❤️11 👀
Wszystkie wzroki padły na Ani .
Ta chwile stała ze strachem w oczach a puźniej upadła na kolana i zaczeła zwijać się z bólu . Nie mogłem tak stać w bezruch i patrzeć jak moja przyjaciółka tak się męczy , chciałem do niej podejść ale ,byłem tak jak by sparaliżowany . Po chwili wstała ale nie wyglądała jak prawdziwa ona , jej twarz wyglądała masakrycznie łzy nadal ciekły po policzkach ,ale szybko je wytarła i pokazała dziwny uśmiech wart samego Caleba .
Caleb - Dobra koniec pogaduszek czas zacząć mesz no chyba że chcecie sobie usiąść i popatrzeć jak przegrywacie . Uśmiechnął się jak taki szatan . Poszliśmy na swoją połowę drużyna Królewskich na swoją i tak zaczoł się ekscytujący mecz .
°°°°°°°°° Perspektywa Ani°°°°°°°°°°°°°°°°
Zwijałam się z bólu , widziałam przestraszone twarze moich kolegów z drużyny ( mówię o RAIMON ) chciało mi się śmiać , ale nie mogłam za duży ból czułam w brzuchu i głowie , jednak po chwili jak by ktoś zabrał na de mną kontrolę nic nie czułam , byłam tak jak by obserwójącym a ktoś inny kierował moim ciałem . Zaczął się mecz podanie do Caleba , Caleb do Dawida , a on do mnie staje na pozycji gotowa do strzału . Podskakuje do góry i krzyczę .
- Królowa Pingwinów . Piękny awatar pingwin w skórze dziewczyny . A koło niej stado innych kolorowych . Kopię piłkę a w nogę wbijają mi się głupie ptaszyska , a królowa zmienia się w wielkiego pingwina , a na końcu w strzałę Mark nie ma szans obronić .
{===============================}
Wiem. Że rozdział bardzo krótki ale trochę nie miałam weny i nie wiem czy warto pisać następne rozdziały . Jeżeli tak to napisz bo nie wiem czy wogule ktoś chce to czytać . 🙄
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro