25. "Hej, masz chwilkę?"

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Kilka dni później.

Obudziłam się i odwróciłam w stronę Tymka. Jednak chłopaka tam nie było. Zdziwiłam się, ponieważ zazwyczaj to ja wstaję pierwsza, bądź budzimy się w tym samym czasie. Sprawdziłam godzinę. Była za dwadzieścia pięć siódma. Dzisiaj idę do szkoły. Do zakończenia roku szkolnego zostało dziesięć dni. Najchętniej bym tam nie szła, bo oceny i tak już są wystawione, ale przed wczoraj dzwoniła do mnie moja wychowawczyni i pytała czy na pewno wszystko ze mną w porządku. Jeszcze w dodatku myślała, że pomyliła numery, bo zrobiłam sobie drzemkę w czasie kiedy dzwoniła i odebrał Tymek. Przestraszyła się, że odebrał ktoś inny i od razu Tymek miał przesłuchanie. Czy ja się do dzwoniłam do Klaudii Czekaj? Ale kim pan jest? Dlaczego odbiera pan nie swoje telefony? Gdzie jest Klaudia? Czemu nie ma jej w szkole tyle dni? Jesteś bezczelny! Daj mi ją do telefonu! Tymek mając dość pytań i rozkazów pani Reczyńskiej obudził mnie i dał mi telefon, abym mogła ją uspokoić. Nie uwierzyła mu, że po prostu odpoczywam, mimo że był przekonujący z tego co wiem. Dla mojej wychowawczyni to już nawet spać nie można. Jezu, co ona jakiś robot jest? Ona też na pewno śpi, a się mnie czepia. Pewnie pomyślała sobie, że Tymek coś mi zrobił czy coś. W jej głowie realny jest każdy scenariusz i nic do niej nie dociera.

Nie rozmyślając dłużej wstałam z łóżka i poszłam szukać Tymka, ale nigdzie go nie było. Zadzwoniłam do niego, ale zostawił telefon w domu. Pomyślałam, że gdzieś po prostu wyszedł i niedługo wróci. Przecież się nie zrobił nigdzie. CHYBA.

Odechciało mi się jeść i poszłam spowrotem na górę, aby przygotować się do szkoły. Wzięłam ze sobą ubrania i poszłam do łazienki, a wcześniej jeszcze się spakowałam. Kiedy wyszłam spod prysznica ubrałam się i wyszczotkowałam zęby. Po tej czynności uśmiechnęłam się szeroko do odbicia w lustrze i powróciłam do pokoju, aby zrobić makijaż. Zajęło mi to z dwadzieścia minut, bo nie zamierzałam się spieszyć. Kiedy sprawdzałam czy na pewno wszystko wzięłam drzwi od pokoju otworzyły się. Kiedy się odwróciłam ujrzałam Tymka z ogromnym bukietem białych róż w dłoniach i szerokim uśmiechem malującym się na jego twarzy. Zrobiłam minę jakbym mówiła "Oo fajnie, że w ogóle raczyłeś się pojawić".

- To dla Ciebie- powiedział chłopak udając mi kwiaty i dalej się uśmiechając mimo mojej miny.

- Gdzie byłeś?- zapytałam.

- Po kwiatki- oznajmił jakby to było najbardziej oczywistą rzeczą na świecie- A oprócz tego mam jeszcze dla Ciebie niespodziankę- dodał, a ja przyjęłam kwiaty.

- Jaką niespodziankę?

- Dowiesz się, ale po szkole- powiedział. Wydawało mi się, że jest podekscytowany i to tak na maxa.

- Martwiłam się o ciebie. Nie rób tak więcej. Mogłeś przynajmniej wziąć telefon- powiedziałam udając obrażoną.

- Przepraszam, obiecuję, że już więcej tak nie zrobię.

- No dobrze- odpuściłam, bo nie potrafiłam się długo na niego gniewać.

- A teraz chodź, zrobiłem śniadanko.

Zeszłam z nim na dół do kuchni i zjedliśmy razem śniadanie, a mianowicie omlet. Co z tego, że czułam tylko pastę do zębów i tak było dobre. Tymek posprzątał po jedzeniu, a ja wczłapałam się znów na górę, żeby ponownie umyć zęby. Muszę rozważyć opcję czy winda w domu to dobry pomysł.

30 minut później.

Jestem już w szkole. Właśnie weszłam do środka. Od razu poszłam do planu, żeby sprawdzić co mam jako pierwsze. Dzisiaj środa, więc angielski. Byłam najlepszą uczennicą z klasy w angielskim. Po prostu go rozumiałam.

Poszłam pod klasę, a tam wydarzyło się coś czego bym się nie spodziewała. Podeszła do mnie Sandra. Sandra to jedna z dziewczyn, które obgadywały wszystkich, a najbardziej mnie, choć nigdy nic im nie zrobiłam.

- Hej, masz chwilkę?- zapytała.

- Czego?- odpowiedziałam pytaniem na pytanie. Widać było, że zdziwiła się moim tonem, ale sporo się zmieniło od kiedy poznałam Tymka, nie tylko ja.

- Może chciałabyś dołączyć do naszej paczki i zaprzyjaźnić się z nami?

- Chyba śnisz...- powiedziałam. Nagle stała się taką wielką przyjaciółką.

- Ale...- nie dokończyła, ponieważ jej przerwałam.

- Spadaj stąd, bo zaraz oberwiesz.

Dziewczyna posłała mi wzrok pełen pogardy, ale nie przejęłam się tym. Na pewno chciała tylko zapoznać się z Tymkiem. W międzyczasie zadzwonił dzwonek i właśnie wchodziliśmy do klasy. Przez całą lekcję zastanawiała mnie tylko jedna sprawa, a mianowicie jaką niespodziankę miał dla mnie Tymek. Chciałam tylko, żeby było już po szkole, a Tymek powiedziałby mi o co chodzi.

***


Hejka! Dziś troszkę dłuższy rozdział. Mam nadzieję, że się podoba.

Dziś w ogóle nie miało być rozdziału, a za to jutro miały być dwa, ale jednak napisałam. Czekajcie na jutrzejszy.

Jak myślicie jaką niespodziankę ma Tymek dla Klaudii?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro