Tęsknota [JeanMarco]

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Kiedyś byłem szczęśliwy. Kiedyś miałem wszystko, niby król stojąc na piedestale, z góry patrzyłwszy na innych.

Kiedyś.

Przyszłość leżała u moich stóp, tak jak Ty u mojego boku, gdy późną nocą śmialiśmy się (razem) wtuleni w siebie pod kołdrą.

Brakuje mi tego, oh, nie wiesz nawet jak bardzo. Bo gdy kładę się do łóżka (sam), zaczyna mnie boleć (złamane) serce.

Albo miejsce, gdzie winno się ono znajdować. Po tym jak odszedłeś (już na zawsze), czegoś mi zabrakło. Jakbym nigdy już nie miał być szczęśliwym (nie bez Ciebie).

Mimo to wspominam (nasze) wspólne momenty, tak ulotne, zamglone. Niby zatarte w pamięci (po Twojej śmierci).

Nieśmiałe uśmiechy, ukradkowe spojrzenia. I kwiaty, słoneczniki, tak ładnie wyglądające w wianku (ale tylko na Twojej głowie).

A dziś po moim szczęściu został tylko kurz i wyblakłe wspomnienie piegów na Twojej twarzy.

Błagam, wróć. Czy nie widzisz, że usycham (jak Twój słonecznikowy wianek)?

Z tej tęsknoty chyba niedługo rozsypię się.

W proch.


Przyjmuję zamówienia na shipy i postaci.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro