4.Kiedy próbuję cię pocałować. Cz.1

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Kiedy próbuje cię pocałować ❤
I wyznaje miłość ❤
*****************************************

🍥Uzumaki Naruto

Siedziałaś razem z Naruto na domku na drzewie, śmiejąc się z jego przygód, o których właśnie teraz ci opowiadał.

- P-proszę już dość. - Otarłaś łzę, która spłynęła z twojego policzka gdy za długo się śmiałaś.

Blondyn szeroko się do ciebie uśmiechnął i uroczo przechylił głowę w bok. W pewnym momencie chłopak pokiwał ci dłonią, byś się do niego zbliżyła. Zmarszczyłaś brwi w niezrozumieniu.

- Chodź. Powiem ci coś na ucho. - Odparł zachęcająco, na co niepewnie się zbliżyłaś - Bliżej. - Polecił.

Schyliłaś się w jego stronę chcąc usłyszeć co jest tak ważne i zarazem tajemnicze, że musiał ci to powiedzieć akurat na ucho.

- No co z tobą? Chodź bliżej. - Przybliżyłaś się jeszcze bardziej, aż w końcu poczułaś jego ciepły oddech na policzku.

Nawet nie zauważyłaś, że twoje serce łomotało jak szalone.

- Co chcesz mi powiedzieć? - Odwróciłaś głowę w jego stronę, a on złapał za twoje policzki.

- To bardzo ważne, więc skup się. Dobrze?

- Dobrze. - Kiwnęłaś, a wtedy Naruto przycisnął swoje usta do twoich.

Zdziwiona rozszerzyłaś oczy, czując jak blondyn powoli i dosyć nieśmiało poruszał swoimi wargami. Po niedługim zastanowieniu stwierdziłaś, że ty także chciałaś tego pocałunku. Prawdopodobnie gdyby Naruto nie zrobił kroku do przodu, ty dalej stałabyś w miejscu. Zebrałaś się w sobie i położyłaś jedną dłoń na jego policzku, drugą kładąc na jego karku i przyciągnęłaś go bliżej siebie. Uzumaki poczuł się pewniej i położył dłonie na twojej talii, napierając na ciebie przez co padłaś do tyłu na podłogę. Chłopak przechylił głowę w drugą stronę, tym samym pogłębiając pocałunek. Czułaś się zupełnie inaczej. Byłaś...szczęśliwsza. I to o wiele, serce o mało nie wyskoczyło ci z piersi, gdy chłopak cicho mruczał w twoje usta. Po pewnym czasie odsunęliście się od siebie, dysząc.

- [Imię]...Jesteś pierwszą dziewczyną, przy której czuje się naprawdę szczęśliwy. Nie wiem czy czujesz to samo co ja, ale...Kocham cię. - Pocałował cię w czoło, na co przymknęłaś oczy z uśmiechem.

🍥Uchiha Sasuke

- Czego tu chcesz, Uchiha? - Spytałaś nie kryjąc w swoim głosie niechęci.

Czarnowłosy usiadł obok ciebie bez słowa i zaczął patrzeć przez siebie, zastanawiając się nad pewnym gestem.

- Języka ci zabrakło w gębie? - Przejrzałaś mu się dokładnie, lecz ten dalej nie odpowiedział ci.

Zamiast tego złapał za twoje nadgarstki, patrząc ci głęboko w oczy. Zmrużyłaś oczy, nie wiedząc co on wyprawia i próbowałaś go jakoś odepchnąć.

- Co ty wyprawiasz? - Warknęłaś, podnosząc nogę.

Sasuke złapał za twoje kolano i ściągnął je w dół, by przypadkiem nie dostać porządnego kopa od twojej osoby. Następnie założył zbłąkany kosmyk twoich włosów za twoje ucho, ta bliskość niezbyt ci odpowiadała. W końcu naruszył twoją przestrzeń osobistą.

- Czasami mogłabyś się wreszcie zamknąć. - Westchnął i o dziwo, całkiem delikatnie złączył wasze usta w bardzo nieśmiałym i uroczym pocałunku.

Odchyliłaś się do tyłu, jednak Sasuke się do ciebie przybliżył. Po pewnym czasie pocałunek z nieśmiałego stawał się coraz to bardziej namiętny. Chłopak widocznie chciał dominować nad tobą, jednak twoja duma jak zawsze w porę dała o sobie znać. Wyrwałaś swój drugi nadgarstek, łapiąc go dłońmi za poły górnej części ubrania i przewróciłaś chłopaka na plecy. Usiadłaś na jego biodrach, nie przestawając pieścić jego ust swoimi.

Ten zadowolony mruknął, podniosłaś dłoń zatapiając ją w jego gęstych, czarnych włosach. Zaraz jednak gwałtownie się od niego odsunęłaś, by zmierzyć go pustym spojrzeniem swoich jasnych oczu.

- [Imię]...Ja... - W twoich oczach pojawił się Byakugan - Kocham cię. - Rozszerzyłaś oczy w szoku.

Nie miałaś kompletnie pojęcia co powiedzieć, chłopak który cały czas cię denerwował...właśnie wyznał ci miłość. Byłaś w ogromnym szoku, jednak teraz zdałaś sobie sprawę z pewnej rzeczy. Zawsze byłaś sama, raczej nikogo do siebie nie dopuszczałaś na bliżej niż parę kroków, a tu? Pozwoliłaś się pocałować, a do tego ci się to podobało.

Byakugan zniknął z twoich oczu, a na ustach zagościł pierwszy od bardzo wielu lat, szczery i delikatny uśmiech. Spuściłaś głowę w dół, uśmiechając się sama do siebie. Dłonie trzymałaś na jego torsie, a po chwili Uchiha podniósł się nieco przez co jego twarz znajdowała się naprzeciwko twojej.

- Czujesz to samo co ja? - Spytał, patrząc na twoje lekko rozchylone usta.

W odpowiedzi tylko pokiwałaś głową i wstałaś, odwracając się w przeciwną do niego stronę.

- Do zobaczenia....Przestraszony koteczku. - Zaśmiałaś się cicho pod nosem, idąc w stronę swojego domu.

🍥Hyuuga Neji

Stałaś sobie spokojnie nad rzeką, wzdychajając cicho. Miałaś spotkać się z Neji'm, poprosił cię o to. Jednak nie wiedziałaś o co może mu chodzić, wyjęłaś z kieszeni kunai i zaczęłaś obracać go w palcach. W pewnym momencie czyjeś dłonie zasłoniły ci oczy, złapałaś za przedramionami tego kogoś.

- Zgadnij kto. - Usłyszałaś szept tuż przy uchu, niemal od raz rozpoznałaś właściciela głosu.

- Neji....- Dłonie zniknęły sprzed twoich oczu, przenosząc się na ramiona.

- Dobrze, a teraz...Nagroda.

Neji odwrócił cię do siebie i nim zdążyłaś jakkolwiek zareagować, poczułaś jego ciepłe usta na twoich. Stałaś chwilę w bezruchu, a gdy Hyuuga się od ciebie odsunął, zdziwiona zasłoniłaś swoje usta dłonią.

- C-co to miało być? - Spytałaś, dalej tkwiąc w szoku.

Neji tylko uśmiechnął się onieśmielająco i łapiąc za twoje nadgarstki, przyciągnął cię do siebie tak, że uderzyłaś w jego tors. Otoczył cię ramionami, zamykając w szczelnym i ciepłym uścisku. Westchnęłaś błogo, gdy szatyn ucałował czubek twojej głowy.

- Kocham cię [Imię]. - Szepnął, a ty dosyć nieśmiało i niepewnie objęłaś go w pasie.

Ułożyłaś głowę w zagłębieniu jego szyi, uśmiechając się sama do siebie.

- J-ja ciebie...Też. - Mruknęłaś, oblewając się rumieńcem.

(Ze względu na duże hejty na TenTen, obrazek zmieniony XDD)

🍥Hatake Kakashi

- Ohayo! Kakashi! - Pomachałaś szarowłosemu, który spojrzał w górę na ciebie.

- Ohayo! - Przymknął jedyne widoczne oko, odmachując ci.

Zeskoczyłaś z drzewa, lądując miękko na nogach przed shinobi. Kakashi przyjrzał ci się uważnie.

- Słuchaj [Imię], Tsunade mnie wzywała do siebie. Czy moglibyśmy się spotkać wieczorem? - Przekrzywiłaś głowę w bok.

- Gdzie?

- Może...na polance obok tego dużego drzewa? - Wskazał palcem przed siebie, a twoim oczom ukazał się ogromne drzewo - Przyjdź, to bardzo ważne. Muszę ci coś powiedzieć.

- Jasne, widzimy się wieczorem. - Pomachałaś mu i składając pieczęcie, zniknęłaś.

Kopiujący ninja westchnął głęboko, przecierając twarz przez maskę.

- Dawno się tak nie stresowałem. - Powiedział sam do siebie, kierując się na polanę by wszystko przygotować.

~•••~

Powolnym krokiem szłaś w stronę polany, trzymając dłonie w kieszeniach. Było zimno, a ty mimo to postanowiłaś nie brać rękawiczek. Głupota. Właśnie podchodziłaś do drzewa, by spojrzeć w oddał i zobaczyć parę małych światełek. Zaciekawiona ruszyłaś w ich stronę. Kiedy stanęłaś na przeciwko ogniska i kilku małych świeczek, poczułaś dłonie oplatające twoją talię. Dłonie osoby z tyłu spoczęły na twoim brzuchu, a na twoim ramieniu poczułaś ciężar. Od razu rozpoznałaś te szare włosy.

- Więc jednak przyszłaś. - Usłyszałaś jego spokojny i głęboki głos.

- Dlaczego miałabym nie przyjść? - Odwróciłaś się w jego stronę zauważając, że jesteście blisko siebie. Za blisko.

- Po tym co zrobię, nie wiem czy następnym razem przyjdziesz, gdy cię o to poproszę. - Podniósł twój podbródek, przybliżając się.

Zawsze był pewny siebie i opanowany, a teraz? Teraz to był zupełnie inny człowiek. Zauważyłaś, że ty także chciałaś tego pocałunku. Po pewnym czasie wpatrywania się w jego oczy, po prostu go do siebie przyciągnęłaś, wcześniej zdejmując jego maskę. Zdziwiony shinobi przez chwilę się nie ruszał, jednak zaraz zaczął działać. Przygryzł twoją dolną wargę, a chwilę później zaczęła się bitwa między waszymi językami. O dziwo to ty wygrałaś, Kakashi w dalszym ciągu całował cię bardzo niepewnie.

Bał się, że zrobi coś źle i to będzie wasz pierwszy i zarazem ostatni pocałunek. Kiedy odsunęłaś się od niego by zaczerpnąć powietrza, przejrzałaś się zaciekawiona jego twarzy. Musiałaś przyznać, był bardzo przystojny. Ninja podrapał się zakłopotany po karku i zaczął coś mamrotać pod nosem. Zmarszczyłaś brwi, nie mogąc zrozumieć co tam bełkotał.

- Mógłbyś trochę głośnej? - Spytałaś, zakładając ramiona pod biustem.

Znów zaczął coś mamrotać.

- Powiedz to wreszcie. - Mruknęłaś zirytowana jego zachowaniem.

- Kocham cię, tak?! - Prawie że krzyknął, a ty podniosłaś zdumiona brwi.

Po chwili na takich ustach pojawił się uśmiech, a oczy wyrażały rozbawienie.

- Ja ciebie też. - Zaśmiałaś się, widząc jego zaczerwienioną twarz.

*************************************
Przepraszam za błędy, czyli standard✌
Zachęcam do gwiazdkowania i komentowania, dzięki temu więcej osób odkryje tę książkę✌
Za wszelkie głosy i komentarze jestem bardzo wdzięczna! ❤❤❤❤
Do następnego!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro