2💜

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

~4 lata temu~

POV. BLAKE

Patrzę na załzawione oczy dziewczyny i nie mogę uwierzyć, że być może więcej ich już nie zobaczę.

-Czyli to koniec? - być może utrudniam to sobie, robiąc nie potrzebną nadzieję, ale naprawdę nie chcę tego kończyć. Dziewczyna patrzy na mnie smutnym wzrokiem, po czym z jej ust wychodzą słowa, które łamią moje serce.

~miesiąc temu~

POV. BLAKE

-James! Jak ja cię dawno nie widziałem, kolejny tatuaż?- pijany Tristan rozkłada ramiona, chcąc przytulić kolegę z zespołu. 

-Odwal się Evans, strasznie śmierdzisz piwem. -chłopak stara się uwolnić z ramion podchmielonego przyjaciela.

-Okay, Foch! Connor!- chłopak zmienił swój obiekt zainteresowania, co reszta towarzystwa skomentowała jękiem, ponieważ wiedzieli, że zaraz może nadejść ich kolej.

-Braddy!- krzyknął chłopak, gdy Reece zignorował jego rady dotyczące pozytywnego nastawienia do życia. Bibby był świeżo po rozstaniu z dziewczyną, na której bardzo mu zależało, a pijackie rady Evansa w tej chwili nie były szczytem jego marzeń.

Rozejrzałem się po towarzystwie i zauważyłem bruneta skupionego na swoim telefonie. Perkusista, gdy tylko namierzył przyjaciela wzrokiem, uśmiechnął się szeroko i ruszył w jego kierunku.

-A co ty się tak szczerzysz do tego telefonu? Czy ja o czymś nie wiem? -Simpson uniósł wzrok na pijanego przyjaciela, po czym westchnął i z powrotem zaczął zawzięcie coś pisać na telefonie.

-Brad! Bradley! - zirytowany brakiem reakcji kolegi, zabrał mu telefon. Brunet próbował odebrać przyjacielowi swoją własność, ale gdy zobaczył, że Evans już przegląda jego telefon, z jękiem opadł na wcześniejsze miejsce.

-Mnie się nie ignoruje Simpson! -szczęśliwy Evans spojrzał na telefon w swoich rękach, a im dłużej wpatrywał się w urządzenie bruneta, na jego twarzy pojawiał się coraz większy uśmiech. 

-No no no! Nasz Bradley ma dziewczynę! -szczęśliwy chłopak zaczął po kolei pokazywać przyjaciołom zdjęcie na telefonie Simpsona, a gdy telefon znalazł się przed moją twarzą, od razu rozpoznałem uśmiechniętą dziewczynę na zdjęciu.

~teraźniejszość~

POV. T.I (twoje imię)

-Chłopcy są naprawdę świetnymi przyjaciółmi i jestem pewien, że złapiesz z nimi dobry kontakt. -loczek z uśmiechem złapał twoją dłoń i pociągnął cię w stronę ogromnego budynku.

Podenerwowana weszłaś z Bradley'em do sali pełnej ludzi, ale w oczy rzuciła ci się trójka przyjaciół Twojego chłopaka z zespołu i to w ich stronę pociągnął cię brunet.

Po kilku minutach, które spędziłaś na rozmowie z zespołem Twojego ukochanego, na małej scenie pojawił się Joe, którego poznałaś podczas koncertu The Vamps, a obok niego zespół, którego dzisiaj miała odbyć się premiera nowego singla.
Trójka chłopców znajdujących się na scenie wydawała ci się bardzo znajoma, ale za nic nie mogłaś ich sobie przypomnieć. Po chwili Joe zszedł ze sceny, a zespół złapał za swoje gitary i zaczął grać przyjemną muzykę, a uroczy blondyn zaczął śpiewać.

Co jest gorsze niż wiedza?
Świadomość, że nie jesteś sama
Słucham o Tobie, o pierwszej w nocy na moim telefonie
Czuję się jak w ogniu, jak na lodzie
Jakbym miał złamane wszystkie kości
Nadal miałem nadzieję
Ty wciąż byłaś sama
Przysięgam, że kiedy odeszłaś
Nie bolało mnie tak jak boli teraz
I wiem jedno

Jeśli nigdy więcej nie zobaczę twojej twarzy, to będzie trudne

Brunet zaczął śpiewać refren, a ty wiedziałaś, że znasz ten głos, ba kochałaś słuchać tego głosu.

Ale jeśli kiedykolwiek zobaczę cię z nim, byłoby gorzej, gorzej, gorzej

Obserwowałaś bruneta, a gdy jego spojrzenie spotkało się z twoim, ty już wiedziałaś.

-Blake...- wyszeptałaś z bólem.

Jeśli nigdy więcej nie zobaczę twojej twarzy, to będzie trudne
Ale jeśli kiedykolwiek zobaczę cię z nim, byłoby gorzej, gorzej, gorzej

Zaśpiewał wpatrując ci się prosto w oczy, a ty zdałaś sobie sprawę, że on wiedział o tobie i Simpson'ie. Dotarło do ciebie, że właśnie teraz stojąc tu z Bradem, łamiesz serce swojej nastoletniej miłości.


W końcu po tylu miesiącach blokady dałam radę napisać one shota. Może nie jest on jakiś idealny, ale jednak udało się, z czego bardzo się cieszę😊

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro