Rivendell

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Kiedy byłam już pod domem chłopaków. Zaparkowałam i wysiadłam z auta. Podeszłam do drzwi i zapukałam. Po chwili otworzył mi je Maciek.

-Oo a któż to do nas zawitał!- krzyknął

-a ja- powiedziałam i się zaśmiałam

-wchodź- powiedział i wpuścił mnie do środka.

-co ty taka elegancka dzisiaj?- spytał

-a byłam na kolacji z szefem i rozmawialiśmy na temat podwyżki dla mnie- powiedziałam, wymazując obrzydliwe momenty.

-dlatego się tak wystroiłaś...dobra leć do Borysa-

-okej...a nie nie czekaj co u ciebie i Kasi?- spytałam

-wszystko dobrze- powiedział chłopak

-kupujesz już obrączki i jeszcze nie?- spytałam śmiejąc się

-jeszcze nie- powiedział

-szkoda, pamiętaj ze jak coś to chce być świadkiem na waszym ślubie i chrzestną waszych dzieci- powiedziałam odchodząc

-nie rozpędzaj się tak!- krzyknął śmiejąc się Maciek.

Kiedy doszłam do pokoju Borysa weszłam do niego i zobaczyłam chłopaka chyba znów śpiącego. Podeszłam do łóżka zdjęłam buty i położyłam się obok niego.

-miałeś wstawać- Powiedziałam a on mruknął coś pod nosem. Postanowiłam go nie budzić, bo widać że jest zmęczony dlatego podniosłam się z łóżka i podeszłam do jego szafy. Wyjęłam sobie z niej jego koszulkę i zaczęłam się przebierać. Kiedy się przebrałam poszłam co łazienki zmyłem makijaż ostatkami płynu micelarnego, który tu zostawiłam i wróciłam do pokoju. Weszłam do chłopaka pod kołdrę przytuliłam się i również poszłam spać.

***

Borys

Rano obudził mnie mój budzik w telefonie. Szybko go wyłączyłem i zauważyłem, że obok mnie leży Lena. Pocałowałem ją w czoło wstałem z łóżka i poszedłem do toalety.

Myjąc zęby dostałem wiadomość na messengerze od koleżanki Leny z pracy. Miała na imię Julka. Lena opowiadała mi trochę o niej. Odblokowałem telefon i zobaczyłem, że wysłała mi zdjęcie. Wszedłem w wiadomość i moja mina momentalnie się zmieniła. Były to dwa zdjęcia Lena prawdopodobnie z wczoraj.
Kurwa co jest. MOJA dziewczyna siedzi przy stole sama z jakimś typem, a on całuje jej rękę a co najlepsze następne zdjęcie to jak się całują co się odjebało kurwa. Nie możliwe, że to Lena to nie może być prawda. Z telefonem w ręku poszedłem do mojego pokoju gdzie zobaczyłem na krześle taką samą sukienkę jak na zdjęciu. Kurwa serce mi pękło. Kocham ją a ona tak się zabawia?

Muszę ochłonąć nie będę jej budzić pójdę na spacer. Założyłem bluzę, dresy i kurtkę i wyszedłem z domu.

Po około półgodzinnym spacerze zdecydowałem wracać, ponieważ się do mnie dobijali. Kiedy wróciłem do domu przywitała mnie Lena chcąca mnie pocałować, ale się odsunąłem.

-o co chodzi gdzie byłeś?- spytała dziewczyna

-raczej ty mi powinnaś na to odpowiedzieć-

-nie rozumiem- powiedziała

-gdzie wczoraj byłaś?- spytałem

-w restauracji z moim szefem- powiedziała dziewczyna

-a gdzie była ta twoja Julka?-

-napisała, że się spóźni a niestety nie przyszła w ogóle, ja nadal nic nie rozumiem Borys- powiedziała

-powiedz mi kurwa co to jest?- powiedziałem i pokazałem dziewczynie telefon ze zdjęciami.

-Tylko, że to nie ja- powiedziała dziewczyna

-nie kłam proszę cię ta sama sukienka co ty wczoraj miałaś te same włosy proszę cię nie kłam- powiedziałem jak najspokojniej jak tylko potrafiłem chodź w środku mną rzucało.

-przyznaje na pierwszym zdjęciu, to ja ale na drugi to zupełnie inna dziewczyna-

-A chyba ze tak to kurwa pół biedy że na „pierwszym to ty"- powiedziałem udając jej głos

-Borys to naprawdę nie ja, kocham cię- powiedziała dziewczyna

-tez cię kocham, ale nie wierze w twoje słowa-

-To naprawdę nie ja na drugim zdjęciu nigdy bym tego nie zrobiła- powiedziała dziewczyna z coraz bardziej szklanymi oczami

-nie wiem, może tobie zależy tylko na pieniądzach?- spytałem oschle

-co ty pierdolisz Borys ja cię kocham nigdy od ciebie złamanego grosza nie wzięłam- powiedziała dziewczyna

-wiesz zróbmy sobie przerwę...-powiedziałem co ciężko przeszło mi przez gardło

-nie rób mi tego- powiedziała dziewczyna nie mal że płacząc.

-potrzebujemy takiej przerwy- powiedziałem z jeszcze większym trudem. Nienawidzę jak ona płacze. Lena pociągnęła nosem i powiedziała:

-zrobimy jak chcesz tylko zapamiętaj to naprawdę nie ja- ocierając łzy.

Kiwnąłem głową, a dziewczyna poszła do mojego pokoju. Poszedłem do salonu usiadłem na kanapie i schowałem twarz w dłonie.

Lena

Weszłam do pokoju Borysa ściągnęłam jego koszulkę o przebrałam się w wczorajsza sukienkę. Pozabierałam wszystkie moje rzeczy i wyszłam z pokoju. Zeszłam na dół i nie patrząc na nikogo wyszłam z domu. Wsiadłam do mojego auta i odjechałam. Jak zwykle włączyłam cicho radio. Moją głowę cały czas zaprzątały myśli o tych zdjęciach. Kto je robił i po co.

Kiedy dojechałam pod mój blok. Wysiadłam z auta zabrałam rzeczy i je zamknęłam. Ruszyłam w stronę klatki schodowej otworzyłam sobie drzwi kodem i zaczęłam wchodzić schodami do góry.

Pod mieszkanie położyłam wszystkie zbędne rzeczy na ziemie i otworzyłam sobie drzwi. Weszłam do środka zabierając rzeczy. Zamknęłam drzwi za sobą i coś we mnie znów pękło. Zsunęłam się po drzwiach płacząc.

------------------------
[*]

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro