu się udało.", przyznałem z lekkim uśmiechem na twarzy. Wtedy nagle usłyszałem dzwonek do drzwi.

Zdezorientowany poszedłem je otworzyć, ale nikogo tam nie było. Spojrzałem w dół, zauważając na mojej wycieraczce sporej wielkości pudełko.

Co to może być? Chyba ostatnio nic nie zamawiałem.", powiedziałem sam do siebie i niepewnie otworzyłem pudełko, widząc małą, ciemną, puchatą kulkę.

„O Boże. Co na mojej wycieraczce robi kilkumiesięczny kotek?"

♡♡♡

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro