2

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Niesprawdzane
Pov.Rosja

Po prostu osłupiałem zobaczyłem USA stojącego z walizkami tego którego kochałem i nadal kocha-

P- Hej ludzie coś mnie minęło?- nagle z nikąd pojawił się Polska - no nie, przegapiłem reakcje Rosji na USA - powiedział smutnym głosem.

R/A- To ty o wszystkim widziałeś?!?!- powiedziałem prawie równo z Ameryką.
P- Eh hehe, nie bijcie?- powiedział trochę zakłopotany.

Nagle wstałem i razem z Ameryką zbliżyliśmy sie do Polski.

P- U-um h-hej ?- powiedział trochę się jąkając.
R- 1- powiedziałem
A- 2
A/R- 3!- powiedzieliśmy razem i zaczęliśmy gonić Polskę po całym domu. Po złapaniu go powiedziałem Ameryce żeby przyniusł koc. Jak powiedziałem tak zrobił po chwili przyniósł duży szary koc a ja w tym czasie trzymałem Polskę. Gdy Ameryka dał mi koc opatuliłem Polskę i odsłoniłem mu stopy, hehe.

R- Teraz się zabawimy- powiedziałem po czym razem z Ameryką zacząłem go łaskotać w nogi, śmiał się jak jak opentany i próbował coś tam do nas mówić.
P- N-nie hahaha p-pro-hahahaha sze przesta hahaha ńcie ahahah e - śmiał sie i śmiał to był bezcenny widok.

Po jakichś 10 minutach przestaliśmy łaskotać Polske i uwolniliśmy go i tym razem to on zaczął nas gonić po domu.
To było coś wspanialego, gdy skończyliśmy się ganiać poszliśmy usiąść na kanapie i porozmawiać.

A- To jak tam sie trzymacie? - zapytał Ameryka z tym wielkim słodkim uśmiechem.
P- No w sumie dobrze a ty ? - odpowiedział Polska
A- No w sumie też a ty Rosja?- powiedział spogladając prosto na mnie.
R- Um no może być.
P- To nawet spoko... Kurde, ale nabałaganiliśmy, trzeba to posprzątać- gdy to powiedział rozejrzał sie wokół siebie a ja tuż po nim. Faktycznie był niesamowity syf.

Po zaniesieniu walizek Ameryki do pokoju wszyscy zaczęliśmy sprzątać. Na szczęście nie trwało to długo i po tym wszyscy po pokolei oprócz Polski poszli się myć.

Pov.Polska

Rosja poszedł sie umyć zostałem sam z Ameryką, od naszego pożegnania minął już rok...

A- Hej Polska?- powiedział Ameryka wybudzając mnie z przemyśleń.
P- Tak?
A- A tak właściwie po co Rosji te bandarze na rękach?- powiedział z wyraźnym niepokojem.
P- C-co? A bandzarze um... Musisz go o to zapytać...- nie chcialem mu mówić że Rosja się tnie, jak Rosja będzie chciał to mu powie.
A- Polska...- powiedział bardziej podejrzanie.
P- S-słucham- powiedziałem jeszcze bardziej sie stresując.
A- Gadaj.
P- N-nie!- odsunąłem się i uciekłem, bo nie wiedziałem co zrobić...

Pov.Ameryka

Nagle Polska szybko wstał i zaczął biec do swojego pokoju. Czemu był taki niespokojny jak poruszyłem ten temat, a co jeśli... nie to niemożliwe nie wierze żeby Rosja sie cią to nie to... Chyba...

R- Umm... Co się Polsce stało?- nagle zobaczyłem Rosje na schodach.
A- Nic nie ważne.
R- Ameryka...- powiedział zbliżając się do mnie a ja sie zarumieniłem -wiesz że możesz mi wszystko powiedzieć...-
A- Okej to zadam ci to samo pytanie co Polsce okej?
R- Okej- powiedział siadając obok mnie.
A- Po co ci te bandarze...?- spytałem z niepokojem.
R- ... Ja- powiedział byl wyraznie zaklopotany ale i wyraźnie posmutniał.
A- Rosja...-
R- Ja... Dobranoc - i uciekł z taką predkością jak Polska.

Czy powiedziałem coś nie tak a może to delikatny temat. Nie wiem ale idę pod prysznic.

Po pryszniu poszedłem od razu do łóżka bo była już 01:15 lecz nie od razu poszedłem spać bo nie mogłem oderwać myśli od tych bandarzy Rosji.
Eh co mu się stało kiedyś był inny był pełen energi a teraz ma lekko podkrarzone oczy itd... Zmienił się ale i tak go kocham i nigdy nie przestane choćby nie wiem co by się działo lub co by stało i tak będę go kochał. Po jakichś 5 minutach rozmyślania w końcu poszedłem spać...

Jestem w parku ale dla czego nagle zza mnie pojawia sie Polska?
P-*szepcze* to wszystko twoja wina...
Co o co chodzi nagle zniknął. Zobaczyłem Polske, Japonie, Kanade, Francje, W.B, ZSRR i Niemca patrzyli na mnie z wielka pogardą jakby mnie zaraz zjeść mieli, ja pierdziu co tu sie odpierdala o co im chodzi co zrobiłem że nagle zaczeli mnie gonić a ja uciekłem i nagle mnie zamurowało zobaczyłem widok którego przenigdy nie chciałbym zobaczyć c-co R-rosja wisi na drzewie z calymi pocietymi rekami jest caly we krwi
P/J/W/Fr/WB/ZSRR/N/ - TO WSZYSTKO TWOJA WINA!!
P- to ty go zabiłeś wyjechałeś i go zostawiłeś całkiem samego, on cie kocha! A ty tak go potraktowałeś, jesteś po prostu odrażający !
J - Potwór!
Fr- Samolub!
ZSRR - to ty powinieneś zginąć a nie moj syn!
N- a mówią że mój ojciec był zły!
W.B- wstyd mi za ciebie!
... Nie wiedziałem co powiedzieć łzy same spływały mi z oczu. C-co ja zrobiłem czemu czemu!
K- ja już nie mam brata...

I w tedy sie obudziłem, byłem cały zalany potem, łzy same leciały mi z oczu i się trząsłem, bałem się o Rosje to wszystko było tak bardzo realistyczne j-ja nie moge; muszę zobaczyć czy u Rosji wszystko okej...

Poszedłem do pokoju Rosji i otworzyłem drzwi. Nic mu na szczęście nie jest, kamień spadł mi z serca jak zobaczyłem że Rosja zaczyna sie budzić postanowiłem że szybko wyjdę lecz...

R- Hej USA co się stało wszystko okej?- powiedział budządz się.
A- U-um tak, tylko sprawdzałem czy wszystko okej.
R- Nie byłbym taki pewien ... - powiedział i poklepał łóżko obok niego dają mi znak żebym usiadł obok, lekko sie zarumieniłem i poszedłem usiąść obok niego
R- Dobra to teraz mów co się stało i czemu sie trzęsiesz i czemu masz łzy w oczach?- zapytał zaniepokojony
A- J-ja po prostu miałem koszmar-
R- Jak chcesz możesz spać ze mną.

Gdy to powiedział byłem prawie cały czerwony. C-co czy to się dzieje na prawde j-ja nie wierze.

A- O-okej.
R - To dobranoc.
A - D-dobranoc.

Powiedziałem i położyłem sie obok niego było mi tak dobrze mógłbym tak cały czas, biło on niego ciepło co sprawiło ze było mi jeszcze lepiej wtuliłem sie w jego tors i usnąłem.

Pov.Rosja

Nie wierzę że to powiedziałem serio pewnie mnie wyśmieje w sumie to czego ja moge sie spodziewać...

A- O-okej.

Nie no, nie wierze to jest na 100% sen. Jestem w 7 niebie.

R- Dobranoc.
A- D-dobranoc.

No nie wierze w to, to sie nie dzieje.
Było mi tak przyjemnie, tak wygodnie jak nagle poczułem że wtula sie w moj tors myślałem że nie żyje i jestem w niebie, chciałbym żeby ta chwila trwała wiecznie lecz jak na złość po chwili zasnąłem.

-----------------------------------------------------------
Mam nadzeje ze rozdzial wam sie spodobał i do nastepnego!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro