4

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Niesprawdzane
Pov.Polska

Po obudzeniu się od razu sięgnołem na telefon o dziwo byla 6:35 więc troche a raczej bardzo sie zdziwilem bo raczej późno chodze spac i jeszcze pozniej wstaje, ale okej gdy ogarnolem sie postanowilem ze pojde do kuchni żeby se jakies sniadanie zrobic a ze nie jestem jakims wybitnyk kucharzem to postanowilem zrobic se pare kanapek bo czemu by nie...

Gdy zszedlem na dól do kuchni zaczolem robic kanapki tylko co ja będę robic dalej po zjedzeniu śniadania jest chyba za wcześnie zeby do kogoś pojść może sie przejde i pozwiedzam okolice w sumie to chyba dobry pomysla ale najpierw musze zjesc.

Po zjedzeniu bylem zbyt leniwy chyba bylo by ciekawie budzic Rosje lub Ameryke zeby im powiedziec ze ide po zwiedzac hehe lecz bylem zbyt leniwy i o prostu sie ubralem i wyszedlem heh...
Gdy tak szedlem przez park zobaczylem w kszakach 2 pobitych dresow heh w sumie to dobrze im tak.
Gdy (ta wiem nadurzywm tego) tak rozmyslalem nagle na kogos wpadlem i to byla osoba ktora sie najmniej, spodziewalem to bym ten Nazista.

N- o h-hej Polska-
P- wypierdalaj piepszony Nazisto- powiedzialem ostro i bez uczuc
N- prosze nie nazywaj mnie tak j-ja naprawde nie jestem taki jak mó- taki jak on prosze...- powiedzial i wyrazinie posmutnial
P- chcialbys, wasza piepszona rodzinka wy wszyscy jestesce tacy sami historia lubi zataczac kolo piepszony Nazisto-
N- ja p-przepraszam polen- powiedzial z lzami w oczach
P- ojoj nasza dzidzia sie zaraz rosplacze kurwa zycze ci smierci!-
N- polen przepraszam ja nie jestem taki jak on przepraszam- powiedzial prawie nie słyszalnie i po chwili odbiegł z łzami w oczach prawie płaczac.

Moze bylem za ostry dla niego w konicu to nie on mnie skrzywdzil, a chuj mam to w dupie wracam do domu nie bede se nim glowy zawracal.

Pov.Rosja

Po obudzeniu sie byla juz 10:12 no troche po spalem ale dobra ide sie ubrac i ogarnac i ide cos zjesc

Po ubraniu itd. Postanowilem ze w konicu pojde na dol i jak pomyslalem tak zrobilem, zszedlem na dól i o dziwo zobaczylem Polske troche mnie to zdziwilo bo zwykle wstaje pozniej.

R-Polska od kiedy ty tak rano wstajesz?!- spytalem zdziwiony
P- od teraz-
R-aha okej - powiedzialem i poszedlem zrobic sobie kanapki bo bylem zbyt leniwy na cos lepszego heh

Po zrobieniu sobie kanapek zaczolem je konsumowac nawet dobre mi wyszly mmm...

Po zjedzeniu nie mialem co robic, a moze zrobie ogromna impreze to jest pomysl! Tylko czy Ameryka sie zgodzi w sumie jest juz 12:59 wiec jak bym chcial to zrobic na 18:00 to musial bym juz sie przygotowywac. Dobra lece obudzic Ameryke i sie go spytac(fajny powod czemu budzi sie człowieka).

Gdy wszedlem do pokoju Ameryki on akurat zmienial pod koszulek wiec przes chwile moglem popatrzec na jego klatke piersiowa o kurwa jaki on goracy. Zaczolem sie czerwienic jak jakis burak a USA to zauwarzyl. Ale przypal

A- hej Rosja wszystko gra?-
R- t-tak j-jasne-
A- no chyba nie masz krwotok z nosa(kurwa oni nosow nie maja)-
R- c-co?!- szybko zakrylem twarz reka i wybiegl z pokoju do lazieki.

Kurwa japierdole czemu?! Ale on byl taki kurwa goracy. Szybko zatamowalem krwotok i sie uspokoilem wiec poszedlem znowu do pokoju Ameryki spytac sie wreszcie o ta impreze.

R-hej Ame moge wejsc?-
A- tak tak-
R- sory za tamto ale mam pytanie- powiedzialem wchodzac do pokoju
A- spoko a co tam chciales?-
R- bo chce zrobic impreze i chcialem psytac czy sie zgadzasz-
A- jasne!-
R-okej juz sie balem ze sie nie zgodzisz-
A- heh okej ale o której chcesz to robic?-
R- o 18:00-
A- to dawaj bo sie jeszcze nie wyrobimy!-
R- okej ide powiedziec Polsce a ty dzwon do Japoni-
A- spoko-

Gdy to powiedzialem wyszedlem z pokoju i zszedlem do Polski ktory byl w kuchni.

R- hej Polska robimy impreze okej?-
P- spoko...-
R- cos sie stalo?-
P-nie, nic sie nie stało a po za tym o ktorej chcesz robic ta impreze?-
R- o 18:00-
P- to dzwon po Japonie-
R- Juz Ameryka zadzwonil-
J- Jestem!- powiedziala Japoponia wparowyjac nam do domu .
R-okej to ja ide po Alko pa-i zaczolem ubierac buty
P/J - pa!-

Pov.Japonia

Po tym jak Ameryka do mnie zadzwonil od razu zeszlam na dól i powiedzialam Francji ze ide do Rosji, ubralam sie i wyszlam z domu i zaczelam isc w strone domu Rosji, Polski i Ameryki. Gdy tak szłam zobaczylam Niemca który chodzil zaplakany po parku więc do niego podeszlam zobaczyc co sie stalo.

J- hej Niemiec-
N- o h-hej Japonia-powiedzial smutnym glosem
J- wszystko w porzadku? Co sie stalo?- spytalam podchodzac do niego
N- eh spotkalem Polske-
J- to chyba dobrze?-
N- nie do konica on mysli ze ja jestem taki jak... Jak... Taki tak ON. On mnie nienawdzi ale j-ja go k-kocham i nie chce zeby tak bardzo mnie nienawidzil j-ja - powiedzial ze lzami w loczach

Czekaj czy ja dobrze slyszalam po 1 Niemiec kocha Polske!!!!ale z 2 strony co musial nagadac Polska Niemcowi ze ten tak placze, no ale w sumie jak Niemiec go kocha eh nie wiem jak to zformuowac ale mi go szkoda chce mu pomuc ale jak?

J- coz nie martw sie na pewno wszystko sie ulozy zobaczysz!- powiedzialam i poslalam mu niepewny usmiech
N- dzieki Japonia ale nie byl bym tego taki pewien...- powiedzial po czym zaczol odchodzic- pa Japonia-
J-pa...- no kurde zaraz sie poplacze no bez jaj tak bardzo chce zeby byl z Polska zeby wszystko się ułożyło eh... Dobra ide nie moge sie tak dąsać bo to do niczego nie darzy pozniej spytam sie dokladniej Polski o co chodzilo ale narazie musze dotrzec do jego domu.

Gdy doszlam juz na miejsce weszlam do domu i kszyknelam.

J- Jestem!- kszyknelam i weszlam z buta do domu.
R- okej to ja ide po alko pa- zaczol ubierac buty
J/P- pa!-

I wyszedl mijajac mnie, ja zdjelam buty i podeszlam do Polski

J- hej Polska jak tam u ciebie?- to chyba nie najlepszy moment rzeby zapytac o Niemca
P- jakos leci a u ciebie?-
J- dobrze! Ale okej bierzemy sie za przygotowania- powiedzialam
P-okej to moze ja pujde po jedzenie do sklepu a ty pujdziesz po USA-
J-a nie lepiej bylo powiedziec Rosji rzeby kupil jedzenie ?-
P-... Nie ważne -
J- XD-
P- cichaj tam !- i poszedl zakladac buty
J-spoko pa!- powiedzialam
P-pa-i wyszedł

Okej ide po Ameryke, gdy bylam juz przyjego pokoju nagle drzwi sie otworzyły i walneły mnie chyba z calej sily, i jebnely w nos(nie maja oni nosow ale ok -_-)

J- ała-
A- o boze przepraszam Japonio!- powiedzial USA i wystawil reke w gescie pomocy przy wstawaniu
J- dzieki-
A- spoko chodzi dam ci plaster-
J- okej- i poszlismy do lazienki

Gdy bylismy w środku Ameryka otworzyl jakaś szawke w ktorej bylo pelno bandarzy i sie zdziwil, chyba Rosja jeszcze nie powiedzial mu ze sie tnie ale po chwili Ameryka sie ocknol i wyja z niej plasterek i przykleim mie na nos

J- dzieki!-
A- spoko i jeszcze raz przepraszam-
J- jest okej nic sie nie stalo, ale teraz chodzimy trzeba powyjmowac miski na jedzenie itd...-
A- okej to chodzi- i poszlismy z Ameryka do kuchni powyjmowac miski itd.

-----------------------------------------------------------
Tak i to koniec tego rozdziału mam nadzieje ze je wam sie spodobał i zapraszam do gwiazdkowania! ^^

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro