Rozdział 27
Byli na miejscu około godziny piętnastej. Stosunkowo długo im to zajęło, gdyż GPS Hoseoka zaczął coś szwankować i wywiózł ich tam gdzie nie powinien; a właściwie do głupiej fabryki poduszek i materacy. No chociaż skorzystali bo kupili trzy pierzaste poduchy z gęsich piór. To była dobra okazja no i z trudem upchali je do bagażnika, który był stosunkowo mały.
Będąc przed domem Yoongiego... Hoseok był zbyt zestresowany, aby zadzwonić dzwonkiem, więc zrobił to za niego Jungkook.
Drzwi się otworzyły, lecz w przejściu nie stanął Yoongi. Była to dość ładna kobieta z ciemnymi włosami. Zapewne jego matka.
- Dzień dobry, w czym mogę pomóc? - spytała, marszcząc brwi.
- Umm... Dzień dobry. Jest może Yoongi w domu? - spytał uprzejmie Hoseok i uśmiechnął się delikatnie do niej. Wyglądała na miłą, od początku wierzył, że to nie ona zrobiła YoonGiemu krzywdę.
Pani westchnęła cicho - Yoongi właśnie niedawno wyszedł. Miał spotkać się ze swoją przyjaciółką. Wróci wieczorem - przyglądała im się podejrzliwie. - Wydaje mi się, że skądś was znam.
Obaj spojrzeli na siebie i zaśmiali się - Pani musi się wydawać albo widziała nas gdzieś... Nie wiem gdzie - chrzaknąl Jungkook - To znaczy... Jesteśmy kolegami Yoongiego ze studiów.
- Ahh, no tak. Pewnie was widziałam - skinęła głową - Zapraszam do środka. Poczekacie na niego. Zrobię wam herbaty i porozmawiamy sobie, co wy na to?
- A my na to, jak na lato - zażartował Kookie, wchodząc do środka, a za nim szedł Hoseok.
+++
Z jakim pairingiem napisać nowe ff?
Yoonmin, YoonSeok czy TaeGi? 😐
To znaczy nie tak nowe bo planuje przerobić jakieś moje stare xD
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro