6. Kiedy jest o ciebie zazdrosny.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Kiedy jest o ciebie zazdrosny ❤

🍥Uzumaki Naruto

Właśnie wróciłaś z kilkudniowej misji, na której byłaś wraz z kolegami z drużyny. Znudzona trzymając dłonie w kieszeniach, przymierzałaś ulice Wioski Błyskawicy. Twoi koledzy szli grzecznie za tobą, aż w pewnym momencie coś was zatrzymało.

- [Imię]-Chaaaaaan! - Odwróciliście się, a ty zostałaś niemal uduszona przez swojego chłopaka.

Kolana się pod tobą ugięły, jednak Naruto nie pozwolił ci upaść. Wyściskał i wycałował cię, jakby nie widział twojej osoby przez parę lat. Nie mogłaś jednak powiedzieć, że ci się nie podobało. Zrobiło ci się ciepło na serduszku. Blondyn mierzył wrogim spojrzeniem twoich kolegów z drużyny, dalej mocno cię obejmując. Objęłaś chłopaka jedną dłonią w pasie.

- Tak, Naruto...Ja też tęskniłam. - Zaśmiałaś się i uśmiechnęłaś do niego szeroko.

- Kim oni są? - Mruknął niezbyt przyjaźnię, patrząc na nich.

- Moja drużyna. - Wzruszyłaś ramionami.

- Czemu akurat oni? Nie mogli ci przydzielić jakichś dziewczyn? - Przewróciłaś na to oczami z uśmiechem.

- Nie, nie mogli. Dopiero wróciliśmy z misji, mieliśmy iść na obiad.

- Na obiad tak? - Chwilę się zastanowił - No to chłopcy, miło było was poznać, ale zabieram moją dziewczynę na spacer. Narka. - Pomachał im i biorąc cię w ramiona, ruszył przed siebie.

W chwili, gdy mijaliście twoich kolegów, ty posłałaś im przepraszający uśmiech, a Naruto wręcz przeciwnie. Uśmiechał się zwycięsko z wyższością.

🍥Uchiha Sasuke

- [Imię]... - Nie zwracając uwagi na Sasuke, bawiłaś się ze swoim kotem - [Imię]...[Imię] do cholery! - Podniósł głos, a ty łaskawie na niego spojrzałaś.

- ...Co - Podniosłaś jedną brew, głaszcząc kota po głowie.

Sasuke drgnęła powieka w geście irytacji, gdy patrzył na kota. Wstał podchodząc do ciebie i niemal wyrwał ci z rąk kota.

- Hej! - Wstałaś i zaczęłaś za nim iść.

Sasuke wyrzucił kota za drzwi i odwrócił się, patrząc na twoje wściekłe spojrzenie.

- Naprawdę wolisz kota od własnego chłopaka? - Skrzyżował ramiona na torsie.

- Chwilami mam cię dość więc...owszem. - Uchiha wywrócił oczami i podszedł do ciebie bliżej, otaczając cię ramionami.

- Jeśli jesteś zazdrosny o kota...To jesteś idiotą. - Burknęłaś, opierając czoło o jego ramię.

- Cały czas spędzasz z tym sierściuchem, mam prawo być zazdrosny. Ja też potrzebuje miłości.

Objęłaś go w pasie, splatając dłonie z tyłu jego pleców.

-Niech będzie...Poświęcę ci więcej czasu.

🍥Hyuuga Neji

-Neji? - Spytałaś, patrząc na siedzącego nieopodal chłopaka - Neji. - Powtórzyłaś, podchodząc do niego.

Kucnęłaś obok szatyna kładąc mu dłoń na ramieniu, ten spojrzał na ciebie.

- [Imię]-Chaan! - Spojrzałaś przez ramię na Kibe, który cię wołał - Chodź! - Zignorowałaś go i powróciłaś wzrokiem do swojego chłopaka.

- No dalej. - Prychnął - Idź do niego, mną się nie przejmuj. - Obrażony odwrócił głowę w przeciwną do ciebie stronę.

- O co ci chodzi? - Spytałaś zdezorientowana.

- O nic, lepiej leć już do Kiby, przecież nie musisz spędzać czasu ze swoim chłopakiem.

- Neji.... - Odparłaś zdumiona, ale zaraz na twoich ustach pojawił się głupi uśmieszek - Czyżbyś był zazdrosny? - Zapytałaś zabawnym głosem i szturchnęłaś go zaczepnie w ramię.

- Th...Nie, nie jestem. - Warknął, uporczywie patrząc w bok.

- A mi się wydaje...Że jednak jesteś. - Położyłaś mu dłoń na policzku i przekęciłaś jego głowę w swoją stronę.

Złożyłaś czuły pocałunek na jego ustach i uśmiechnęłaś się delikatnie.

- Przecież wiesz, że kocham cię najbardziej na świecie. - Pogładziłaś go po policzku, a on zaczął się sam do siebie głupio uśmiechać.

Przytuliłaś jego głowę do swojego ramienia i westchnęłaś, głaszcząc go po włosach. Neji objął cię i patrząc na Kibe, pokazał mu język i...środkowy palec. Żeby jeszcze bardziej wkurzyć Inuzuke, mocniej się w ciebie wtulił.

🍥Hatake Kakashi 

Kakashi nie jest o ciebie zazdrosny. Doskonale wie, że jest zajebisty i nie zmienisz go na nikogo innego XD

🍥Uchiha Itachi

Siedziałaś wraz z Itachim przy stole, byka pora obiadowa, a chłopak postanowił cię na niego zabrać. Złapałaś szklankę i zaczęłaś powoli pić swój gorący napój, w pewnym momencie Itachi wstał od stołu. Podążałaś za nim spojrzeniem, chłopak poszedł do toalety. Teraz dopiero zaczęłaś się nudzić. Po jakimś czasie ktoś przed sobą usiadł.

- Nareszcie wróciłeś Uchih...- Ucięłaś, gdy przed sobą nie zobaczyłaś swojego partnera, a jakiegoś zupełnie obcego chłopaka - Czego? - Warknęłaś niebyt przyjemnie.

- Cześć, ślicznotko. Wydajesz się fajna, może bliżej się poznamy? - podPodniosłaśniosłaś brwi w górę.

- A ty co? Mało rozczarowań już w życiu miałeś? Spadaj! - Warknęłaś, ściskając w dłoni coraz mocniej szklankę.

- Co ty taka nerwowa? - Zaczął się dziwnie uśmiechać.

Wyjęłaś z portfela pieniądze i kładąc je na stole, ruszyłaś do wyjścia. Nieznany chłopak, niestety podążał za tobą. Złapał cię za nadgarstek, a ty odwracając się, wymierzyłaś w jego twarz mocnego sierpowego. Chłopak odleciał prosto pod nogi Itachiego, który stał z założonymi ramionami na torsie.

- Jakiś problem do mojej dziewczyny? - Warknął, na co nieznajomy tylko prychnął.

Jednak zaraz zbladł, gdy nad Itachim ukazało się wściekłe Susanno. Odchrząknęłaś i zaczęłaś się wachlować dłonią, obserwując jak wściekły Itachi goni tego dziwnego typka. Kiedy spuścił mu porządny łomot, wrócił do ciebie i objął ramieniem całując w skroń.

-Zazdrośnik. - Prychnęłaś, pstrykając go w nos.

- Mam do tego prawo.

🍥Hagane Kotetsu

- Oi...Kotetsu....Daj spokój. - Złapałaś chłopaka za ramię, a ten ofuczony odwrócił głowę w inną stronę.

- On nie ma prawda się tak na ciebie patrzeć! - Odparł oburzony - Żaden facet nie ma, oprócz mnie!

-Proszę cię, uspokój się. Przecież nic się nie stało. - Próbowałaś go jakoś uspokoić, ale na marne.

Chłopak, aż zrobił się czerwony ze złości, patrząc nienawistnym wzrokiem na paru mężczyzn, bezczelnie rozbierających cię spojrzeniem. Tobie też się to nie podobało, jednak teraz bardziej martwiłaś się o Kotetsu, aniżeli o siebie.

- Zabije ich! - Warknął i podciągnął rękaw bluzy, ale złapałaś go za ucho i zaczęłaś ciągnąć w stronę swojego domu.

- Nie mam zamiaru patrzeć, jak robisz sobie kłopoty. Ruszaj sięm - Zawsze to ty byłaś tą mniej pewną siebie, ale teraz musiałaś wziąć sprawy w swoje ręce.

Siłą wrzuciłaś go do pokoju i położyłaś na łóżku.

- Leż, póki się nie uspokoisz. - Nakazałaś, przekładając sobie dłoń do czoła.

Po kilku minutach ciszy, chłopak odważył się odezwać.

- Przepraszam... - Mruknął niewyraźnie.

- Hmm? - Spytałaś, patrząc na niego uważnie.

Wstał i przytulił się do ciebie.

- Przepraszam. - Powtórzył tym razem głośniej i bardziej zrozumiale.

- Ehh...Nie szkodzi.

🍥Kamizuki Izumo

Siedziałaś przytulona do swojego misia, czytając książkę. Zerknęłaś na Izumo, który siedział na parapecie i patrzył na widoki za oknem. Od jakiegoś czasu twój chłopak był wyjątkowo cichy...I to bardziej niż zwykle. Wpatrywałaś się przez pewien czas w niego, a gdy nie zauważyłaś żadnej reakcji z jego strony, postanowiłaś wstać. Podeszłaś do niego i położyłaś mu dłonie na ramionach, zaczynając po nich jeździć w górę i w dół. Chłopak przymknął oczy i westchnął cicho, położyłaś mu brodę na głowie.

- Co jest? - Spytałaś cicho, obejmując go.

- Nic. - Odparł równie cicho.

- Widzę, że coś się dzieje. Przecież wiesz, że mi możesz powiedzieć. - Odwrócił głowę w bok, patrząc w twoje oczy.

- Kim był ten chłopak? - Zmarszczyłaś brwi.

- Chłopak? - Spytałaś zdziwiona.

- Ten, z którym rozmawiałaś wczoraj obok budki z ramen. - Mruknął, spuszczając wzrok.

Zastanowiłaś się chwilę i nagle cię olśniło. Zaczęłaś cicho śmiać się pod nosem.

- Co cię tak śmieszy? - Zatkałaś sobie usta dłonią by nie wybuchnąć śmiechem.

- Ty jesteś zazdrosny! - Zrobiłaś się czerwona od powstrzymywania śmiechu - I-i to o dz-dziewczynę! - Padłaś do tyłu na podłogę i zaczęłaś się śmiać.

- Dz-Dziewczynę?  - Spytał czerwieniąc się na policzkach.

- To była moja kuzynka. - Parsknęłaś, gdy się uspokoiłaś - Zazdrośnik. - Złapałaś go za nadgarstek i pociągnęłaś do siebie.

W efekcie chłopak wylądował na tobie, podpierając się przedramionami po bokach twojej głowy.

- Gomen. - Szepnął i położył swoje czoło na twoim.

- Nic się nie stało. - Posłałaś mu najpiękniejszy uśmiech na jaki było cię tylko stać.

Izumo opadł na ciebie, wtulając się w twoje przyjemnie ciepłe ciało.

🍥Nara Shikamaru

- Jacy oni są upierdliwi. - Mruknął Shikamaru, obejmując się ciasno w pasie.

- He? Kto? - Zaczęłaś rozglądać się na boki.

- Oni. - Wskazał ruchem głowy za was, więc tam też spojrzałaś.

Zauważyłaś paru shinobi, który bezczelnie patrzyli na twój tyłek. Shikamaru zacisnął wolną dłoń w pięść, ukrytą w kieszeni spodni. Lekko zarumieniony zjechał dłonią na twoje pośladki, przy okazji dyskretnie pokazując shinobi środkowego palca.

- S-Shikamaru. - Odparłaś zawstydzona i spojrzałaś w górę na profil chłopaka.

- Ciiii... - Uciszył cię, nie zatrzymując się, szliście dalej przez ulicę Konohy.

Po pewnym czasie rozbawiona zachowaniem swojego chłopaka sięgnęłaś do tyłu i także położyłaś mu dłoń na tyłku. Ten zdziwiony zrobił się jeszcze bardziej czerwony i odchrząknął.

*****************************

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro