Rozdział 7

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Słońce przedostaje się do mojej sypialni przez niezasłonięte zasłony, o których zapomniałem poprzedniego wieczoru. Promienie padają na moją twarz, ogrzewając ją, co po kilku minutach robi się nieznośne, dlatego mimowolnie przekręcam się na drugi bok, chowając bardziej pod kołdrą. Nie chcę się budzić, ponieważ śnię jeszcze o swoim Adonisie, którego w swojej sennej wizji trzymam za rękę i idziemy przez park, słuchając na jednej parze słuchawek, naszych ulubionych ballad.

Zostaję niestety brutalnie obudzony przez budzik. Fabrycznie ustawiona, denerwująca melodia jakichś cholernych dzwoneczków, doprowadza mnie do szału w każdy piątkowy poranek, gdyż zawsze zapominam go wyłączyć. Tego ranka również jestem skłonny rzucić telefonem, jednak urządzenie ratuje powiadomienie o wiadomości od Chanyeola, które od razu klikam, uderzając palcem o ekran. Moja dłoń trzęsie się ze zniecierpliwienia, przez co również odruchowo zaczynam skubać zębami dolną wargę, czekając aż aplikacja raczy uruchomić się na moim ledwo żyjącym zasobie danych pakietowych. Po kilkunastu sekundach stresu, drażniącego drżenia dłoni oraz potrząsania nogą owiniętą w kołdrę, mogę wreszcie odczytać treść dwóch wiadomości.

P_CY:
"Już po drugiej w nocy, więc pewnie śpisz słodko, owinięty w kokon, o którym mówiłeś.
Niemniej jednak muszę chyba ci to napisać, bo coś mnie rozniesie. Słuchałem dziś "Right here waiting", chyba kojarzysz. Taka ballada od Marx'a. Pomyślałem, że fajnie byłoby móc ją dla kogoś zagrać, wiesz dla kogoś, w kim się zakocham, albo ty mógłbyś ją komuś zaśpiewać. Twój głos idealnie się w nią wpasuje, bo jest delikatny i hipnotyzujący. Wkładasz całe serce, gdy śpiewasz i pokazujesz swoje uczucia i myślę, że ta piosenka naprawdę będzie do ciebie pasować. Ach, jest tak późno, muszę przestać myśleć i słuchać ckliwych nut. Wybacz, w razie czego to zapomnij, co pisałem, uznaj, że tego nie było, haha. Odpocznij, miśku. Rano się odezwę. Jak tylko wstaniesz to zobaczysz ode mnie wiadomość, o ile nie zaśpię, haha."
(otrzymano 02:43)

"Dzień dobry, sunshine. Mam nadzieję, że się wyspałeś i będziesz się dziś uśmiechał tak promiennie, jak to słońce, które właśnie wstaje. Przyjdziesz dziś do sklepu? Mam dla ciebie coś specjalnego"
(otrzymano 5:03)

Zagryzam dolną wargę, wcześniej przejeżdżając po niej językiem. Czuję ucisk w klatce piersiowej i mrowienie w sercu, co sprawia, że z jednej strony czuję się zakłopotany, ale z drugiej jestem bardzo poruszony. Zanim odpiszę, włączam piosenkę, o której pisał i rzucam się z powrotem na poduszkę, odkładając telefon na szafkę.

Muszę odsłuchać do końca, wyobrażając sobie sytuację, jaką opisał Chanyeol. Udaje mi się wyłapać kilka wersów piosenki, które znam i jestem w stanie zaśpiewać, dlatego, wpadam na idealny plan i uśmiecham się szeroko. Przeciągam się w pościeli niczym kot, mrucząc cicho po nosem imię sprzedawcy ze sklepu muzycznego, który sieje zamęt w mojej głowie i nie umiem przestać o nim myśleć. Patrzę w sufit słuchając, jak się okazało, ostatnich wersów piosenki, w między czasie sięgając komórkę. Myślę o czymś "specjalnym", co może dla mnie mieć i szczerze nie mam pojęcia o co mogłoby mu chodzić. Mimo ciekawości, postanawiam nie pytać go o nic podczas najbliższej rozmowy.

Zamierzam odpisać Chanowi, ale nie wiem w jaki sposób. Chciałbym być choć trochę romantyczny, jak on, bo jednak osobiście uważam jego wiadomości za romantyczne i kochane. Wiem niestety, że nie zawsze wyjdzie mi tak, jak chcę, w związku z czym postanawiam kierować się tego dnia sercem, aniżeli rozsądkiem. Wchodzę w czat i stukam w klawiaturę.

Ily.Bh:
"Śniłeś mi się dzisiaj i chyba dlatego się wyspałem."

Wzdycham cicho, wstając z łóżka. Włączam na nowo Right here waiting i w akompaniamencie tej oto piosenki poprawiam pościel i układam poduszki ozdobne, których jest kilka. Na samym środku mojego łoża, czyli na honorowym miejscu zasiada Sol - mój miś, którego nazwałem tak nieludzko mając około trzy latka. Towarzyszy mi całe życie i w przyszłości, moje dzieci również będzie chronił przed nocnymi koszmarami.

Nucąc cicho, kieruję się do łazienki, gdzie odbywam szybką poranną toaletę i odświeżam się, biorąc krótki prysznic. Piosenki zmieniają się już losowo, jednak nie pilnuję tego. W mojej głowie przewija się melodia jednej, szczególnej ballady i śpiewam ją podczas suszenia włosów. Nie wspomnę już, jak kaleczę angielski, dlatego obiecuję sobie nauczyć się wszystkich słów poprawnie, aby móc zaśpiewać czysto i całym sercem tylko i wyłącznie dla Chanyeola. Odpływam na chwilę w myślach, powracając na ziemię dopiero, gdy gorące powietrze z suszarki zaczyna parzyć skórę mojej głowy, a jakaś skoczna piosenka zostaje wyciszona na czas dźwięku powiadomienia. Wyłączam urządzenie, odkładając je na pralkę, po czym chwytam komórkę, stukając w biały pasek z treścią informacji.

P_CY:
"Musiał to być w takim razie miły sen. Zazwyczaj jestem dla ludzi koszmarem, haha. Cieszę się, że humor ci dopisuje, sunshine."

Ily.Bh:
"Nawet nie wiesz jak bardzo😚"

"Nie chcesz wyjść mi z głowy"

"To dziwne, ale miłe"

P_CY:
"Podrywasz mnie?"

"Bo wychodzi ci to skutecznie."

Otwieram szeroko oczy, czytając jeszcze trzykrotnie to, co napisał. Czuję jak moje policzki płoną. Szczypią niemiłosiernie, kiedy dociera do mnie to, co ma miejsce na tym czacie. Zagryzam mocniej dolną wargę i siadam na podłodze, patrząc na słowa Chanyeola. Opieram się o zabudowę wanny, nie mając pojęcia co odpisać.

Czuję się jak małe dziecko, które traci grunt pod stopami, gdy gubi się na nowo poznanym terenie. Nigdy wcześniej z nikim nie udało mi się flirtować, moje próby kończyły się fiaskiem lub śmiechem ze strony Jongina, który zawsze był świadkiem moich nieudanych podbojów. To mnie każdy podrywał, a ja zawstydzony mogłem jedynie dziękować za komplementy albo uśmiechać się uroczo. Tym razem było inaczej, to ja jestem prowodyrem i muszę to utrzymać, chociaż nie mam wystarczającej wiedzy w tym temacie. Nie mogę przecież napisać z tym do Kaia. On nie tylko będzie zadręczać mnie komentarzami, ale i podsunie jakiś denny tekst na podryw typu "Pobawmy się w dom", który działa tylko i wyłącznie na zdesperowane dziewczyny, które wystraszone powagą głosu Jongina, przesiadają się gdzieś indziej, a on może wrócić do maltretowania Kyungsoo swoimi suchymi żartami.

Zwlekam chwilę, oddychając głęboko. W końcu zbieram się w sobie, by odpisać Yeolowi.

Ily.Bh:
"Jeśli działa to mogę robić to dalej, ale tylko na twoją odpowiedzialność, Yeollie"

P_CY:
"Też mi się śniłeś, zwłaszcza po tej piosence"

Ily.Bh:
"Słucham jej i śpiewam odkąd przeczytałem twoje wiadomości"

P_CY:
"Nie słuchasz Palaye Royale? Czyżbym zmieniał twoje smaki muzyczne, Baekhyunnie?"

Ily.Bh:
"Nie, dziś chcę słuchać piosenek, które ty lubisz i uważasz za bliskie twojemu sercu. Chciałbym poznać twoją wewnętrzną stronę, bo zewnętrzna jest już poza skalą idealności."

P_CY:
"Czy nasza relacja nie zmieni się po tym, jak powiem, że czasami słucham popu? haha"

Ily.Bh:
"Zrobię to dla ciebie. Nie umrę od kilku piosenek. Chociaż ty później wysłuchasz moich playlist!"

P_CY:
"Oczywiście, słodziaku. Widzimy się później?"

Ily.Bh:
"No chyba żartujesz, że odpuszczę ci niespodziankę dla mnie! Idziemy potem na herbatę do mojej ulubionej kawiarni!"

P_CY:
"Oczywiście, Hyunnie. Piosenka na teraz: "Bite my lower lip" - Esna. Dam znać jaka jest następna. Do później, sunshine. Uśmiechaj się i zjedz duże śniadanie!"

Ily.Bh:
"Już włączam! Spokojnej pracy, Yeollie! Będę w sklepie o 15!"

Włączam piosenkę i dziwię się, że Chanyeol musi oglądać dramy skoro jest to utwór z soundtracku do The Heirs. Unoszę kąciki ust i od razu sprawdzam cały tekst, aby móc dobrze zwizualizować wszystko i także, choć trochę zrozumieć dlaczego mój Adonis lubi ten utwór.

Kilkanaście odsłuchań później, siedzę na kanapie z miską kolorowych płatków śniadaniowych, które zalewam chwilę wcześniej zimnym mlekiem. Pochłaniam je ochoczo, nie szczędząc sobie podczas dosypywania. Oglądam przy śniadaniu powtórki nudnych seriali, ukradkiem zerkając na komórkę. Myślę o tym, jaka piosenka będzie następna i zastanawiam się, co powoduje, że Chan ją lubi. Chcę wiedzieć wszystko. Chcę znać każdy szczegół tego, czemu wybiera takie piosenki, na te, które dostają miano bliskich sercu.

Moje playlisty cholernie się różnią. Każda jest na innych humor, choć nie ukrywam, że wszystkie powielają niektóre utwory. Czasami zdarzą się wolne lub skoczne numery z pogranicza popu i rocka, glam lub kpopu, aczkolwiek są to wyjątki. Soundtracki z bajek to zupełnie inna kwestia, one są najlepsze na świecie i na jakikolwiek humor - zawsze są na moich playlistach. Mogę być w największej depresji, ale mimo to będę słuchał muzyki z Shreka lub Toy story. W głębi duszy jestem wielkim dzieciuchem i nie ukrywam się z tym.

Opieram się na wezgłowiu kanapy memląc w ustach garść suchych płatków, ponieważ jestem zbyt leniwy, aby iść po mleko do kuchni. Wyjadam maluśkie i niewyobrażalnie słodkie figury geometryczne prosto z paczki, przeglądając profile muzyków i znajomych na instagramie. Dawno tego nie robiłem, więc teraz nadrabiam.

Jestem właśnie w trakcie dawania serduszek do zdjęć Kyungsoo, które dodał chwilę wcześniej, kiedy dostaje powiadomienie o transmisji Remingtona. Zastanawiam się czy kliknąć, jednak wstrzymuję się, wiedząc, że muzyk ostatnio zapisuje swoje transmisje, nie tak jak Jongin, który nie pozwala swoim obserwatorom długo po tym cieszyć się widokiem swojej buźki oraz uroczych piżamek, jakie nosi i, w które ubiera się, odkładając telefon kamerą w stronę sufitu. Często modlę się, by kiedyś zapomniał i ustawił telefon tak, jak ma w zwyczaju, opierając o coś, lub aby miał lustro zamiast sufitu. Chciałbym zobaczyć, czy faktycznie ma takie duże mięśnia, a małe jaja, o co często się sprzeczamy.

Automatycznie zaczynam myśleć jakie ciało ma Chanyeol pod wszystkimi koszulkami z nadrukami zespołów, pod bluzami, nawet pod spodniami. Myśl o transmisjach Jongina, sprawia, że uruchamia się we mnie tryb bardziej zbereźnych wizualizacji, przez co kolorowe płatki zaczynają tracić moje zainteresowanie. Odkładam paczkę i wchodzę na profil Yeola. Przeglądam wszystkie jego zdjęcia, dosłownie każde, tak samo jak zdjęcia, na których ludzie go oznaczają. Nie ma nic, dopóki nie widzę zdjęcia jednego, bardzo charakterystycznego chłopaka, który uczęszcza na ten sam kierunek studiów, co ja.

Kyungsoo uważa Sehuna za dziwnego, a Jongin zawsze, gdy go widzi to mówi "o to ten z kijem w dupie", co nie jest w żaden sposób obraźliwe, gdyż Sehun śmieje się z żartu kierowanego w stronę jego idealnej postawy. Jest osobą o niebywałe prostych plecach, co sprawia, że czasami zastanawiam się czy ten człowiek umie się garbić, jednak szybko zmieniam ścieżkę rozmyślań, gdy przypominam sobie go na zajęciach sportowych, które są obowiązkowe przez pierwsze dwa lub trzy semestry studiów. Sehun jest typem cholernie zwinnego i wysportowanego, choć jego postura tego wprost nie ukazuje. Niemniej jednak nie jest szkieletem czy wieszakiem. Ubrania zazwyczaj idealnie na nim leżą, a proporcji jego ciała zazdroszczę nawet ja. Jednakże uwielbiam być malutki w porównaniu do niego, Jongina, albo Chanyeol, który wzrostem przewyższa ich wszystkich.

Chanyeol. Chanyeol jest idealny. Chociaż jego tyczkowate, krzywe nogi mogą nie mieścić się w mojej wannie, tak samo jak my dwaj. Będę musiał zainwestować w nową, większą, gdybym chciał się z nim kąpać i przytulać.

Wzdycham cicho, powracając do normalności wraz z odgłosem powiadomienia, które sprawia, że podskakuje w miejscu, a telefon wypada mi z rąk. Panująca cisza sprawiła, że dźwięki wydają się teraz o wiele głośniejsze i niespodziewane, dlatego się wystraszyłem.

Sięgam komórkę, próbując nie musieć schodzić z kanapy. Udaje mi się po chwili przysunąć zgubę pilotem od telewizora, po czym odkładam przedłużenie dłoni na stolik. Telefon odblokowuję i odczytuje kawałek smsa od Kyungsoo, który wyświetla mi się na pasku powiadomień. Klikam i przechodzę do aplikacji, doczytując do końca. Odpisuję szybko, że jutro rano przyjdę do niego z paczka chipsów i winem oraz, że dziś ma spędzić dzień z Jonginem.

Może Kim wreszcie powie mu wprost, że zależy mu na ich relacji i chciałby czegoś więcej, co moim zdaniem i tak już się toczy od jakiegoś czasu. Mam nadzieję, że Soo posłucha moich rad i zaprosi Jongina do siebie, ten powie mu co i jak i będą szczęśliwą parą, wprawiającą mnie w zakłopotanie. Ich zachowanie już mnie onieśmiela, a co, gdy zaczną faktycznie ze sobą sypiać lub całować się przy mnie, a ja będę miliard lat za mamutami, bo nie uda mi się ułożyć niczego z Chanyeolem, albo właśnie uda i ich widok będzie mnie po prostu podniecał, bo będę wyobrażał sobie siebie i Yeola?

Muszę przestać myśleć.

Drugi raz podskakuję wystraszony, upuszczając telefon, kiedy rozlega się odgłos kolejnego powiadomienia. Nie jest to tym razem SMS od Soo, a wiadomość o następnej piosence.

P_CY:
"Następna piosenka to "Goddess" - Avril Lavigne. Mam nadzieję, że nie przesadzam z popem, ale wiem, że lubisz jej piosenki. Ta i 17 z poprzedniego albumu podobają mi się najbardziej. Miłego słuchania, miśku."
(otrzymano 13:13)

Uśmiecham się szeroko, włączając najpierw Goddess, a potem 17, która jest typową wakacyjną piosenką o wakacyjnej miłości. Obie bardzo mi się podobają. Postanawiam się w końcu zrewanżować i też wysyłam tytuł jednego utworu.

Ily.Bh:
"Też mam dla ciebie piosenkę, Yeollie. Jeśli będziesz mieć chwilę posłuchaj: "Nothing left to lose" z repertuaru The Pretty Reckless. Myślę, że to znasz❤️"

P_CY:
"Na pewno posłucham. Właśnie mam przerwę. Czekam na ciebie. Zamówisz dziś mrożone latte z bananem? Może mrożona herbata? Chciałbyś iść na obiad?"

Ily.Bh:
"Może zjemy u mnie? Zamówimy coś?"

P_CY:
"Zapraszasz mnie do siebie? Wpuścisz mnie do swojej strefy komfortu?"

Ily.Bh:
"Tak. Chciałbym, byś został u mnie na noc i trochę lepiej mnie poznał. Chciałbyś?"

P_CY:
"Z wielką chęcią, Hyunnie. Dziękuję za zaproszenie, miśku. Nie mogę się doczekać."

Ily.Bh:
"Ja też, Yeollie. Naprawdę nie wiesz jak bardzo!"

_________

Nie wiem jakim cudem ten rozdział nie dodał się tydzień temu :(

Właśnie znalazłam go w szkicach ;;

Ale nie ma co się smucić! Jedziemy dalej

I Love You!

Essie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro