10

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Dwa lata później

    Harry: Louis, Louis, Louis!

    Louis: Jestem tu, jestem tu, uspokój się, kochanie.

    Harry: Jestem spokojny, jestem spokojny.

    Louis: Nie, nie jesteś, nie jesteś. Jesteś bałaganem, Haz!

    Harry: Jestem, jestem? O mój Boże.

    Louis: Nie, nie, nie, kochanie, słuchaj. Jest w porządku, jest w porządku.

    Harry: Czekaj, czekaj, dlaczego powtarzamy swoje słowa?

    Louis: Nie wiem, nie wiem.

    Louis zrobił śmieszną minę, marszcząc brwi i wydymając wargi. Harry potrząsnął głową i zaśmiał się chrapliwie.

    Harry: Jesteś niemożliwy.

    Louis: Kochasz mnie.

    Harry: Tak, a ty kochasz mnie, nie jest tak?

    Louis: Oczywiście, że tak.

    Louis przyciągnął Harry'ego do swojej piersi i owinął ramiona wokół swojego wyższego chłopaka.

    Harry: Ale, cholera jasna, muszę się przygotować, ugh.

    Harry: Moje włosy są bałaganem, gdzie jest grzebień?

    Louis: Lubię je, wyglądają trochę tak jak po tym, jak uprawiamy seks.

    Harry: Nie czas na to, Louis.

    Louis: Oh, racja, racja. Tutaj jest grzebień.

    Harry: Dziękuję, Boo.

    Louis złożył pocałunek na główce swojego chłopaka – hah, główce – po tym jak Harry ułożył swoje włosy, pozwalając długim do ramion lokom perfekcyjnie ułożyć się wokół jego twarzy. Brunet biegał po pokoju w oszołomieniu, w próbie uspokojenia się, wywołując u Louisa śmiech, ponieważ był takim słodkim, małym kotkiem.

    Louis: Przestań chodzić, H! Podejdź tu.

    Harry: Nie pocałuję cię. Nie chcę pognieść sobie ubrań.

    Louis: Po prostu usiądź na moich kolanach, skarbie.

    Harry wydął wargi i opadł na kolana Louisa. Tomlinson tak mocno chciał przejechać palcami przez czekoladowe loki swojego teraz już osiemnastoletniego chłopaka, ale pozostał przy ułożeniu swojej mniejszej dłoni na jego chudej talii.

    Harry: Co jeśli się potknę? Co jeśli wpadnę na profesora Radcliffe'a? Co jeśli, co jeś...

    Louis: Aw, kochanie, weź głęboki oddech.

    Harry: *bierze głęboki oddech*

    Louis: Teraz go wypuść.

    Harry: *wydycha powietrze*

    Louis: Spójrz na mnie, Hazza.

    Louis: Teraz, wejdziesz na scenę, by odebrać swoje świadectwo, i wszystko będzie dobrze. Cholera, ja dałem radę ukończyć liceum i ceremonia zakończenia poszła dobrze.

    Harry: Oprócz tego, kiedy powiedziałeś profesorowi Radcliffe'owi, że ma rozpięty rozporek i że ma fajnego ptaszka.

    Louis: To był jeden raz!

    Harry: Kończyłeś szkołę tylko raz, Louis!

    Louis: Teraz czujesz się lepiej?

    Harry: Tak myślę.

    Louis: Hej! Co to było za spojrzenie?

    Harry: *śmieje się* Żadne, Lou.

    Louis: Będzie w porządku. *pocałunek*

    A potem nastąpił całus w policzek.

    Harry: Dziękuje ci, Boo. *pocałunek*

    Louis: Od tego jestem, Haz. *pocałunek*

    Harry: Co się stało z chłopacy są od blowjobów? *pocałunek*

    Louis: Jeśli chcesz, żebym ci jednego sprezentował, po prostu zapytaj, H. *pocałunek*

    Harry: Napaleniec. *pocałunek*

    Harry: Kocham cię. *pocałunek*

    Louis: Kocham cię. *pocałunek*

    Harry: *pocałunek*

    Louis: Teraz chodźmy ukończyć szkołę, skarbie!

    Louis chwycił Harry'ego za policzki, by odwrócić jego twarz i złożyć trzy końcowe całusy na różowych policzkach chłopaka, odsuwając się z głośnym mlaskiem.

    Harry zachichotał, ale niechętnie podniósł się i wygładził swój garnitur. Miał na sobie jasnoszary garnitur, a pod nim białą koszulę z ulubionym niebieskim krawatem – odpowiadającym kolorowi oczu Louisa – i szatyn szczerze to kocha.

    Przeszli przez wiele poziomów podczas bycia parą. Harry znał teraz prawdziwego Louisa i nauczył kochać go za jego zboczony umysł i dziwaczne rozwiązania. Louis znał wszystkie sekrety Harry'ego, cóż, prawie wszystkie, i kochał swojego Hazzę bardzo mocno. W dalszym ciągu przyjaźnili się z Zaynem, Liamem i Niallem.

    Dla waszej informacji, Liam zaprosił Zayna na randkę i Malik powiedział tak.

    Harry wciąż był irytującym idiotą, a Louis wciąż był zboczony jak wcześniej, ale nie chcieliby mieć tego w żaden inny sposób. Harry i Louis przetrwali i byli razem do czasu ukończenia przez bruneta szkoły.

    Walczyli, oczywiście. Małe kłótnie, które zaczynały się zazwyczaj od Louisa stającego się napalonym i jęczeniem o tym w miejscach publicznym lub od Harry'ego rozmawiającego z gorącymi nieznajomymi.

    Więc teraz byli tutaj, na ceremonii ukończenia szkoły Harry'ego. Louis siedział w szóstym rzędzie obok siostry Harry'ego – Gemmy, z wielkim uśmiechem na twarzy.

    Gemma: Jesteś dzisiaj okropnie szczęśliwy.

    Louis: Jestem.

    Gemma: Harry tak bardzo urósł, prawda? Jestem z niego taka dumna, ten głupek.

    Louis: Tak, ja też, ale to nie jest jedyny powód.

    Gemma: Ooh. Zdradź mi go.

    Louis: Harry zgodził się na seks bez gumki dzisiaj wieczorem.

    Gemma: Louis! Moja mama tutaj jest, tak jakbyś nie zauważył!

    Anne: *uśmiecha się znacząco, lecz nic nie mówi*

    Louis: Jest w porządku. Niczego nie słyszała.

    Anne: Nie słyszałam, nie słyszałam.

    Gemma: Mamo, uśmiechasz się!

    Louis: *uśmiecha się znacząco*

    Gemma: Oh, czym jest w ogóle moje życie.

    W końcu była kolej Harry'ego, by wejść na scenę i odebrać swoje świadectwo. Louis niemal zarechotał, ponieważ Harry wyglądał na tak zaniepokojonego, kiedy jego imię zostało wyczytane.

    Kręconowłosy chłopak podniósł się tak szybko, że jego krzesło zaskrzypiało przeraźliwie głośno. Pogodny śmiech rozbrzmiał niespodziewanie i głowa Harry'ego obróciła się, by spotkać się ze śmiejącymi się oczami Louisa. Tomlinson miał zasłonione usta, powstrzymując się od roześmiania w głos, i pocałował swój środkowy palec w żartach, a Harry przewrócił oczami.

    Ostatecznie Harry dał radę wejść na scenę i bez problemu odebrać  swoje świadectwo. Nie potknął się, nie wywalił ani nie musiał mówić swojemu nauczycielowi, że jego rozporek był otwarty – na całe szczęście nie był – i wyglądał całkowicie promiennie, kiedy ceremonia się skończyła i wskoczył w ramiona Louisa.

    Louis: Zrobiłeś to!

    Harry: Zrobiłem to!

    Louis: Seks bez gumki!

    Harry: Oh, to dlatego jesteś taki podekscytowany.

    Louis: Aw, Harry, wiesz co to oznacza. Teraz, gdy ukończyłeś szkołę.

    Harry: Tak, mnie idącego na studia i będącego daleko od ciebie *robi kwaśną minę*

    Louis: Będziemy mieszkali po prostu w innych pokojach, do cholery jasnej.

    Louis: Cieszę się, że idziesz na moją uczelnię.

    Harry: Ja też, ja też.

    Louis: Tak czy inaczej.

    Harry: Poważny czas. Dobrze.

    Louis: Pamiętasz tą umowę, którą zawarliśmy, kiedy byłem w ostatniej klasie?

    Louis: Tak sobie myślę, że teraz, kiedy skończyłeś szkołę…

    Louis: Jest bezpiecznie powiedzieć, że ja i ty mamy dużą szanse na wieczność.

    Harry: *chichocze* I zawsze i zawsze i zawsze.

    Louis: I mam zaszczyt wchodzić w ten tyłek do końca życia.

    Harry: …

    Louis: Cóż, gdzie jest to 'i na wieczność'

    Harry: …

    Louis: Nie? Okej.

    Harry: Musiałeś, prawda?

    Louis: Musiałem.

    Harry: Teraz pocałuj mnie, ty głupku.

    Louis chwycił Stylesa za kołnierzyk, by go pocałować, przyciskając swoje wąskie usta do tych pełnych Harry'ego. W jakiś sposób Louis zdołał przegryź jego usta tak, że krwawiły, i musieli się od siebie oderwać.

    Louis: Oops?

    Starł kciukiem szkarłatną kroplę z ust Harry'ego, uniósł dłoń do góry i pokazał czerwony ślad swojemu chłopakowi. Harry uśmiechnął się znacząco i chwycił dłoń Louisa, ssąc jego kciuk do czasu, aż zrobił się cały czerwony, tak samo jak twarz Louisa.

    Harry: Cześć.

    Harry puścił mu oczko.

    Anne: Ahem.

    Anne: Wciąż tu jestem, wszyscy to wiecie, prawda?

    Gemma: Ja druga, obrzydliwe gruchające gołąbki.

    Niall: Ja trzeci, wy napalone cioty.

    Liam: Ja czwarty. Zayn, przestań próbować podglądywać.

    Zayn: Ja piąty! Liam, też mam osiemnaście lat, do cholery, mogę patrzeć na to jak się całują! *odpycha rękę Liama*

    Louis: Cockblockersi.

    Louis: Szczerze, mimo wszystko nie wierzę, że doszliśmy tak daleko, skarbie.

    Harry: Cóż, zgaduję, że mogłeś powiedzieć, że…

    Harry: To po prostu się stało.



———

Został jeszcze tylko epilog i bonusowy rozdział :) najprawdopodobniej będzie też character ask, który mogę przetłumaczyć jeślibyście chcieli.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro