rozdział 11 - Dwie cudowne osoby...

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Obudziłam się sama, nie to co jak usypiałam. Poszłam do kuchni. Zobaczyłam stojącego tam Shawna.
- Cześć - powiedziałam
- Cześć kochanie - odpowiedział i odszedł od ekspresu do kawy po czym mnie przytulił.

Poszłam do łazienki, wzięłam prysznic, umyłam zęby, uczesałam się i ubrałam jak zwykle czyli na czarno.
Wróciłam do kuchni, gdzie na stole czekało już śniadanie, a dokładniej pyszne pancake z syropem klonowym jak na Kanadę przystało. Do tego herbata owocowa. Pyszności.
- Pyszne - powiedziałam
- A dziękuję. Miło mi, że Ci smakuje - uśmiechnął się
Po śniadaniu pozmywałam naczynia i usiadłam obok Shawna, który właśnie grał na gitarze. Tym co grał było Life of the Party. Kocham tą piosenkę (jak wszystkie inne) więc zaczęłam śpiewać

I love it when you just don't care
I love it when you dance like there's nobody there
So when it gets hard don't be afraid
We don't care what them people say...

- Ale Ty pięknie śpiewasz - powiedział Shawn
- Nie przesadzajmy
- Mi się podoba - po tych słowach się uśmiechnęłam
Zaśpiewalismy razem całą piosenkę.
- To co, jedziemy? - spytał szatyn
- Gdzie?
- Po Victorie
- Oo to już?
- Tak
- Oczywiście, że jedziemy

Staliśmy na lotnisku i czekaliśmy na moją przyjaciółkę.
- Dziękuję Ci jeszcze raz - powiedziałam
- Na prawdę nie masz za co - odpowiedział i objął mnie ramieniem. Kilka minut później zobaczyłam Victorie. Rzycilam się jej na szyję i nie zamierzałam puścić

Kiedyś jednak musiałam. Vicky przywitała się z Shawnem, podziękowała mu za to, że może tu teraz być i pojechaliśmy do domu.
- Opowiadaj co tam w Polsce?
- A no w Polsce jak w Polsce. Normalnie, teraz ciepło.
- No tak, ale tu też cieplutko
- No. Jej jak ja się za Tobą stęskniłam
- Ja za Tobą też i to bardzo. - w tym momencie przytuliłam siostrę
- No to opowiadaj jak tam z Shawnem szczęściaro
- Bardzo dobrze, ale nadal mi przykro, że tak to się potoczyło - posmutniałam
- Dobrze jest. Cieszę się, że jesteś szczęśliwa
- Mogę Wam przerwać? - zapytał Shawn kiedy przyszedł do salonu
- No nie wiem - zaśmiałam się
- Prooszę mam coś ważnego do powiedzenia Victorii
- Skoro tak to okay. Idę do toalety - odpowiedziałam

Shawn i Vicky zostali w salonie. Domyślam się, że chłopak chce ją przeprosić za to co było na koncercie.
Kiedy wróciłam siedzieli i robili sobie zdjęcie
- A ja? - zaśmiałam się
- No chodź, chodź - również zaśmiała się Vicky
Okazało się, że było to zdjęcie na snapa Shawna. Jedno już dodali, a teraz kolejne ze mną.
- Ciekawa jestem co pomyślą sobie fanki z Polski, które nas znają - powiedziała szatynka
- Niech sobie myślą co chcą - odpowiedział Mendes - ja po prostu spędzam miło czas z moją cudowną dziewczyną i jej czyli też moją przyjaciółką
- No dla mnie jest też siostrą - zaśmiałam się
- Oj ciii
Vicky też pochwaliła się na snapie z kim spędza dziś dzień. Ja również nie byłam gorsza i pochwaliłam się chłopakiem i przyjaciółką na snapie i na instagramie.

O 16:15 poszliśmy na obiad do pobliskiej restauracji. Rozmawialiśmy bardzo długo. Victoria świetnie dogadywała się z Shawnem. Cieszę się, że już wszystko dobrze. Przez najbliższe dni będę miała przy sobie cudownego chłopaka i kochaną siostrę.
Kiedy wróciliśmy do domu, przypominało mi się co miałam powedzieć Vicky
- Przed naszym wyjazdem po Ciebie śpiewaliśmy. Nie zgadniesz co - powiedziałam do niej
- No co?
- Life of the Party - zaśmiałam się
- O nieee - też się zaśmiała
- O co Wam chodzi? - spytał Shawn
- A nic takiego
- No mówcie
- Nie tak dawno śpiewałyśmy tą piosenkę ja po polsku, a Vicky po angielsku - wytłumaczyłam
- Coo? - zaśmiał się - da się?
- Hahahah nie - powiedziała szatynka
- A zaśpiewajcie kawałek
- Nie będziemy psuły tak cudownej piosenki przy Tobie
- No śpiewajcie
Spojrzałyśmy na siebie i w końcu zaczęłyśmy śpiewać ja po polsku, a Vicky po angielsku do tego dołączył Shawn z gitarą i było na prawdę śmiesznie.

Wieczorem postanowiliśmy obejrzeć film. Oczywiście nie wiedzieliśmy co wybrać. Postanowiliśmy obejrzeć "Zostań jeśli kochasz". Przepłakałam prawie cały. Jest naprawdę bardzo wzruszający.
Po obejrzeniu filmu poszłam do łazienki, ponieważ mój makijaż był cały rozmyty i wyglądałam jak jakaś wiedźma.
- Postanowiliśmy, że Wy będziecie spać u mnie w pokoju bo jest wieksze łóżko, a ja u Aaliyah - oznajmił Shawn kiedy tylko wyszłam z łazienki.
- Okay - zgodziłam się

Zanim usnełyśmy rozmawiałyśmy jeszcze o wielu rzeczach. Zawsze przed snem przypomina się wiele ciekawych rzeczy...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro