Dodatek 5 - pani Irka

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Do kasy podszedł młody chłopak – modnie ubrany, uczesany zgodnie z najnowszymi trendami. Jednak cały czas był jakiś rozkojarzony, co nie umknęło uwadze wszystko widzącej pani Irki.

Szybko też zorientowała się, co albo kto był powodem rozkojarzenia chłopaka, który cały czas oglądał się przez ramię na sąsiednią, już zamkniętą kasę. Ale przy kasie wciąż siedziała najmłodsza pracownica osiedlowej Biedronki.

– To będzie szesnaście siedemdziesiąt dwa – powiedziała pani Irka do chłopaka, który kartę miał od początku zakupów w ręce. Lecz nie zareagował.

Pani Irka czekała chwilę cierpliwie, jednakże chłopak odwrócił głowę, aby widzieć sąsiednią kasę i tak zamarł, podczas gdy młoda kasjerka krzątała się, porządkując rzeczy.

– Ach, przepraszam! – ocknął się nagle. – Będzie kartą.

– Można już zbliżyć.

Chłopak szybko zapłacił, zgarnął swoje zakupy i podziękował, nie odrywając wzroku od młodszej koleżanki z pracy pani Irki. Mimo wszystko zebrał się do wyjścia.

Pani Irka rozejrzała się uważnie, czy żaden klient nie zbliża się w jej stronę. Było pusto. Idealna godzina, aby wykonać jeden, krótki telefon. Dyskretnie wyjęła komórkę, wybrała numer, a po chwili odezwał się stary, rozciągnięty głos:

Halo?

– Gerda, słuchej. Znalazłach idealnego kawalera dla twojej wnuczki.



Jeśli mam być szczera, to jest mój ulubiony dodatek. :P 

A Wy, który wybieracie? 

(Mam napisany jeszcze jeden, w planach siódmy, może i ósmy, ale kiedy je napiszę? Nie mam pojęcia).

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro