#4

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Maraton 2/3

Z poprzedniej części:

Śmiech... Weselne dzwony... Słowa przysiegi małżeńskiej... Płacz szczęścia... Ból... Krzyk bólu... Płacz dopiero narodzonej iskierki... Nucenie kołysanek...
Mruczenie iskierki... Próby gaworzenia... Pomaganie usiąść dziecku... Pierwsze raczkowanie... Wzięcie dziecka na rece w strachu... Głos pełen żalu... Krzyk obcego mecha... Słyszalny bieg... Celny strzał...
Krzyk... Płacz iskierki... Krzyk rozdzieranego bólu... Upadek... Utrata przytomność... Pełno energonu... Ogień... Ciemność... I... Śmierć...

Obudziłam się cała zalana potem. Wstałam szybko z koi i poszłam do łazienki. Przemyłam twarz zimną wodą. Znów ten sam sen. Co to może znaczyć...

~~~

Nie spałam, aż do 7.00. Rano wzięłam długą rozluźniającą kąpiel z moimi ulubionymi olejkami eterycznymi. Wyszłam z wanny i wytarłm się w swój puszysty ręcznik. Owinięta nim wyszłam z łazienki i podeszłam do szafy szukając idealnej sukienki na dziś. Znalazłam ładną sukienkę była za kolana z rękawami 3/4, ale z odsłoniętymi ramionami.

(To ta sukienka i została wzieta ze strony Zszywka.pl)

Ubrana i gotowa wyszłam z pokoju. Zeszłam po schodach w dół i pokierowałam się do jadalni, gdzie już był naszykowany jeden talerz i moje ulubione śniadanie. Mój tata jak zawsze je wcześniej śniadania. Najczęściej spotykamy się w ciągu dnia przelotnie albo na kolacji, a po niej idziemy do "salonu królewskiego", gdzie siadam tacie na kolanach i opowiadamy sobie różne historie. Ale najpierw ja ide do swojej komnaty, by założyć moją piżame i wziąć moj ulubiony puchaty koc. Po pysznym śniadaniu poszłam do sali tronowej. O dziwo był tam mój tata i główny dowódca straży, Generał Ironhide. Hide i mój tata to najlepsi przyjaciele. To dzięki dowódcy mój tata sam zaczął się mną zajmować po śmierci mamy. Rozmawiali chyba o nowych żołnierzach.

-... Tak Optimusie zdali akademie i szkolenia z najwyższymi wynikami....-mówi Hide.

- Powiesz przyjacielu w końcu kto to ? Dobrze wiesz, że nie przepadam za niespodziankami...- Hide spojrzał na niego wymownie.- Lubię je, gdy robi je mój piękny kwiatuszek.

- No dobrze Optimusie... Dwójka z nich to moi synowi... Bliźniacy Terroru...- słyszałam o nich, uwielbiają żarty.- Na początek niech może się spiszą w roli patrolujących zamek.

- Dobry pomysł, może później będą Strażnikami Blue...- o nie... Przecież miał mi nie dawać strażników... Nie lubie być kontrolowana !

~ShadowWolfLuna

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro