49. "Daj mi się rozpakować."

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

3/5

Chłopak dokładnie przejrzał się w lustrze. Pewnie chciał mi powiedzieć, że coś źle zrobiłam, ale nie miał się do czego przyczepić.

- Dziękuję, jest ślicznie.- powiedział chłopak i odwrócił się do mnie.- Prawie tak ślicznie wygląda jak ty.- dodał po chwili z uśmiechem i dał mi buziaka.

Ostatnio mieliśmy bardzo mało czasu dla siebie. Cały czas byliśmy zajęci. Byliśmy albo w hotelu zmęczeni albo w szpitalu też zmęczeni. Uznaliśmy, że jeszcze należy nam się coś od życia i zamówiliśmy sobie dobrą kolację i wino.

Spałam jakoś cztery godziny. Dojazd do hotelu i ogolenie Tymka na łyso zajęło nam łącznie jakąś godzinkę. Więc Wiktoria będzie miała jeszcze przez najbliższe około osiem godzin operację. I tak byśmy tam czekali, a tak zrobimy coś dla siebie i naszego związku.

Nie będziemy pić dużo. Mimo wszystko to tylko osiem godzin, a chcemy być tam na czas.

40 minut później

Leżeliśmy przytuleni. Już dawno nie czułam się tak dobrze jak dzisiaj. Moja przyjaciółka wreszcie będzie zdrowa i mam najcudowniejszego chłopaka na świecie. Tylko przy nim czuję się dobrze.

Wcześniej zadzwoniłam też do rodziców Wiktorii żeby się czegoś dowiedzieć. Powiedzieli, że podobno wszystko jest okej i jest na najlepszej drodze.

Ktoś zapukał do naszego pokoju. To napewno jedzenie. Tymek chciał iść otworzyć, ale powiedziałam mu żeby leżał. W ogóle nie spał i napewno był zmęczony. Nie chciałam żeby się przemęczał.

Otworzyłam drzwi, wzięłam jedzenie i zapłaciłam dostawcy. Zniknął tak szybko jak się pojawił. Rozstawiłam wszystko na stole i zawołałam chłopaka.

To co miało nam robić za hotel w Chinach było ogromne. Była jedna sypialnia, a łóżko było niesamowicie wygodne. Dwie łazienki: męska i damska. Ogromny salon i obok barek. Była też kuchnia z dużym stołem. Wyposażenie było piękne, wszystko było w stonowanych barwach. Czułam się jak księżniczka. Tylko czułam się źle z tym, że to mój książę zapłacił za to wszystko, a nie było tanie. Powiedział, że bardzo mnie kocha i chce żebym czuła się jak najlepiej. Udało mu się.

Po zjedzeniu kolacji posprzątałam na stole. Poszłam jeszcze do pokoju, bo do tej pory jeszcze nie rozpakowałam walizki. Ale i tym razem nie było mi to pisane, bo szybko przyszedł do mnie Tymek.

Kiedy wyjęłam bluzę z walizki i kładłam ją na półkę Tymek stanął za mną, złapał mnie za talię i zaczął całować po szyji i ramionach.

- Daj mi się rozpakować.- powiedziałam przez śmiech.

- Nieeee.- powiedział mi cicho do ucha.

Zaprowadził mnie do sypialni i pchnął mnie na łóżko, po czym zawisł nade mną podpierając się lewą ręką, a prawą podwijał moją koszulkę i masował mnie po brzuszku. Wyprostował się na chwilę i zdjął swoją koszulkę, po czym wrócił do całowania mnie. Chwilę później i mnie pozbył koszulki, a później reszty ubrań z naszej dwójki. (Chyba nie muszę mówić co robili. Wiecie "CIMCIMRIMCIM." 😏)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro