Siódmy odłamek szkła

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

W siódmym odłamku szkła odbiły się kolory powleczonego zmierzchem nieba. Ostatnie okruchy złotego światła przyprószyły fragment stłuczonego lustra, zmieniając klątwę w szansę.

Od tamtej pory chłopcy co wieczór przysiadali na parapecie, podziwiając przebarwienia nieboskłonu.

Pewnego razu złoty zmierzch zakradł się do pokoju i zalśnił w nowo zakupionym zwierciadle. Wonwoo westchnął.

– Wszystko zaczęło się od rozbitego lustra – wspomniał.

– Z tego wynika, że to ja jestem twoim nieszczęściem – zauważył Mingyu.

– Zatem po siedmiu latach znikniesz?

– Zawsze mogę znów rozbić jakieś lustro.

Wonwoo zaśmiał się cicho. Wsparł głowę na ramieniu Mingyu i przymknął oczy, poddając się tej najurokliwszej i najpotężniejszej z klątw.

Miłości.

~*~

Mała, skromna seria dobiegła końca. Dziękuję za uwagę i kłaniam się w Waszą stronę. Do napisania, kiedyś (oby)~<3

Shizu 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro