5. Idziemy na imprezę.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

- Jestem- krzyknęłam na cały dom zamykając drzwi na klucz.

- Hej. Jezu ty to widziałaś?- Wika prawie krzyknęła podekscytowana.

- A co miałam widzieć?

- Wchodziłaś dziś na insta?

- Nie, jeszcze nie zdążyłam, a co?

- Patrz- Wika pokazała mi włączone instastory od "tymekjestemok".

Przejrzałam nagranie. Byłam tam ja strzyżąca tego kretyna. Był pewnie zadowolony z siebie, że tego nie zobaczyłam. Na nagraniu był uśmiechnięty. Na dole było napisane:

Wpadajcie do salonu Borysa w soboty. Ta pani jest CUDOWNA.
borys_kaltermann
Klaudia_Czek

Byłam zła, że mnie nagrał. Przecież nie wyraziłam zgody.

- Widziałaś swój profil?- zapytała Wika.

- A co w nim takiego wspaniałego?

- Masz o 50 tysięcy follow'ersów więcej.

- Co?!

- No, zobacz.

Nie wierzyłam w to co widziałam. Mój profil obserwowało 96 tysięcy ludzi. Dlaczego aż tyle ludzi zobaczyło to instastory u Tymka?

Po chwili usłyszałam, że przyszło mi powiadomienie. Zdjęłam buty, usiadłam wygodnie na kanapie i wzięłam telefon do ręki. Ktoś do mnie napisał na instagramie. Nie patrząc kto to weszłam w powiadomienie. Napisał do mnie ten cały Tymek.

Konwersacja z tymekjestemok

Hej piękna

Spadaj

Co się stało?

Nie pozwoliłam ci siebie nagrywać

Oj tam daj spokój
Piękno trzeba uwietrzniać

W tym momencie mnie zamurowało. O co mu chodziło? Czy ja mu się spodobałam? Nie no, nie ja, to nie jest możliwe, żebym mu się spodobała. Jestem przecież brzydka, a on jest taki przystojny. Trochę mi się podoba, ale nadal boli mnie to, że nazwał mnie suką.

O co chodziło z tym co powiedziałeś mi w salonie na ucho?

Powiem ci jak się kolejny raz spotkamy, a tym czasem domyślaj się

Nie wiedziałam co mam myśleć. Nadal byłam na niego zła za to nagranie, ale podobał mi się i ja jemu chyba też. Co ja mam teraz zrobić?

Zaczęłam oglądać instastory. Przesunęłam kilka, aż w końcu natrafiłam na instastory Tymka. Mówił, że idzie właśnie do klubu. Tego nowo otwartego. Gra tam koncert z chłopakami.

- Hm... czemu nie? Pójdę tam. Już nie chcę być szarą myszką- powiedziałam do siebie.

- Co ty tam mamroczesz pod nosem?- zapytała Wika.

- Nie mamroczę pod nosem, tylko mówię do ciebie. Idziesz do klubu?

- Nie, raczej nie...

- Będzie Tymek, ma koncert.

- Co? Serio?

- Nooo...

- Idę. Biegnę się przygotować.

Wika pobiegła do pokoju. Idę tam, tylko ze względu na Tymka, a raczej, aby dowiedzieć się o co chodzi. Poszłam do pokoju. Była dopiero 17.12. Tymek wchodzi na scenę o 20.00. Postanowiłam wziąć odświeżającą kąpiel. Za dużo wydarzyło się tego dnia. Po kąpieli poszłam w ręczniku do pokoju, bo nie wzięłam ze sobą ubrań. Chwyciłam w rękę bieliznę i tę sukienkę, którą kupiłam w MONKI. Wróciłam do łazienki. Tam wysuszyłam włosy i ubrałam się. Zrobiłam sobie loki. W pokoju usiadłam przy toaletce. Zmyłam swój poprzedni makijaż i nałożyłam nowy. Tym razem jeszcze mocniejszy niż poprzednio, ale nie za mocny. Wzięłam do ręki jeszcze perfumy i psiknęłam kilka razy w swoją stronę. Dobrałam jeszcze odpowiednie buty, a mianowicie ładne, czarne szpilki. Założyłam je i wyszłam z pokoju. Przypomiałam sobie o torebce, do której wcześniej włorzyłam: telefon, dokumenty i portfel. Wróciłam po nią do pokoju, po czym ponownie wyszłam i zeszłam na dół.

- Wika szybko, za chwilę musimy wychodzić.

- Już, już idę.

Po chwili zauważyłam dziewczynę schodzącą ze schodów. Wyglądała pięknie. Dużo lepiej ode mnie. Miała na sobie czarną sukienkę do połowy uda z wiązaniami. Do tego czarne, wysokie szpilki i czarno-złotą torebkę.

- Idziemy?-zapytała z uśmiechem.

- Tak, tak.

Jej makijaż był bardzo mocny. Nigdy nie widziałam jej w takim. Jej oczy były ciemne, do tego podkreślone bardzo mocno eyeliner'em. Usta miała pomalowane czerwoną szminką. W porównaniu do mnie wyglądała na zwykłą tapeciarę. Mój makijaż był jak dla mnie mocny. Miałam powieki pomalowane na różowo, a do tego podkreślone eyeliner'em. Usta miałam również różowe, lecz delikatnie. Nałożyłam też bronzer i rozświetlacz, chociaż nie nakładam ich często.

Wyszłyśmy z domu zamykając za sobą drzwi. Obie wzięłyśmy ze sobą swoje klucze od domu, bo może któraś z nas wróci wcześniej.

Po kilkunastu minutach byłyśmy razem pod klubem. Była 18.52. Przyszłyśmy szybciej, bo chcemy mieć miejsca przy scenie. Klub nazywał się Dekada Klub. Nagrałam klub z zewnątrz i wysłałam do Tymka na instagramie.

Konwersacja z tymekjestemok

Wyświetlono nagranie

Idę do ciebie, Czekaj przy barze

Zrobiłam tak jak chciał. Weszłam do klubu z Wiktorią i od razu pokierowałam się do baru. Wika wzięła drinka i od razu poszła tańczyć. Ja usiadłam przy barze i czekałam na Tymka.

- Hej piękna- powiedział ktoś, zasłaniając mi oczy od tyłu. Od razu poznałam ten głos- Tymek.

- Przyszłam tu żeby z tobą pogadać.

- To chodź.

Chłopak pociągnął mnie za rękę w kierunku backstage'u. Tam zobaczyłam Wiktorię, która rozglądała się. Zapewne szukała Tymka. Nie chciałam żeby go zauważyła, bo wiedziałam, jak to by się skończyło. Poza tym byłam trochę zazdrosna o Tymka, a Wika się w nim zakochała. Nie wiedziałam o co chodzi. Przecież nie jesteśmy razem, nawet się nie lubimy. A ja jestem zazdrosna o tego idiotę.

- Nie, nie idźmy tam, proszę.

- Co się stało?- zapytał zatrzymując się.

- Nic, zaraz ci to wytłumaczę.

W tej chwili rozległ się krzyk kilku dziewczyn. Zobaczyły Tymka. Wika taż to usłyszała i od razu się odwóciła. Zobaczyła mnie i Tymka, jak trzymamy się za rękę. Od razu pociągnęłam chłopaka w kierunku toalety. Bez słowa pobiegł za mną. Tam zamknęliśmy się i staliśmy chwilę bez słowa.

- Dziękuję- powiedział cicho chłopak wzdychając.

- Proszę, zawsze tak masz z fankami?

- Czasami tak. Niektóre osoby nie potrafią zrozumieć, że taż jestem człowiekiem i mam swoje życie. Zapewne, gdyby nas dogoniły, to by się na mnie rzuciły, a ty dostałabyś w twarz.

- Aha.

- O co chodziło, czemu nie chciałaś iść na backstage?

- Przyszłam tu z przyjaciółką. Ona jest w tobie zakochana i nie chciałam, żeby nas zobaczyła razem, bo pękło by jej serce. Ale to już chyba nie ważne, bo nas widziała, jak trzymaliśmy się za rękę i uciekaliśmy przed tymi dziewczynami.

- No to słabo, ale nie obchodzi mnie to, że mnie kocha, bo ja kocham kogoś innego.

W tej chwili to mi pękło serce. Kiedy usłyszałam, że kocha kogoś innego zachciało mi się płakać. Niby nie byliśmy razem, ale go kochałam. Wcześniej nie dopuszczałam do siebie tej myśli, ale tak kochałam Buckiego.

Bez słowa wybiegłam z toalety, a później z klubu. Tymek biegł za mną, ale w pewnym momencie mnie zgubił. Nawet nie wiem kiedy. Biegłam przed siebie cała zapłakana. Wbiegłam do parku. Widziałam jakąś grupkę osób siedzącą tam na ławkach. Chciałam jak najszybciej wrócić do domu.

Kiedy przechodziłam obok grupy ludzi, jedna z dziewczyn zaczepiła mnie.

- Ooo... no proszę, lalunia od Tymka- powiedziała do mnie stając przede mną i blokując mi przejście.

Zauważyłam, że to są te dziewczyny, które goniły Tymka w klubie. Już wiedziałam, że jeżeli nikt nie spadnie mi z nieba, to dostanę po ryju.

- Nie jestem lalunią, a tym bardziej od Tymka. Daj mi przejść.

- Tak szybko się zbierasz? O nie, nie pójdziesz wtedy, kiedy my ci pozwolimy- powiedziała ze złością, łapiąc mnie za rękę i ciągnąc mnie w stronę grupy.

- Zostaw mnie, bo zacznę krzyczeć- zaczęłam się wyrywać. Ale dziewczyna nic sobie z tego nie robiła.

- Pomocy!- krzyknęłam najgłośniej jak potrafiłam.

- Zamknij mordę, bo zaraz nie będziesz taka piękna.

- Pomocy!- krzyknęłam jeszcze głośniej.

Wtedy poczułam bardzo mocny ból z tyłu głowy. Od razu osunęłam się na ziemię i zobaczyłam ciemność przed oczami.

Pov. Tymek

Zgubiłem Klaudię. Nie wiem gdzie jest. Jeżeli coś jej się stanie, to nie wiem co sobie zrobię. Kocham ją. Nie wiem co powiedziałam nie tak, ale to nie jest teraz ważne. Najważniejsza jest ona.

- Pomocy!- ktoś krzyknął. Kiedy tylko to usłyszałem, zamarłem. Poznałem ten głos. To była Klaudia... Bez zastanowienia pobiegłem w kierunku grupy osób.

- Zostawcie ją- krzyknąłem do dziewczyn, które kopały Klaudię. Poznałem je. To te, które darły mordę w klubie. Wszystkie od razu uciekły. Klaudia leżała na chodniku. Straciła przytomność. Próbowałem ją obudzić, ale nie udało się. Zaraz obok parku był parking, na którym zostawiłem swoje auto. Wziąłem dziewczynę na ręce i zaniosłem do samochodu. Zawiozłem ją do siebie do mieszkania. Nie wiedziałem, gdzie mieszka, więc to było najlepsze rozwiązanie. Poza tym chciałem wiedzieć co się z nią dzieje. To przeze mnie ją pobiły i czuję się winny. Pewnie nawet nie będzie chciała mnie znać...

Otworzyłem drzwi od bloku, a później od mieszkania niosąc dziewczynę na rękach. Położyłem ją na swoim łóżku w sypialni. Na szafce nocnej zostawiłem jej talerz z kolacją i liścik, żeby przynajmniej wiedziała, gdzie jest. Potem wyszedłem z mieszkania zamykając za sobą drzwi na klucz i wróciłem do klubu, żeby zagrać koncert. Jest godzina 19.51. Powinienem być już dawno na backstage'u...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro