Delope (Francja x Anglia)

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Delope - strzał w powietrze, z premedytacją oddany podczas pojedynku, by nie trafić przeciwnika. 

I tak oto stoimy. Wieki za plecami, wojny za nami, sojusze za nami, anachronizmy w głowach. Łączyły nas - na przekór nam samym - wieki. Dzieliły? Też one.

Historia próżna, dusze spustoszone i tylko broń naładowana. 

Wieki za plecami, ale odliczanie do dziesięciu się dłuży. One. Spojrzałem ci przelotnie w oczy, zanim stanęliśmy do siebie plecami. Sojusze za nami, lecz mógłbym przysiąc, iż myślisz intensywnie, jakbyś chciał oddać śmiertelny strzał. Och, rozumiem.

Pamiętam ten wyraz twojej twarzy, choć nie uświadczyłem go od Waterloo. Tym razem mnie wykończysz? O, dobre sobie. Jeszcze nie pozwolę mojemu imperium upaść. Byłeś moim wrogiem, byłeś przyjacielem, byleś partnerem. Zginiesz znów jako wróg. Ty.

Two. Różniliśmy się bowiem za bardzo. Jestem dżentelmenem. Jesteś głośny, rozpustny, natrętny... długo by wymieniać. Irytujący, jednym słowem. To musiało... musiało się tak skończyć, czyż nie? 

Nie pozwolę mojemu imperium upaść. Mam jeszcze wiele do zrobienia. 

Znam ten wyraz twarzy. Teraz jesteś nienaturalnie cichy. Czyżbym wreszcie starł ci z ust uśmieszek zaczepnego muszkietera? Widzisz! Wieki czekałem na ten moment! 

Milczysz jak zaklęty. Dobrze, milcz. Stul pysk. 

Ja będę śpiewać - nie, wyć z radości. Zakrzyczę marsyliankę. Three.

Utrwalam sobie widok twojej twarzy w umyśle. Wyryty pod powiekami, znienawidzony. Palec aż świerzbi na spuście. 

Zastrzelę cię, skurwysynie. Four. Przywlokłeś się wszędzie niemal, gdziekolwiek i kiedykolwiek moja polityka zagraniczna szwankowała. I w zamian na co mi się przydałeś na wojnie, tchórzu? Fife.

Nienawidzę cię. Prawie nienawidzę siebie za to, iż w przeszłości spoglądałem na ciebie innym okiem.

Six. Nienawidzisz mnie? Wiem, że tak. Jesteś cichy. Milczysz. Chcesz przecież idealnie wycelować. Tak bardzo pragniesz mojej śmierci.

Seven. Eight. Nie waham się. Cel permanentnie zaprogramowany. 

W twoje parszywe serce, sukinkocie.

Un. Deux. Trois. Quatre. Cinq. Jesteśmy bandą staromodnych idiotów, lwie Albionu. Sacrebleu. To nie rodowity czas pojedynków. Barbarzyństwo. A ja nie mogę powiedzieć, bym cię nienawidził aż tak. Czy ja w ogóle cię nienawidzę? Sacrebleu. Nie wiem więcej, po co stroję na udeptanej ziemi. Six. Sept. Huis. Neuf.

Ten.

Gdzie celujesz?

Zmarnowałeś pocisk, żabojadzie. 

Poddałeś pojedynek.

 Życie. 

I te twoje parszywe serce, w które tak łatwo było trafić. 

Nie rozumiem. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro