Epilog cz.1

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

/Cloves - Don't Forget About Me/

"— Jak masz na imię?

— A czy to ważne we współczesnym świecie, czy ludzie rozpoznają nas po tym jak się nazywamy? Nie patrz tak na mnie señorita, taki już jest świat pełen grzechów, oszczerstw i kłamstw, a inni oceniają nas po czynach, a nie po samej tożsamości."

Może już na początku to wszystko było twoim planem, może to była jedynie gra, ale prawdziwa. Nie zakochałam się w tym co robisz, w twoim wyglądzie, charakterze. Zakochałam się w tobie całym. I nawet jeśli to było grą, zagrałabym w nią ponownie. Żeby być przy tobie.

"— Eres muy similar a mi reina, pero ¿puedes reemplazarla? — wyszeptał nagle, i jakby do siebie, a następnie zabrał dłoń i skierował swój zamyślony wzrok na scenę.

Jesteś tak podobna do mojej królowej, ale czy możesz ją zastąpić?"

"— Będziesz tego żałowała, Venus. To jest twój największy błąd."

"— Esta es la última oportunidad de irse, señorita. — To jest ostatnia szansa żeby odejść, señorita wyszeptał chowając twarz w moich włosach.

— Tylko, ja wcale nie chcę odchodzić."

Gdybym wtedy słuchała ostrzeżeń, gdybym zostawiła w tyle swoje uczucia. Ale nie zrobiłam tego.

Moje miejsce zawsze jest u twojego boku. Wolny fotel pasażera w twoim samochodzie już na zawsze będzie moim miejscem. Twoje ramiona obejmujące mnie w tali, były moją bezpieczną przystanią. I tylko przy tobie czułam się sobą.

Gdy pojawiłeś się w moim życiu wszystko przestało się dla mnie liczyć, byłeś tylko ty. Więc gdy nie ma cię obok świąt stał się dla mnie obcy i straszny, nie miałam z nim po porostu nic wspólnego.

"— Nie wiem co przyniesie przyszłość, ale chcę żebyś w niej był. Nie wiem kim dla mnie jesteś, nie wiem kim w ogóle jesteś, nie wiem o tobie nic, ale chcę żebyś był."

Żebyś trzymał moją dłoń gdy będę spadać. Po prostu żebyś był dla mnie, dla siebie. Dla nas.

"— Nic nie jest proste, nic nie jest całkiem czarne albo białe, każdy człowiek ma swoją drugą stronę której nie pokazuje publicznie i tylko nikłe osoby znają ją naprawdę. Życie nie jest usłane różami Venus, nie ma historii miłosnych spisanych na stronach powieści. Nie wiesz co będzie jutro i to jest właśnie najpiękniejsze, możesz mieć wszystko, po prostu nie możesz mieć tego w jednym momencie. — Słuchałam jej uważnie dokładnie analizując każde wypowiedziane przez nią słowo. — Wszystko zależy od ciebie, los jedynie podsuwa ci osoby bądź sytuacje, ale to ty decydujesz jak to się zakończy."

"W tamtym jednak momencie nic się nie liczyło, nie analizowałam za i przeciw, a jedynie płynęłam z prądem. Jeden uśmiech może być początkiem przyjaźni. Jedno spojrzenie — początkiem miłości. A jedna osoba może zmienić całe nasze życie. I tak właśnie było, od kiedy pojawił się w moim życiu Gabriel nic już nie jest takie same."

I nawet po twoim odejściu moje życie nie wróciło do normy. Nic nie jest takie same, a przede wszystkim czegoś w nim brakowało.

"— I choćbyś miała upaść na samo dno, ja zawsze będę z tobą i dla ciebie. "

"— Obiecaj mi coś, señorita —powiedział w pewnym momencie. — Gdyby świat nam się walił i wszyscy byli przeciwko nam, daj mi szansę.

— Nic nie zmieni tego co jest między nami, nie wiem co to jest, ale nic nie jest w stanie tego zmienić."

Nie dotrzymałam obietnicy, nie wykorzystałam szansy, którą otrzymaliśmy. Ale nie mogłam, nie potrafiłam ci wybaczyć. Nie wtedy.

Ale dopóki miejsce u twojego boku jest wolne, a w twoim sercu jest miejsce na ponowne przyjęcie królowej jest dla nas szansa. Nie dziś, nie jutro, ale wrócę. Bo miejsce przy tobie już na zawsze będzie należeć do mnie.

Dopóki na dnie szuflady spoczywa obrączka, jedyny dowód naszego małżeństwa. Jestem częścią twojego życia, a ty mojego. Mimo odległości i barier które nas dzielą.

"Mogliśmy mieć cały świat u swoich stóp. Mogliśmy być kimś więcej niż zagubioną parą ludzi. Ale my jedynie graliśmy, odpychając od siebie uczucia te bolesne i ciężkie. Ale też te najsilniejsze, tworzące naszą przyszłość.

Komplikowaliśmy to na każdym kroku. Nienawidząc czegoś co powinno być najpiękniejszą rzeczą na świecie."

Co wiem o miłości? Nie wiem o niej nic. Przez dwadzieścia cztery lata mojego życia nie zrozumiałam nic na jej temat. Nie ma oficjalnej regułki na jej temat. Więc dla mnie miłością byłeś i jesteś ty. Każdego dnia kocham cię coraz bardziej, rozbijając swoje serce na miliony maleńkich kawałków i nie potrafię ich potem zebrać.

Może byłoby łatwiej gdyby tych fragmentów nie było, aż tak wiele.

Kocham cię Gabrielu, nadal mimo wszystko, choć już dawno powinnam przestać.

Nasze pierwsze spotkanie było początkiem końca, więc teraz może być jedynie koniec początku.

Oboje wymagaliśmy od siebie zbyt wiele, ale oboje dążyliśmy do wspólnego celu, bo ty kochałeś i pragnąłeś mnie wielbić - a ja kochałam i pragnęłam być uwielbiana.

I może nigdy nie powinniśmy się spotkać, nie powinnam się zakochać, a ty nie powinieneś mi na to pozwolić. Ale stało się, to ja zawsze miałam wybór, mogłam odejść wiele razy. Ale nie o to chodzi w miłości, miłość polega na dawaniu sobie szans, gdy tak naprawdę wyczerpał się ich limit.

"— Przy mnie już zawsze będziesz bezpieczna, ze mną zawsze będziesz szczęśliwa i... I już zawsze będę cię kochał. — Jego słowa uderzyły we mnie ze zdwojoną siłą, nie rozmawialiśmy o uczuciach, nie wypowiadaliśmy się o nich na głos, a ja nie rozumiałam tego co się działo. To była abstrakcja, to nie mogło się dziać naprawdę. — Kocham cię señorita."

Każda mała dziewczynka czeka na swojego księcia z bajki, ja go spotkałam. Tylko nie był ani księciem, ani z bajki. Wiedziałam od początku, że nie jesteś ze mną calkowicie szczery. I twoja tajemnica nas zniszczyła.

Nie sam fakt, że miałeś żonę, wszyscy mamy swoją lepszą lub gorszą przeszłość. Zniszczyło nas to, że to przede mną ukryłeś, wypierając się wszystkiego co z tym związane.

"— Nie zatrzymałem cię przez przypadek, gdy cię zobaczyłem widziałem ją. Jesteś do niej podobna, tylko dlatego cię zatrzymałem. Tylko dlatego teraz jesteśmy w tym miejscu.

Nie wytrzymałam i krzyknęłam długo, boleśnie. Próbując oddać cały ból wszechświatu. Nie pomogło w żadnym stopniu, nadal stałam boso na betonowym tarasie naszego domu, a on stał przede mną. Krzyczałam, niemal zdzierając swoje gardło. To nie mogła być prawda.

— Na początku planowałem ci powiedzieć, ale potem. — Każde słowo wypowiadał wyraźnie ze spokojem w głosie. — Ale potem stałaś się dla mnie ważna nie jako zastępstwo Rose, ale jako Venus O'Donnell, a potem Anderson."

Byłam słaba, zbyt słaba i naiwna na ten świat. Teraz to jest mój moment. Zawsze to ja działałam pod czyimś wpływem, wielokrotnie przez to cierpiąc. A teraz mimo, że wciąż go kocham, to ja panuje nad sytuacją. Jedynie ja mogę decydować o sobie.

Już nie jestem tą samą osobą, ale Gabrielu ty też nie jest już tym samym tajemniczym mężczyzną co wcześniej. Nie powiem, że to nie boli, bo nadal boli. Ale w chwilach słabości znikam w objęciach słów zapisanych przez ciebie na kartce.

Pojedyncze litery przelewają mi się między palcami, przedzierając się do mojego umysłu pomiędzy wspomnieniami.

Czytając zdanie po zdaniu, to co chciałeś mi powiedzieć, ale nie potrafiłeś. Bałeś się mnie stracić? Ja też się bałam każdego dnia. Ale ten strach cię kiedyś zabiję. Zapomnij o tym co było i wróć. Nie jako cień, ale jako osoba, którą byłeś zanim odeszła.

To było błędem, ale dalej przy tobie trwałam, dla siebie, dla nas.

Nic nie dzieję się przez przypadek i wierzę, że z naszym spotkaniem było tak sami. Ktoś wyżej chciał aby tak to się skończyło. Dotychczas to inni niszczyli mnie, ale teraz przyszedł czas aby to zmienić.

Wybaczyć było łatwo, ale nie potrafiłam ponownie zaufać i to po raz kolejny doprowadzi do naszej zguby. Możemy dalej w to brnąć raniąc siebie nawzajem, lub ugasić pozostały żar. I zapamiętać to co było jako wspomnienie, najpiękniejszego okresu w naszym życiu.

"— Możesz mnie nienawidzić ze wszystkich sił, możesz mną gardzić, ale mój stosunek do ciebie i to co do ciebie czuję nigdy się nie zmieni — powiedział spoglądając w moje oczy.

— Żegnaj Gabrielu — spojrzałam ostatni raz w jego kierunku i ze łzami w oczach odeszłam."

A może to wcale nie był koniec, a nowy początek. Nowy etap dla nas obojga.

Miałam poczekać do jutro i dopiero wtedy to wszystko zakończyć. Ale po co to przedłużać. Witam was w pierwszej części epilogu, w przeciągu kilku dni pojawi się druga. Ta ostatnia zakańczająca historię Venus i Gabriela.

Kocham i wielbię,

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro