Jak powiedzieć
I z góry mówię że w tej części pojawią się wulgaryzmy i miłego czytania
- Dzień dobry skrabie jak się spało - spytała kushina kyubiego
- Cześć skarbie bardzo dobrze a zaraz zejdę i powiem tacie o nas skoro tak bardzo chcesz - powiedziała z obawą w głosie
- Bardzo chcę dziękuje Kushina nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy - powiedział Kurama
Kushina wyszła z łóżka i poszła do łazienki umyć się i zastanowić się jak powiedzieć tacie o moim nowym chłopaku jednego jestem pewna na drobniej awanturze się nie skończy rany boję się ale i tak jemu powiem chociaż by miał mnie zabić po tym wyznaniu . Obiecałam Kuramie więc powiem tacie o nim koniec kropka . Umyłam zęby i wykompałam się ubrałam w miarę poważnie i zeszłam taty na szczęście nie było w kuchni zrobiłam ramen na śniadanie i jadłam w między czasie się zastanawiałam jak tacie powiedzieć o kyubim boże do pomóż.
- Kushina nie będzie tak źle spokojnie mam jakieś dobre przeczucia - powiedział kurama do kushiny .
-Dobrze skarbie zaufam ci i powiem jemu chociażby miałby mnie zabić - powiedziałam i wszedł tata do kuchni .
-Cześć skarbie ładnie wyglądasz co się stało ? - spytał tata
- Tato muszę ci o czymś powiedzieć mam chłopaka - Oznajmiła Kushina
- Że co Kto to !- krzyknął ojciec
- Wszystko będzie dobrze kushina ty mój aniele uspokój się i powiedz jemu mój skarbie - powiedział kurama i mnie trochę uspokoił powiem jemu i będę miała to z głowy
- Tato nazywa się kurama . - powiedziałam z nutką stachu .
- A kto to jest chcę go poznać masz go sprowadzić go na ty chmiast tu taj . - powiedział ojciec
- To nie będzie możliwe . - powiedziałam i już widziałam złość ojca w oczach
- Jak to nie będzie możliwe ! - krzyknął ze złości
- Bo on jest we mnie zapieczętowany to ten " demon " dziewięcio ogoniasty a nazywa się kurama. - powiedziałam bez cienia strachu
- Że co kurwa ! nie ma takiej opcji to tylko sen i zaraz się z niego obudzę - powiedział ojciec .
-Tato to nie sen to prawda i go kocham . - oznajmiłam ojcu
- Kurwa jak to się stało wytłumacz mi jak to się kurwa stało - powiedział ojciec
- Hę to się stało kiedy został we mnie zapieczętowany za przyjaźniliśmy się on mnie uczył technik ninja i tajutsu . powiedział ojcu
- No to wyjaśnia dlaczego wychodziłaś i wracałaś o takich godzinach i twoje zmęczenie - powiedział ojciec trzymając głowę w rękach
-i później tak jakoś wyszło pod czas treningów się w nim zakochałam - powiedziałam z nutką szczęścia w głosie
- Dobrze postaram się to za akceptować postaram się tylko tyle jasne ?! - powiedział ojciec
- Tak tato a ja myślałam że przyjmiesz to bardziej drastycznie - powiedziałam i zaraz po tym poszedłam do lodówki zrobić sobie śniadanie .
- Skrabie wiedź że będę się starał jak tylko mogę i wiedź że możesz na mnie liczyć w każdej sprawie- powiedział ojciec
-Dziękuję tato - powiedziałam z ulgą i zaczełam jeść śniadanie - kruma miałeś rację niebło tak źle jak sądziłąm - powiedziałam do kuramy w myślach
- A nie mówiłem skarbie że będzie dobrze i czym było się przejmować jakoś nas za akceptował jedna przeszkoda pokonana będą kolejne a i tak razem je pokonamy prawda mój kwiatuszku najpiękniejszy - powiedział z miłym głosem w mojej głowie.
- To prawda mój lisku słodki i jedna z wielu przeszkód na drodze pokonana ale jestem pewna że będą jeszcze wiele innych niestety - powiedział do kuramy z nutką smutki
- hej kwiatku później będziemy musieli jakoś mnie wyciągnąć z ciebie prawda? - spytał kurama
- Prawda przenajświętsza później spytam jak można ciebie wyciągnąć i będziemy spędzać czas we dwoje na randkach innych rzeczach a małe pytanko będzie w stanie przybrać formę człowieka ? - spytałam z nutką ciekawości .
- Pewnie skarbie nie raz przybierałem tą formę więc spokojnie żabciu moja - powiedział kurama
- Tato małe pytanko - spytałam z nutką strachu w głosie
- Tak skarbie błagam nie mów mi że chcesz minimum z rok że chcesz go poślubić - powiedział tata
- Nie póki co nie o to chodzi czy nie da się go wyciągnać ze mnie ? - spytałam a ojciec patrzył na mnie sama nie wiem jak to opisać.
- Skarbie proszę daj mi się oswoić z tą sytuacją a zakiś czas o tym pogadamy dobrze - powiedział łapiąc się za głowę o masując ją .
-Dobrze tato jak chcesz wiem że i tak za dużo jak na jeden dzień później o tym porozmawiamy kiedy nadejdzie czas . powiedziałam z uśmiechem
- Dziękuje skarbie chodźmy na spacer i porozmawiamy o tym dobrze ? - spytał mnie ojciec.
- Pewnie czemu nie - odpowiedziałam z drobnym uśmiechem
- Jak tylko zjem śniadanie . powiedział i podszedł do lodówki i wyciągnął dango i butelkę sakę i się nie dziewię - ale tato weź się nie upji dobrze - powiedział do niego
- Spróbuję tego nie zrobić - powiedział ojciec a po pięciu minutach mieliśmy wychodzić na spacer i pogadać.
- Skarbie jak to wszystko się zaczęło że ty się w nim zakochałaś . spytał ojciec z ciekawością w głosie.
- To się zaczęło kiedy zostałem we mnie zapieczętowany - odpowiedziałam
- a co się działo kiedy byłaś nie prztomna - spytał mnie
- wylądowałam przed jego klatką i tak się zapoznaliśmy pokazał mi jak panikowaliście to było śmieszne jak wiem a kiedy widziałam jak chciałeś zabić tamtego kolesia od pieczęci to o mało
nie pękłam ze śmiechu - powiedziałam z uśmiechem na ustach .
- Nie sądziłem że o tym będziesz wiedzieć i na serio ciebie to śmieszyło - spytał mnie
- pewnie mogłam patrzeć na to godzinami i chyba by mi się nie znudziło później po gadałam z kyubim i powiedział żebym poszła i cię uspoiła bo jeszcze się zesrasz ze strachu o mnie - powiedział ojcu
- coś w tym jest jeszcze chwila i bym nie wiem co zrobił dobrze pójdźmy na dango ja stawiam - powiedział a ja pokazałam uśmiech później spytał mnie co mam zamiar zrobić z kuramą - tak szczerze to jeszcze nie wiemy co chcemy zrobić po pierwsze pójdę do akademi i później się zobaczy bo nie planowaliśmy jeszcze naszej przyszłości - odpowiedziałam jemu
- czyli muszę się przygotować że będzie moim zięciem kurama prawda? - spytał mnie ze wzrokiem troski i ciekawości .
- Możliwe że będzie coś takiego zaraz go spytam jeżeli chcesz - powiedziałam ojcu -
- Pewnie chcę twojego szczęścia i nie wiem czy dobrze że w nim się zakochałaś ale wiem jedno dopóki jesteś szczęsliwa to i ja jestem a kurama jeżli weźmiesz skrzywdzisz moją córkę to mnie pamiętasz przez cała wieczność jasne - powiedział do mnie i kuramy
- Kushina powiedź jemu że będę o ciebie się troszczył prędzej się zabiję niż ciebie zranię - powiedział kurama z troską o mnie .
- Tato to powiedział kyubi że prędzej się zabije niż mnie zrani - powtórzyłam co kurama powiedział .
- No ja myślę tyle mogę powiedzieć mam nadzieję że wam się ułoży i idźmy na to dango mam na nie ochotę - powiedział ojciec z uśmiechem.
- dziękuje tato i za akceptowałeś kyubiego jako mojego chłopaka - spytała z uśmiechem
- Kushina dziecko moje żeli była byś szczęśliwa z władcą piekła to ja bym poparł ten związek - powiedział z uśmiechem .
- Dziękuję i mam nadzieję że nie zmienisz zdania - powiedziałam
- Pewnie że nie zmienię twoje szczęście jest i moim - powiedział z uśmiechem
-Dobra córcia wracamy do domu - spytał mnie z uśmiechem
- Pewnie tato - odpowiedział też z uśmiechem .
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro