🐺8.🐺

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

-Maddie muszę ci coś powiedzieć. Tylko się nie bój i pamiętaj wszyscy cię kochamy...

-Dobrze mów

-Chodźmy do salonu- nikogo nie było w domu więc mogłyśmy spokojnie pogadać.

-A szkoła?-zapytała kiedy byłyśmy już w salonie

-Pojedziemy później albo w ogóle

-Dobrze

-Teraz wszystko ci wytłumaczę. Ale mi nie przerywaj-pokiwała głową- Więc ja, Ash i rodzice nie jesteśmy normalni. Jesteśmy wilkołakami. A ten chłopak to mój mate

-A ja? Jestem wilkołakiem? Co to mate?

- Ty nie jesteś, ponieważ cię adoptowaliśmy kiedy byłaś mała. Mate to tak jakbyś się zakochała od pierwszego wejrzenia oczywiście ze wzajemnością. Twój mate nie widzi świata poza tobą. Chce chronić cię przed każdym złem tego świata- mówiąc to uśmiechnęłam się.

-Ten chłopak to twój mate?- kiwam głową- skąd wiedziałaś?

-Kiedy spojrzycie sobie w oczy. Najpierw oczywiście musicie się spotkać. Tobie i twojemu mate oczy zmienią kolor tylko na kilka sekund, tak jakby ci się to przyśniło.

-Opowiesz mi coś jeszcze o was?

-Są trzy hierarchie. Alfa i Luna, Bety i Omegi. Alfa i Luna to najwyższa ranga, żądzą resztą. Potem Bety są niżej ale nie najniżej, ich obowiązkiem jest pilnowanie Alfy oraz jego wybranki. Na samym końcu są Omegi, są one służącymi i wojownikami tak samo jak Bety tylko że one idą na pierwsze rzędy.

-A jak nazywa się twój mate?-chyba zaciekawił ją ten temat

-Shawn. Shawn Black.

-Na jakiej pozycji jest Shawn?

-Alfy

-Czyli ty jesteś Luną stada?

~Szybko łapie~ mówi moje drugie wcielenie

~To bardzo dobrze~

-Tak

-Dobra rozumiem. Mogę zadać ci pytanie?

-Możesz zadać tyle pytań ile chcesz- uśmiecha się co odwzajemniła

-Co robi Alfa i Luna?

-Alfa jest tak jakby był tatą całego stada. Musi opiekować się żeby stado było bezpieczne, żeby każdy miał dobrą opiekę jeśli coś mu się stanie i papierami. Zadaniem Luny jest stać u boku Alfy, dopełniać stado i pilnować aby każdy czuł się bezpiecznie i swobodnie. Dla małych wilczków jest ona drugą mamą, mogą zgłosić się do niej z każdym problemem. Kiedy Luna nie mieszka w domu watachy albo Alfy ich stado słabnie, aż po pewnym czasie umierają jego członkowie
-Czyli musisz się przeprowadzić?- zapytała smutna
-Tak, ale będę cię odwiedzać i tu możesz mnie odwiedzać, a jeśli pogadam z Shawn to może nawet będziesz mogła u nas spać-Powiedziałam a Maddie poderwała się z kanapy podekscytowana
-Będę mogła się bawić z wilczkami?!
-Tak- mówię przez śmiech-Dobra. Uspokój się już
-Aaa on jest taki wredny i zły dla ciebie jak był dla mnie?-Pyta kiedy znowu usiadła
-Nie. Słuchaj wilki a zwłaszcza samce bardzo szybko się złoszczą. Tak naprawdę jest miły i kochany, ale żeby nie myślał że mu szybko ulegn3 drażnie go.
-Kiedy musisz się wyprowadzić?
-Kiedy będzie na to czas
Usłyszałam dzwonek na drzwi
-Pójdę otworzyć. Poczekaj tu dobrze?- w ramach odpowiedzi kiwa głową.
Podeszłam do drzwi, a kiedy je otworzyłam zobaczyłam....

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro