Rozdział 13

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Zanim zaczniecie czytać na wstępie jeszcze napomknę, że Ink! Sans tak samo jak kilka innych osób w skrócie od mojego imienia mówią mi Kara.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dwa miesiące później, centrum, punkt widzenia Ink'a

Odkąd Kara dowiedziała się jak wielkim zagrożeniem jest Negatywny Chaos trenowała o wiele ciężej niż zwykle. Stała się dzięki temu silniejsza, szybsza i sprytniejsza. Ale również ratowała wiele AU's. Jednak pojawiło się kilka nowych i trzeba je sprawdzić.

- Gangstale? Nie znam tego AU.- już miałem zamiar tam wyruszyć gdy nagle poczułem jakąś dziwną energię.

- Ink? Wszystko w porządku?- usłyszałem głos Kary i poczułem na ramieniu jej dłoń.

- Kara.- odwróciłem się do niej.

- Coś nie tak Ink? Wyglądasz jakbyś zobaczył ducha, albo nawet kilka.- powiedziała.

- Po prostu poczułem dziwną energię jaka pulsuje z tego AU.- odparłem.

- Poczekaj sprawdzę to.- Kara podleciała do kartki i położyła na niej dłoń.

Przez chwilę dryfowaliśmy w ciszy, gdyż Kara za pomocą swojej astralnej postaci sprawdzała to dziwne AU. Gdy wróciła, opadła trochę w dół. No tak, zapomniałem, że jej astralne postaci zużywają dużo magii jaką ona posiada.

- I jak?- spytałem.

- W tym AU jest dużo złej energii. Ale nie powinnam się dziwić. To świat, w którym ludzie i potwory mimo życia razem na powierzchni, tworzą gangi i walczą przeciwko sobie. Tak duża ilość negatywnej mocy to idealna pożywka dla Mrocznego Chaosu. To tylko kwestia czasu nim wszystko legnie w gruzach. Cały ten świat jest wypełniony mroczą energią, każdy kto tam przebywa jest nią naładowany. Mroczny Chaos będzie miał mnóstwo czasu by się pożywić.- odpowiedziała.

- I myślisz, że to właśnie tam odbędzie się ostateczna bitwa?

- Nie wiem. Ze wszystkich złych emocji najbardziej góruje nienawiść. Jest jej tam tak dużo, że słudzy Mrocznego mogą spokojnie ewoluować.

- A Gangsfell? Tam pewnie też jest dużo negatywnej energii.

- Możliwe. Ale jednak nie ma tam wystarczającej ilości nienawiści by Mroczny mógł wysłać swoje sługi.

- Co masz zamiar zrobić?

- Najpierw się przygotuję a potem tam wyruszę. Ale jeszcze wcześniej muszę to omówić z Porządkiem i Jasnym Chaosem.

- Rozumiem. Więc ruszaj.

- Może chciałbyś pójść ze mną?

- Nie dzięki. Idź, ja nie będę się wtrącał ale zawsze możesz na mnie liczyć.

Po otwarciu portalu do Świątyni Równowagi w Wielkiej Sali, którą można nazwać też salą tronową, skłoniłam się przed dwiema najpotężniejszymi istotami we wszechświecie.

- Wiemy, w jakim sprawie przyszłaś, Kara. Chodzi o nowe AU nazwane "Gangstale".

- W tym wszechświecie jest tyle negatywnej energii, że Mroczny Chaos może wzmocnić jego żołnierzy i siebie. Wielu jego sług już tam jest.

- W związku z tym masz pozwolenie na udanie się tam. Zniszcz jak najwięcej sług Mrocznego Chaosu. I przygotuj mieszkańców tego świata do bitwy.

- Świetlisty Chaosie, Porządku ....... to nie będzie zwykła bitwa. To nie będzie walka sił dobra przeciwko siłom zła. To będzie walka o wszystko. W prosty sposób będzie to ostateczna bitwa w tej niekończącej się wojnie.

- W rzeczy samej.

- Liczymy na ciebie, Kara. Nie zawiedź nas.

- Nie zawiodę was.

- W takim razie jest ustawione. Idź, walcz i wygrywaj. Powodzenia.

Chwilę potem znów znalazłam się w centrum. Szybko znalazłam Ink'a.

- I? Co powiedzieli?

- Dali mi pozwolenie na udanie się tam. Właśnie tam nadejdzie ostateczna bitwa.

- Myślisz, że masz szansę?

- Wiem to.

- A co, jeśli nie będą chcieli walczyć u twojego boku?

- Znajdę sposób, żeby ich przekonać. Teraz muszę się przygotować na tę podróż.

- Kara.

- Tak?

- Powodzenia w końcowej bitwie.

- Dziękuję Ci.

Po powrocie do domu opowiedziałam pozostałym czego się dowiedziałam a później zaczęłam treningi. To będzie największa bitwa w tej wojnie. Ostateczna bitwa o wszystko. Jeśli wszystko dobrze zaplanuję, Mroczny Chaos nie będzie miał najmniejszych szans. Tą bitwę może wygrać tylko jedna ze stron. I tą stroną jest dobro. Mroczny Chaosie, przygotuj się na zniszczenie.

Ciąg dalszy nastąpi.....

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro