3
Harry: Louis?
Louis: Tak, Harry?
Harry: Wkrótce będzie Boże Narodzenie, czyż nie?
Louis: Tak.
Harry: Więc, co chciałbyś dostać?
Louis: Na Gwiazdkę, czy na…
Harry: Czy na co?
Louis: Chodzi mi o to, że jest inny, bardzo szczególny dzień przed Bożym Narodzeniem.
Harry: Niby jaki?
Harry: Wigilia?
Harry: Ludzie dają sobie prezenty w Wigilię?
Louis: Nie, to nie…
Louis: Naprawdę nie wiesz?
Harry: Czego nie wiem.
Louis: Nieważne, ty cioto.
Harry: Dziwak.
Louis: Kochasz mnie.
Harry: Niestety tak.
Louis: Kochasz mnie wystarczająco, by dać Louisaurusowi trochę miłości?
Harry: Kim on jest?
Harry: Czy ty właśnie nazwałeś swojego penisa?
Louis: Jakiś problem?
Harry: Powiedz to do siebie, ty napalony idioto.
Louis spojrzał w dół, by zobaczyć, że faktycznie miał mały problem tam na dole.
Louis: Nie przeszkadza mi to, jesteś moim chłopakiem.
Harry: I co?
Louis: Pomóż mi go naprawić, to rzecz, którą robią chłopacy.
Harry zwyczajnie zaśmiał się, a Louis wydął wargi nadąsany.
Louis: Jesteś wredny!
Harry: Awh, Boo Bear, skończ już z tymi komplementami!
Czy Louis pomyślał, że Harry naprawdę zapomniał o tym szczególnym dniu? Oczywiście, że miał coś zaplanowane dla swojego napalonego chłopaka.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro