Toy Story

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Obudziłam się dziś w bardzo dobrym humorze. Wraz z Borsem postanowiliśmy zrobić sobie dzień lenia i nie wychodzić totalnie z łóżka. Wyszłam tylko po to aby zrobić nam śniadanie.

-Czemu Maciek tak klną wczoraj jak wszedł do domu?- spytał Borys kiedy skończyliśmy jeść

-Idiota myślał, że Kasia ma chłopaka- powiedziałam

-Przecież ma- powiedział Borys, a ja spojrzałam n niego zdziwiona.

-kogo niby?- spytałam

-Maciusia- zaśmiał się chłopak

-oczywiście- powiedziałam również się śmiejąc.

***

Następne miesiące były bardzo intensywne. Borys wydał jak zwykle zajebistą płytę. A teraz wraz z Madzią. Jesteśmy na zakupach świątecznych. Kupiliśmy już prawie prezenty dla wszystkich. Został mi tylko jeden prezent do kupienia. Mianowicie prezent dla Borysa. Nie mam bladego pojęcia co mogę dla niego kupić. Dlatego postanowiłyśmy pomyśleć nad tym przy kawie.

Zdjęliśmy kurtki i powiesiliśmy je na krzesłach. Madzia poszła zamówić nam napoje. Wyciągnęłam telefon i zaczęłam przeszukiwać internet w poszukiwaniach. Kiedy i to nie pomogło napisałam do Łukasza z zapytaniem co Borys chciał by dostać. Chłopak odpisał, że pewnie coś osobistego. No rzeczywiście kurwa, mi dużo podpowiedział. Chodź nie..Już wiem.

-Już jestem- powiedziała Madzia wracając z kawami.

-A ja mam pomysł na prezent- powiedziałam radośnie i wzięłam napój od dziewczyny.

-No i super- powiedziała dziewczyna i usiadła do stołu.

-Wymienimy się prezentami po gwiazdce dobra?- spytałam popijając kawę

-Jasne- odpowiedziała dziewczyna

***

Kiedy skończyłyśmy pić kawę zabrałyśmy rzeczy i ruszyliśmy w stronę sklepu jubilerskiego. Zdecydowałam kupić Borysowi złoty zegarek. Lecz nie chciałam, żeby był to zwykły zegarek. Postanowiłam wygrawerować na nim nasze inicjały i datę naszego poznania. Po chwili czekania otrzymałam pięknie zapakowany zegarek. Zapłaciłam za przedmiot i wyszłyśmy ze sklepu. Pokierowałyśmy się w stronę wyjścia z galerii. Kiedy już byłyśmy już przed budynkiem zaczęłyśmy iść do naszych aut. Pożegnałyśmy się. Wsiadłyśmy do aut i pojechałyśmy w stronę swoich domów. Święta już za tydzień. Zaproponowałam, żeby Borys zabrał swoją mamę i żebyśmy spędzili święta w moim rodzinnym domu. Chłopak się zgodził, ale została do przekonania jego mama. Z tego co wiem Borys nawet nie powiedział swojej mamie, że ma dziewczynę za co jestem na niego zła, bo on moją zna. Ale nic już na to nie poradzę. Jeśli się zgodzi to spotkamy się w święta. Pomyślałam i oddałam się cicho lecącej muzyce w radiu.

W mieszkaniu schowałam szybko prezenty i zaparzyłam dwie herbaty. Dla mnie i Borysa, który zaraz miał tu być.

-Japierdole jak zimno- usłyszałam wchodzącego do mieszkania Borysa. Dlatego wyszłam z kuchni i poszłam do chłopaka.

-Cześć słońce- powiedział i mnie pocałował

-Hej- powiedziałam

-Pachnie u ciebie świetami- powiedział śmiejąc się chłopak

-Co do świąt- powiedziałam, a Borys od razu zrozumiał o co mi chodzi.

-Właśnie dziś pytałem- powiedział chłopak

-i?-

-i zgodziła się-

-No i super- powiedziałam

-chcesz herbatę?- spytałam

-O tak twoja herbata jest najlepsza-

-też tak sądzę- powiedziałam śmiejąc się I przeszliśmy do kuchni. Podałam chłopakowi kubek z herbatą.

-uważaj gorące- powiedziałam I poszliśmy do salonu.

-Co u Kamila?- spytałam biorąc łyk napoju.

-wydaje, mi się że dobrze- powiedział

-czemu nie przyjeżdżasz już tak często?- spytał chłopak

-Nowa praca- powiedziałam i wzruszyłam ramionami

-mam bardzo dużo papierkowej roboty i nie mam czasu- powiedziałam i odłożyłam herbatę na stolik.

-Wiesz, że się przepracowujesz?- spytał chłopak

-Bez przesady- powiedziałam

-Może pogadał bym z Solarem albo Madzią Dubrawską i by się znalazła jakaś praca dla ciebie?- spytał Borys

-Jak chcesz- powiedziałam

-pograjmy w karty- zaproponował Borys

-Karty?- spytałam zdziwiona

-tak- odpowiedział

-skąd ja ci karty wezmę-

-kupimy- odpowiedział

-No dobra to zbieraj się- powiedziałam i wstaliśmy z kanapy i poszliśmy ubierać buty i kurtki. Wyszliśmy z mieszkania. Zamknęłam je na klucz i odłożyłam klucze do torebki.

-chodźmy na spacer nie jedzmy autem- zaproponowałam, ponieważ mieliśmy blisko galerie handlową.

-Dobrze chodźmy- odpowiedział i złapał mnie za rękę.

------------------------

Tak, przenosimy się do zimy. Borys do tego czasu wydaje mi się, że wyda już RR. Bynajmniej oby! Z gorszych wiadomości muszę wam powiedzieć, że to będę już jedne z ostatnich rozdziałów..

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro