pierwsza misja i ciąża
- Dobra Kakshi ma nam załatwić misję rangi B . - powiedziała z exstytacją czerwono włosa .
- Tak wreszcie misja dobra lećmy spać i jutro idziemy na pierwszą misję ! - wykrzyczał kurama
po tych słowach kushina i kurama polecieli spać i minęło 11 godziny .
- Cześć skarbie .- powiedział kurama budząc kushinę .
- Cześć. - powiedziała kushina .
- Dobra ubierzmy się i się już zbierajmy . - powiedziała kushina wstając z łóżka wraz z kuramą i ubierając się .
- Okej idziemy na dół co powiesz na ramen i dango ? . - spytał kurama .
- Szybko do kuchni ! - wykrzyczała kushina biegnąc do kuchni zostawiając kuramę przy łóżku .
- Rany ile ma energi z rana . - powiedział kurama poszedł do kuchni zobaczył jak kushina zaczęła robić śniadanie .
- Rany ty masz limit energii w ogóle ? .- spytał Kurama .
- Chyba nie . - powiedziała Kushina .
- Już się boję co będzie z naszym dzieckiem ? . - powiedział kurama z przerażoną miną .
- Będziemy się martwić kiedy będziemy je mieć . - powiedziała czerwono-włosa z uśmiechem.
- W sumie racja .- powiedział kurama usiadł do stołu a kushina już postawiła jedzienie .
- Idakashimas . - powiedzieli i zaczęli jeść i kiedy skończyli wyszli na spotkanie z kakshim a kiedy dotarli na miejsce to go nie było .
- Gdzie on do diabła jest ? - powiedziała kushina i kakshi stanął przednimi .
- Znowu . - spytała czerwono włosa i przewróciła oczami .
- Tak wiem sam wiem że nie powinienem się spóźniać . - powiedział zadyszany kakashi .
- Co to za misja ? - spytał kurama .
- Mamy dostarczyć zwój do kazekage . - powieadział kakashi pokazując zwój .
- Dobra lecimy do wioski piasku czy nie ? - powiedziała z niecierpliwiona czerwono włosa .
- Pewnie spotykamy się przy bramie - powiedział kakshi i zniknął w kłębach dymu .
- Dobra do bramy . - powiedziała kushina poszła do bramy wraz z kuramą i po dwóch minutach już tam byli i ruszyli w drogę do wioski pisaku minęło pół dnia i byli w połowie drogi .
- Całkiem szybko nam ta podróż idzie nie sądziłem że połowa drogi zajmie nam 3 godziny - powiedziała kushina .
- Jeżeli utrzymamy tępo to skończymy misję jeszcze dzisiaj . - powiedział kakshi.
- I tu się zgodzę . - powiedział kurama .
- Nie zbyt dobrze się czuję - powiedziała zielonkawa kushina i zatrzymała się wraz z dróżyną .
- Nic ci nie jest . - powiedzieli razem z troską w głosie .
- Chyba ni . - nie dokończyła bo zwymiotowała .
- Kurde wytrzymasz do końca drogi ? - spytał kakshi .
- Chyba tak co tyle będzie drobna obsuwa . - powiedziała czewono włosa .
- Kiedy będziemy na miejscu spytamy kazekage czy ktoś mógł ciebie zbadać dobrze ? - spytał kakashi.
- Musi lećmy dopóki mi się nie pogorszy . - powiedziała kushina i była dwie gałęzie przed nimi .
- Nie forsuj się góra zrobimy postój . - powiedział kakshi i ruszyli na przed siebie .
minęło 3 godziny i znowu kushina zwymiotowała .
- Na pewno w porządku Skarbie ? - spytał kurama z troską w oczach i odczuwalną w głosie.
- Tak . -powiedziała kushina .
- Wytrzymaj już nie daleko już prawie jesteśmy na miejscu . - powiedział kakshi.
- Oby . - powiedziała kushina .
minęło pięć minut i byli przy bramie wioski .
- Kim jesteście . - spytał strażnik wioski .
- Shinobi z wioski liścia mamy zwój do kazekage i ta dziewczyna musi pójść do lekarza . - powiedział kakshi i spojrzał na kushinę .
- A co jej się stąło .- spytał stażnik .
- Nie wiemy co tyle że parę razy rzygała i nic więcej . - powiedział kakshi .
- Dobra idźcie a ja za biorę ją do szpitala . - powiedział strażnik .
- Dziękujemy - powiedziała kushina .
- Idźcie nie każcie kazekage czekać . - powiedział strażnik i zabrał kushinę .
- Dobra idziemy do kazekage . - powiedział kakshi .
- Szybko bo nie chcę się martwić o nią . - powiedział kurama i pobiegli do gabinetu kazekage a kiedy byli pod dzwiami gabinetu kazekage za pukali .
- Wejść - powiedział kazekage i weszli .
- Dzień dobry proszę pana . - powiedział kakshi w chodząc do biura .
- Co was sprowadza ? - spytał kazekage .
- Zwój od hokage dla pana . - powiedział kakshi i podając kazekage .
- Dobra dajcie go a tak atropo gdzie jest trzeci członek waszej drużyny . - spytał kazekage
- Niedobrze się poczuła i zabrał strażnik ją do lekarza . - powiedział kakshi .
- W takim razie jeżeli jej nie przejdzie to przyjdźcie dostaniecie klucz do mieszkania możecie tutaj dostać dopóki ona nie wyzdrowieje . - powiedział kazekage .
-Dziękujemy . - powiedzieli razem .
- A tak atropo ktoś dla cie ważny . - spytał kazekage patrząc na kuramę .
- Tak i to bardzo to moja narzeczona - powiedział kurama ze smutkiem w głosie.
- Trochę smutne i życzę jej zdrowia a teraz idźcie sprawdzić co jej jest . - powiedział kazekage .
- Jasne - powiedzieli i wyszli .
- Dobra spytajmy kogoś gdzie jest szpital . - powiedział kakshi
- Przepraszam może pan powiedzieć gdzie jest szpital ? - spytał kakshi zaczepiając staruszka .
- Tam tą stronę - powiedział wskazując drogę .
- Dziękujemy - powiedział kakshi i pobiegli w tę stronę gdzie pokazał staruszek .
- Szybciej . - powiedział kurama .
- Spokojnie nic jej nie będzie . - powiedział kakshi .
- Wiem tylko martwię się o nią . powiedział kurama .
kiedy skończyli byli pod szpitalem kiedy tylko w szedli do budynku pobiegli do recepionistki .
- W czym mogę pomóc . - pytała z uśmiechem pani .
- Nasza przyjaciółka tutaj jest nazywa się Kushina Uzumaki . - powiedział kakshi i zaczeła sprawdzać papiery .
- Jest na trzecim piętrze w sali 305 . - powiedziała recepionistka .
- Dziękujemy - powiedzieli i zaczeli biec na trzecie piętno i poparu sekundach byli pod salo i weszli do niej i zobaczyli leżąco kushinę w łóżku a bok niej siedział lekarz .
- co jej jest ? . - spytał kurama ze strachem w głosie .
- Nic jej nie jest ale . - powiedział lekarz
- Ale co ? mów ale już - powiedział podrażniony kurama a kushina się zaśmiała .
- Ona jest w ciązy . - powiedział lekarz .
- Że co ! - krzyknął kurama a zaraz potem się uśmiechnął i podbiegł do kushiny .
- Jestem w ciąży - powiedziała radosna kushina a kashi wywalił gały tak jakby miały jemu wypaść .
- Gratulacje a ta atropo to będę ojcem chrzestnym ? - Spytał Kakshi .
- Obiecaliśmy to . - powiedzieli z uśmiechami .
- A tak atropo kiedy ją wypiszecie . - spytał kakshi doktora .
- Zaraz przyniosę papiery - powiedział i wyszedł doktor z sali .
- Nie mogę w to uwierzyć . - powiedzieli kakshi i kurama .
- I ja też - powiedziała kushina z wielkim uśmiechem .
A lekarz wrócił do sali .
-Dobra proszę to podpisać i już możesz wyjść - powiedział lekarz podając formulasz i długopis wskazując gdzie ma podpisać .
- Jasne - powiedziała kushina podpisując formulasz a zaraz po tym wstała z łóżka .
- A proszę się nie przemęczać ciąża w wieku 13 lat to nie co dzienie to widzę . - powiedział lekarz.
- Pewnie będę uważać . - powiedziała kushina .
- No to do widzenia - powiedzieli i wyszli .
- Dobra idziemy do do naszego mieszkania i jutro wracamy . - powiedział kakshi .
- Pewnie - powiedziała kushina z uśmiechem .
A mienęło pół godziny i już byli pod kwaterą a kurama podszedł otworzył dzwi i przytrzymał dla kushiny .
- Dziękuje - powiedziała i zaśmiała się weszli do środka i zobaczyli trzy łóżka .
- Ale jak to możliwe ciekawi mnie to ? . - powiedział kurama .
- Ale co ciąża ? - spytał kakshi .
- Tak pierwszy raz miała ze mną i to na popijawie na której byłeś . - powiedział kurama.
- Że co przecież minęło 3 dni i zaszła w ciąże ? . - spytał kakshi
- Może będzie szybciej zaszłą w ciąże bo jestem demon ? - powiedział kurama .
- To możliwe - powiedziała kushina .
- Ale będzie się rozwijało normalnie jestem tego pewien . - powiedział kurama .
- Dobra lecę spać . - powiedziała ziewając kushina i położyła się do łóżka i od razu zasneła i zaczeła się ślinić .
-Dobra jutro szybko wracamy do konohy i składamy raport niestety będziemy mósieli powiedzieć kim jestem . - powiedział kurama .
- Ale dlaczego ? - spytał kakshi .
- Nie wiem co może się dziać z nią i dzieckiem to pierwszy raz w histori trzeba ją oberwować . - powiedział kurama .
- Spokojnie powiem w tym raporcie - powiedział kakshi .
- Dzięki chcę być przy tym wszystkim - powiedział kurama z uśmiechem patrząc na kushinę .
- Spokojnie wiem - powiedział z uśmiechem kakshi .
- Dobranoc ojcze chrzestny - powiedział kurama i poszli spać .
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro