Rozdział 35 - Może nie miał czasu, albo ochoty...

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Minęły już trzy tygodnie od ostatniego pobytu Shawna w Polsce. bardzo za nim tęsknie i nie mogę doczekać się , aż znowu przyjedzie. Chłopak tak jak się z nim umawiałam wiedział o wszystkich moich wyjściach ode mnie, nie od mediów. Nie miał problemu z moimi przyjaciółmi i znajomymi. Dzwonił do mnie codziennie i codziennie też pisał e-maile, na które odpisywałam.

- Hejka - powitała mnie przyjaciółka gdy tylko weszłam do szkoły

- Cześć Tori - odpowiedziałam jej - co Ty tu robisz o tej godzinie? - spytałam gdyż dziwne było to, że moja przyjaciółka jest tak wcześnie w szkole

- Też się zastanawiam - zaśmiała się na co ja odpowiedziałam tym samym

- Hejka dziewczyny - przywitał nas z szerokim uśmiechem na twarzy Evan

- O cześć - uśmiechnęłam się do niego

- Tori? Co tu robisz? - spytał równie zaskoczony jak ja gdy ją zobaczyłam

- Kolejny - zaśmiała się - Nie wiem po prostu wcześniej się naszykowałam to i wcześniej wyszłam - wytłumaczyła blondynka

- Okay, okay - zaśmialiśmy się

- Idziemy dziś gdzieś? - spytał chłopak

- Oooo podobno do kin wszedł świetny film - powiedziała Tori

- Moglibyśmy iść do kina, czemu nie? - zgodził się z nią Evan - Kaya co Ty na to?

- Okay, tylko nie wiem czy mam kasę.. - odpowiedziałam

- Może coś wygrzebiesz - powiedziała Tori po czym poszliśmy pod salę

Lekcje minęły mi o dziwo szybko. Wróciłam z Tori do domu i zjadłyśmy obiad po czym postanowiłyśmy wyjść na spacer. Mimo tego, że za nami już połowa listopada to na dworze było ciepło zatem zrobiłyśmy rundkę po prawie całym mieście i na dziewiętnastą dotarłyśmy do kina. Kiedy tylko przekroczyłyśmy jego próg mój telefon zawibrował, a na ekranie pojawił się numer Shawna, od razu odebrałam.

- Cześć - powiedziałam na wstępie

- Witaj kochanie - odpowiedział na co się uśmiechnęłam - Jak tam u Ciebie?

- U mnie wszystko w porządku, właśnie wchodzę do kina z Tori i Evanem, a jak u Ciebie?

- Też dobrze, zmęczony już jestem, cały dzień w studiu. Na jaki film idziesz?

- Sama nie wiem - zaśmiałam się - Tori coś wymyśliła. Jeśli to horror to będę z Tobą pisać.

- Okay - chłopak zaśmiał się w słuchawkę

- Kaya! - zawołała Tori - Zaraz się zaczyna! Idziesz?! - krzyczała dziewczyna

- Już idę - powiedziałam do niej - Muszę kończyć - zwróciłam się do Shawna

- Okay.. - powiedział niechętnie - Papa kocham Cię - dodał

- Chciałeś porozmawiać o czymś ważnym? - spytałam

- Nie - odpowiedział

- No okay.. też Cię kocham Shawn - powiedziałam po czym chłopak się rozłączył

- Już? - spytała Tori - Możemy iść? - dodała

- Tak - uśmiechnęłam się i ruszyliśmy w stronę sali

W domu byłam parę minut przed dwudziestą trzecią. Na szczęście film nie okazał się być horrorem z czego byłam bardzo zadowolona. Przed snem napisałam jeszcze SMS do Shawna, żeby poinformować go, że jestem już w domu i jeśli ma czas i ochotę to może zadzwonić. Niestety, ani nie zadzwonił, ani nie odpisał. Może nie miał czasu, albo ochoty. No cóż. Trudno się mówi. Po półgodzinnym sprawdzaniu mediów odłożyłam telefon na biurko stojące obok łóżka i zamknęłam oczy próbując usnąć...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro