12 ☺️

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Tak jak myślałam tak też  się  stało piłka wpadła do bramki 1 -0 dla Królewskich . Naszczęście lub nie znowu  steruje swoim ciałem i oczywiście ból mnie nie ominoł  ,  ale nie był on tak duży jak sobie  wyobrażałam nie dałam po sobie poznać że mnie to boli . Szłam z kamienną twarzą na swoją połowę .

Perspektywa Jud'e

Staliśmy na swojej połowie mecz się zaczoł szybkie podania nas zmyliły , i już przeciwnik stał na pozycji do strzału jak się nie myliłem strzelił a raczej strzeliła to Ani , wydobył się piękny Avatar a wokół niego małe pingwiny strzał był za mocny wgniotło Marka w bramkę . Zaraz zaraz to przecież nie możliwe to zakazana technika a ona jej użyła i  nawet się nie skrzywiła . Wruciła na swoją połowę i znowu usłyszeliśmy gwizdek , mieliśmy piłkę Fabuki podał do Kevina a ten nacierał na bramkę przeciwnika , królewscy stali jak posągi nie wiem co oni wymyślili , ale podobna strategia do Zeusa .
Kevin - Smoczy cios ! Piłka leciała do bramki .
Joe - Kieł besti ! Obronił bramkę .
Ja - To zakazana technika ! Joe upadł na kolana . Podeszłem do swojej drużyny i  powiedziałem :
Ja - musimy nie pozwolić użyć 2 raz techniki zakazanej Joem'u i Ani .
Toko - Będę pilnować Ani .
Ja - musimy strzelać szybkie strzały by nie mógł wykonać  zakazanej techniki .
Eric - da się załatwić .
               Druga połowa  meczu
Królewscy przy piłce szybkie podania David na pozycji do strzelenia
David - Królewski Pingwin nr 1
Ja - Nie!!! Stracę przyjaciół pżez Darka . Nie pozwolę na to .

         Perspektywa Ani
Nie mogę w to  uwierzyć Dark nie dotrzymał słowa . Ja mu pokażę nie  będę podawała do Davida bo go skrzywdzę , chyba będę musiała strzelić swojej własnej drużynie , najwyżej  Dark zrobi coś mi ale nie pozwolę  zniszczyć moich przyjaciół i drużyny . Zaczyna RAIMON podają między sobą przećinam podanie między Kevinem a Jude'm choć było to trudne ze względu na Tori . Biegnę na swoją bramkę gdy mam już strzelać podaje do Erica który to wykorzystuje i razem z Jude'm robią podwójną szybkość piłka powinna wirować w bramce . Ale się tak nie stało .
Joe - Kieł bestii ! No nie Joe obronił podał do Caleba a ten do Davida nie tak szybko . Wyminełam kolejne osoby i byłam już przy nim .
Ja - David nie strzelaj proszę ! Krzyczę ale to nic nie daje kur.. 

               Perspektywa Jud'e

To jest dziwne  najpierw gra w przeciwnej dróżynie a  później pomaga nam strzelić do bramki ( i tak nie strzeliliśmy ) ale pomogła .
Ani - David nie strzelaj proszę ! Krzyczy czekaj czekaj ona chce nam pomóc wygrać w trochę dziwny sposób ale chcę pomóc . Walczą jak rozjuszone byki o piłkę ale zwycięsko wychodzi Ani , która odrazy biegnie do bramki .
Ani - Poczwórna szybkość błyskawicy
Joe - Kieł.. . Piłka wiruje w siatce  . Zdobyliśmy punkt jest 1-2 dla królewskich a ale jeszcze 2 punkty i wygramy . Zaczynają Królewscy ale , co to , Ani upada na kolana i trzyma się za głowę  . Po chwili wstaje znowu z tym dziwnym uśmiechem wygląda trochę psychicznie . David podaje do niej ona wymija kolejne osoby z naszej dróżyny aż dochodzi do Toko .
Toko - to nie jest moja przyjaciółka Ani ! Co się z tobą stało ? . Nie wiem czy odpowiedzi ale chyba nie bo pewnie to oleje . I właśnie się tak stało znowu strzela .
Ani - Królowa Pingwinów !! Piłka znowu wgniotła Marka w siatkę
Toko - Nie !!
Ani upadła na kolana i trzymała się za siną już szyję ( nie wiedziałem że są tego aż takie skutki ) .

       Perspektywa Ani    

Znowu ktoś wźął kontrolę  nad moim ciałem  gdzy strzeliłam odzyskał kontrolę i upadłam na kolana i złapałam się za szyję tam gdzie naszyjnik . Usłyszałam krzyk Toko , i powoli wstałam kulejąc na jedną nogę doszłam na swoją połowę . Reszta gry potoczyła się szybko David strzelił jeszcze dwa razy , RAIMON strzeliło 6 goli i wygrało spotkanie , Joe użył tylko 2 razy zakazanej techniki a ja więcej nie strzelałam na żadną bramkę jak coś podawałam do Raimona . Na koniec obaj chłopcy pojechali do szpitala , oczywiście ja nie chciałam , podeszłam do RAIMON . Nie odzywali się do mnie . Poszliśmy na dwór gdzie później do karavanu .
Eric - jak mogłaś nas zdradzić ? I strzelać zakazanymi technikami ? I powiedz że ty o wszystki wiedziałaś ?
Mark - spokojnie na pewno nam to wyjaśni  . Powiedział to i wszyscy spojrzeli na mnie  a co ja kurde wystawa w muzeum że wszyscy mnie oglądają ?
Ja - no to ten......... Od czego mam zacząć ? Zapytałam się cicho
Jud'e - jak to się stało że zostałaś w innej drużynie i przeciwko nam grałaś ?
Ja - Tak naprawdę to ja nie dokończą wiem jak to się stało ale dostałam esemesa od Dark . Podałam im telefon .
Ja - tak naprawdę to to nie był mój kuzyn . Westchnęłam
Jud'e - dlaczego go posłuchałaś ? .
Ja - Bo skrzywdził by moich przyjaciół i rodzinę .
Boby- a nic ci nie jest ? Nie powiem im prawdy i tak na razie musiałam się za dużo wytłumaczyć .
Ja - nie co ty . Kłamstwa same przychodzą mi do głowy
Trenerka - Akademia Aliusa znowu atakuje  musimy jechać . Wszyscy poszli na swoje miejsca włącznie ze mną , ja trochę kulawą ale co tam ważne że nikt nie zauważył . Jechaliśmy dość długo przyjechaliśmy do jakiegoś małego domku karate . Weszliśmy znaczy Mark i prawie cała drużyną pobiegli  ale ja nie mogłam .
Szłam powoli trochę kuśtykając, Jud'e trochę podejrzliwie na mnie patrzał , tak jak Cilia teraz mogę stwierdzić to jest rodzina mają tom samą cechę podejrzliwość . Chyba nie wytrzymał bo powiedział .
Jud'e - mogłabyś kłamstwo zostawić dla reszty , przecież widzę że masz coś z nogą a dokładniej z kostką .
Ja - no co ty przecież nic mi nie jest .
Jud'e tylko westchnął jego siostrą nic się nie odzywała tylko patrzyła na mnie i Jud'e . Gdy tak szliśmy zobaczyliśmy całą drużynę na podłodze ?! Ah co oni brali i się ze mną  nie podzielili chamy. Ale to trochę śmiesznie wyglądało jak sobie tak  leżą na ziemi . Z ziemi podniosła się zdenerwowana Toko i pobiegła za jakimś krasnulutkie a nie przepraszam to jakiś chłopczyk , ale bardzo sprytny zaśmiałam się gdy zobaczyłam jak biedna Tori spada pod ziemi do jakiejś dziury. Później wszyscy  poszliśmy  za jakimś dziwnie ubierającym się chłopakiem , a on przeprosił  za Scoota  tak nazywał się krasnoludek . ( Nie będę obisywć jak przebiegał tam pobyt bo tylko grali i zmierzyli się z  kosmitami Desarmem przegrali  i w następnym rozdziale  będzie już jak jadą do innej wioski tam gdzie jest Daren bramkarz )

Ciąg dalszy nastąpi , możecie zadać jakieś pytania.  😄😉

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro