Rozdział 2

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Od czasu nieoczekiwanego spotkania Cesarstwa Rosyjskiego nad jeziorkiem i zamknięciu się w domu na cztery spusty minęło sporo czasu. Tak szczerzeto nie mam bladego pojęcia ile minut bądź godzin upłynęło.
Jak tylko dotarłem do domu i się w nim zamknąłem udałem się do salonu. Służy jako taka prywatna biblioteczka. Są tu książki wszeliego rodzaju jak i w niektórych językach. No jak nie ma przetłumaczonej na ojczysty polski język to jest w tym co oryginalnie została wydana. Czyli większość to język angielski, francuski, polski, niemiecki oraz ruski. Sam się sobie dziwę, że posiadam książki w językach tych dwóch popierdoleńców ale mniejsza.
Gdy tylko podszedłem do jednej z regałów którą opisałem kartką 'HORRORY', to sięgnąłem po książkę jedno z moich ulubionych pisarzy - S. Kinga. Książka nosi tytuł "It" i jest pardzo wciągająca
Kiedyś Polska chciał mnie zabrać na ekranizacje owej książki ale odmówiłem. Wolę najpierw przecztać powieść niż od razu obejrzeć adaptacje filmową i dostać spojlery dotyczące fabóły. To był jeden z głównych powodów dla którego nie wybrałem się z wnukiem na seans, a drugim powodem była obecność CR. Jakimś kurwa cudem dowiedział się o tym, że mój wnuczek chciał mnie wyciągnąć do kina. Nie wiem i raczej nie chce wiedzieć jak się o tym dowiedział. Bądź co, bądź jak tylko Polska mnie o tym poinformował, że ten pierdolony Moskal chce iści z nami kategorycznie odmówiłem i zabroniłem nawet Polsce gdzie kolwiek wychodzić tego dnia. Nie obyło się bez kłutni oraz wrzasków ale tak po 3h doszliśmy do ugody.
No ale wracając do głównego wątku. Wziąłem do ręki książkę "It" w grubej oprawie i udałem się z nią na kanapę. Usiadłem na wygodnym meblu otwierając powieści na stornie co poprzenio zakończyłem czytać. Wziąłem w swoje płuca wdech i zacząłem czytać. W odpowiednim miejscu czy momęcie wypuszczałem powierzę z płuc i robiłem nowy wdech, a w tym samym czasie moje usta ruszały się zgodnie ze słowami, które znajdują się na danej stronie na której obecnie jestem

Skip ok.4h

Przekręcam ostatnią kartkę na drugą stronę gdzie już widzę, że jest koniec "Części I - POPRZEDZAJĄCE CIENIE" . Jak tylko przeczytałem ostanie słowa z ostniej strony, mój wzrok skierowałem na drugą kartkę.
Na kolejnej stornie nosi tytuł "Derry: Pierwsze interludium". Już chciałem przekręci kartkę na drugą stronę gdy nagle usłyszałem dzwonek do drzwi. Z wielką niecheciał odłożyłem książkę na stolik co stał obok. Wstałem ze sofy i udałem się do drzwi z krążącym w główe pytaniem

Kto to może być? Po co ta osoba przyszedł do mnie?

Jak tylko moja dłoń spoczęła na klamce ogarnąło mnie dziwne uczucie niepokoju. Przez moment wąchałem się czy w ogóle otworzyć i udawać, że mnie nie ma. Ale szybko skarciłem samego siebie. Przecież nic złego nie może mnie spotkać jak otworze te drzwi. Prawda?
Westchnąłem aby uspokoić swój jeszcze nerwowy oddech

–Co ma być to będzie – pomyślałem na głos

Już bez głębszych rozmyśleń i wewnętrznych debat ze samym sobą otworzyłem drzwi
Nie ma na to jakich kolwiek słow aby opisać moje zdziwnie kogo zastałem po drogiej stronie
Przez moje ciało przeszła fala nieprzyjemnych ciarek oraz dreszczy, a w mojej głowie obudziły się wszystkie koszmary, które przeżyłem na własnej skórze przez niego

–H-Hej – odezwał się pierwszy

Nic nie odpowiedziałem tylko zamknąłem mu drzwi przed nosem. Spytacie się penie "Kto ciebie odwiedził, że tak zareagowałes?"
Ale czy odpowiedź nie jest oczywista?
Sam wielce wielmożny oraz miłościwy car (wyczujecie sarkazm) mnie odwiedził

Chciałem odejść od drzwi i wrócić do czytania lecz nagle lekko uchyli się i do środka wlazł tej cholery Moskal
Gdy tylko przekroczył próg mojego domu ogarnęła mnie panika. W tym momęcie przed moim oczami pokazał się obraz lochów pod połacem CR.
Podchodzi do mnie co raz bliżej, a ja niemogąc opanować swoje strachu zrobiłem spanikowany szybki krok do tyłu. Skutkowalo tym, że potknąłem się o własne nogi i poleciłem do tyłu. Przy tym upadku zamknął oczy odruchowo szykując się na bolesny upadek ale nic nie poczułem
Mocno zdziwiony uchyliłem oczy i to co ujrzałem wprawiło mnie w osłupienie

–C-CR... - głos jak i tonacja wiele mówiła o mojej leku do jego osoby. Cały przy tym drżałem

–RON... Wiem, że nie powinienem był wchodzić ale.... Błagam cie o danie mi szansy. Od czasu zarzegnania II wojny chciałem się z tobą pogodzić. Naprawić swój błąd który popełniłem lata temu

–J-Ja...

_________

POLSAT~~ X"D
Wiem chamsko ale przytrzyma was w niepewność
Pozdrawiam autorke arta co wstawiłam do mediów VikuChan0630

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro