-1.0

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

    Harry: To dziwne, że za nim tęsknie?

    Zayn: Koleś, opowiadasz godzinami o Louisie od czasu, gdy pierwszy raz się do ciebie odezwał. Zmierz się z tym, ty także go lubisz.

    Harry: Nie jestem pewien, czy to robię… ale on mnie teraz ignoruje. Właśnie tak jak tego chciałem.

    Zayn: Zwróć uwagę na czas przeszły, chciałeś.

    Harry: To nie powinno boleć.

    Harry: Ale trochę boli.

    Zayn: Jeśli spojrzysz jeszcze raz na jego brudny umysł, Louis jest naprawdę świetnym kolesiem, z tego co słyszałem. Cholera, jego brudne myśli sprawiają, że spędzanie z nim czasu jest nawet zabawniejsze. Nigdy nie zrozumiem, dlaczego go 'odrzucałeś'.

    Harry: Nie wiem…

    Harry: Wciąż załaził mi za skórę, kiedy najmniej się tego spodziewałem, i powodował, że czułem się dziwnie.

    Harry: Jest taki zboczony i zabawny i nie lubiłem tego, ponieważ to na mnie działało. Nie powinienem lubić jego niebieskich oczu i ładnego uśmiechu.

    Zayn: A ty mówiłeś, że nie wiesz czy go lubisz.

    Harry: Bez obrazy, ale bądź od teraz cicho, Zayn.

    Zayn: Okej.

    Harry: Czuję, że to za szybko, by ruszyć dalej po Nicku, biorąc pod uwagę to, że on też był zboczonym świrem. Nie chcę, żeby mnie przeleciał, a potem wyrzucił za próg.

    Harry: Szczerze, wykreśl to, pozbierałem się po Nicku. Po prostu czuję, że nie znam Louisa wystarczająco dobrze, by go lubić.

    Zayn: Um…

    Zayn: Przepraszam, że przerywam, Harry, ale Louis znów jest za tobą.

    Louis: W takim razie spróbuj mnie poznać i nie nazywaj mnie, kurwa, irytującym, kiedy ja próbuję poznać ciebie.

    Harry: Ja…

    Zayn: Powinieneś za nim pobiec, zamiast gapić się na niego z rozdziawionymi ustami, brachu.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro