Prolog

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

    Sierp księżyca oświetlił srebrem polanę pomiędzy rzeką i lasem. Woda błyszczała srebrem, a zagajnik spokojnie szumiał. Na obu krańcach polany jeżyły się wściekle koty. Kły i pazury połyskiwały groźnie w blasku księżyca. Widmo bitwy wisiało w powietrzu. Nagle, jak by nigdy nic, zwierzęta rzuciły się na siebie. Bojowe kocie okrzyki rozdzierały nocną ciszę. Wśród bitewnej wrzawy srebrno-czarna kotka z lekko zaokrąglonym brzuchem, powaliła na ziemię pręgowanego kocura.

   - Nie odbierzecie Klanowi Pioruna Słonecznych Skał! - zasyczała kocica.

Pręgowany popatrzył łagodnie na kotkę.

   - Mroźny Liściu. Nasze kocięta przeżyją, jeśli będą lojalne tylko jednemu klanowi. Któreś z nas musi odejść ze swojego klanu i dołączyć do Klanu Pioruna lub Klanu Rzeki. Chyba, że odejdziemy razem - rzekł kocur.

Popatrzył partnerce głęboko w oczy. Kotka musiała wybrać między klanem a partnerem.

   - Nie chcę opuszczać klanu, ale też nie chcę opuścić ciebie i kociąt. Za bardzo cię kocham, Szybki Kle - Mroźnemu Liściu łamało się serce.

   - Ja dołączę do Klanu Pioruna. - pręgowany powiedział stanowczo.

Nagle, na srebrno-białą kotkę wpadł wielki, ciemny kocur. Wbił ją w ziemię i obnażył zęby i pazury. Mroźny Liść w przerażeniu chlasnęła wrogiego kota w brzuch. Szkarłatna krew trysnęła na kotkę. Kocur zawył wściekle i przejechał pazurami pysk Mroźnego Liścia, gwarantując jej bliznę do końca życia, nad i pod lewym okiem.

   - Zachodnia Gwiazdo! Proszę, nie krzywdź jej! - zawołał błagalnie partner kotki.

   - Co ty powiedziałeś Szybki Kle? Jak śmiesz sprzeciwiać się swojemu przywódcy i chronić wroga!? - ów kocur zmrużył niebezpiecznie oczy.

   - B... Bo to jest moja partnerka, Zachodnia Gwiazdo - wyszeptał przerażony Szybki Kieł.

   - Zdrajca! - zawył przywódca Klanu Rzeki. - Jak śmiesz? Zdradzić swój rodzinny klan? - wysyczał ciemny kocur.

   - Klan Pioruna! Odwrót! - przywódca Klanu Pioruna stał na skale. - Odwrót! Klan Pioruna! Odwrót! - koty zaczęły wyślizgiwać się spod szponów przeciwników.

Sycząc i prychając wycofywały się w stronę swojego przywódcy. Zachodnia Gwiazda odwrócił się w stronę spłoszonego Szybkiego Kła.

   - Ufałem ci. Nie spodziewałem się czegoś takiego po tobie, Szybki Kle. Byłeś jednym z najlepszych, w Klanie Rzeki. Niestety. Złamałeś kodeks wojownika. Musisz stąd odejść - Szybki Kieł zawstydzony zaczął lizać sierść na piersi.

Przywódca byłego już członka jego klanu popatrzył na niego.

   - Wiem, że szczęście znajdziesz u boku Mroźnego Liścia. Będziesz dobrym ojcem oraz wiernym członkiem Klanu Piorun - Zachodnia Gwiazda popatrzył na niego łagodnie.

   - S... Skąd wiesz, że będę ojcem kociąt Mroźnego Liścia? - Szybki Kieł popatrzył z niedowierzaniem na swego byłego przywódcę.

   - Widziałem was tamtej nocy. Poza tym, podczas ceremonii nadawania żywotów, Klan Gwiazdy ostrzegał mnie przed takim kotem - pręgowany spojrzał na niego z dziwnym wyrazem pyska

    - Niech Klan Gwiazdy będzie z tobą, gdziekolwiek się znajdziesz - Szybki Kieł schylił głowę z szacunkiem, po czym odbiegł do granicy z Klanem Pioruna.

Księżyc schował się za chmurę.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro