7. Kiedy kupujesz mu bieliznę.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Kiedy kupujesz mu bieliznę 😂🍥✌

🍥Uzumaki Naruto

Stałaś przed półką z męską bielizna, mając minę myśliciela. Naruto za to latał gdzie tylko popadnie, oglądając co chwila inne bokserki. Zaczęłaś niespokojnie tupać nogą, aż w końcu twoje oczy błysnęły, gdy ujrzałaś czerwone bokserki z wizerunkiem Kuramy. Potajemnie je wzięłaś i pędem ruszyłaś do kasy, po czym szybko zapłaciłaś.

- Już jestem, [Imię]-Chan! - Obok ciebie pojawił się uśmiechnięty blondyn, odwzajemniłaś uśmiech, chowając za plecami bokserki.

Poczekałaś, aż chłopak zapłacił i razem ruszyliście w kierunku jego domu. Weszliście do środka, od razu położyłaś się na jego łóżku i obserwowałaś jego poczynania. Blondyn położył czarną siatkę na stole i zaczął wyjmować ze środka bieliznę, wziął jedną parę bokserek w dłonie i zaprezentował ci je, cicho się śmiejąc. Wyjęłaś bokserki, które kupiłaś chłopakowi i w ten sam sposób je zaprezentowałaś, wybuchając śmiechem. Naruto zaświeciły się oczy a on sam skoczył na łóżko obok ciebie i złapał za bokserki.

- Jakie fajne! Dziękuję, [Imię]-Chan! - Przytulił cię z całej siły, całując później w policzek.

🍥Uchiha Sasuke

Znudzona do granic możliwości podążałaś za Sasuke, trzymając za jego rękaw.

- Mógłbyś wolniej? - Spytałaś zirytowana, na co chłopak gwałtownie się zatrzymał, a ty wpadłaś na jego plecy - Th...- Syknęłaś, patrząc na jego profil.

- Zaraz wracam. - Ruszył w stronę jakiegoś sklepu, zostawiając cię samą.

Fuknęłaś zła pod nosem i zaczęłaś się rozglądać. W oczy rzucił ci się szyld z napisem "męska bielizna", a do głowy wpadł głupi pomysł. Zniknęłaś w kłębie dymu i znalazłaś się w środku, przemierzając półki z bielizną. Niedaleko dostrzegłaś bokserki na wystawie i o dziwo, parsknęłaś śmiechem pod nosem co nie zdarzało się zbyt często.

Mianowicie, na bokserkach pisało "Najlepsza dupa w Konosze". Poprosiłaś sprzedawcę o właśnie ten model, głupio uśmiechając się pod nosem. Specjalnie dla, jak to ujął mężczyzna "pięknej pani", zapakował bokserki do ładnego pudełka. Czemu do pudełka? Nie miałaś pojęcia. Wyszłaś ze sklepu, gdzie dostrzegłaś stojącego tyłem do ciebie Sasuke. Podeszłaś do niego i stuknęłaś go w ramię, a gdy ten odwrócił się do ciebie, wcisnęłaś mu w dłoń pudełko.

~•••~

Siedząc na podłodze, oglądałaś mapę, gdyż niedługo musiałaś wyruszyć na misję. Drzwi do twojego pokoju się otworzyły, a w nich stanął zaczerwieniony Uchiha.

- Miło, że tak uważasz...Ale nie będę w tym chodził. - Mruknął cicho, trzymając w dłoni pudełko.

Podniosłaś jedną brew i usmeichnęłaś się złośliwe.

- Owszem, będziesz, bo ja ci tak każe. - Puściłaś mu oczko i zabierając mapę  przeszłaś obok niego kręcąc biodrami, przez co Sasuke się na ciebie zapatrzył.

Nie wiem czemu, ale....to zdjęcie mnie bawi 😂😂😂XDDDD

🍥Hyuuga Neji

Siedziałaś sobie spokojnie na łóżku  pisząc raport, gdy w pewnym momencie do twojego pokoju wpadł Neji. Posłałaś mu pytające spojrzenie, a ten spuszczając głowę usiadł obok ciebie.

- Coś...Się stało? - Spytałaś, przekręcając głowę w bok.

- Mam do ciebie prośbę, [Imię]-Chan. - Oparł głowę o twoje ramię.

- Mów śmiało. - Neji przybliżył się do ciebie i z twarzy przypominając dorodnego buraka, zaczął szeptać ci na ucho.

- N-No dobrze. - Zamrugałaś zdziwiona i wstałaś, idąc ku wyjściu - Możesz...Możesz tutaj poczekać. - Zamknęłaś za sobą drzwi.

~•••~

Wróciłaś do swojego domu, rzucając chłopakowi siatke na kolana. Odchrząknęłaś i powróciłaś do pisania raportów, które koniecznie chciałaś skończyć jak najszybciej.

- [Imię]-chan...Czy to jakaś aluzja? - Spojrzałaś na niego, gdy on zaprezentował ci bokserki z dużym znakiem na tyłku i napisem "Zakaz wjazdu".

- Em...Nie? - Parsknęłaś pod nosem.

- A to? - Wskazał na bokserki z napisem "Najlepszy chłopak w łóżku".

Rozszerzyłaś oczy w szoku, spalając buraka. Poprosiłaś sprzedawczynię, by zapanowała ci parę bokserek dla swojego chłopaka...A tu taka niespodzianka.

- To nie ja je wybierałam! - Odwróciłaś się cała czerwona, plecami do chłopaka i dotykając swoich policzków, próbowałaś się ogarnąć.

Poczułaś dłonie na swoim brzuchu, a Neji położył ci głowę na ramieniu, przytulając się do ciebie od tyłu.

- Jeśli to miała być jakaś aluzja...To myślę, że da się to załatwić. - Wymruczał ci do ucha.

Twoje źrenice się pomniejszyły. Jeszcze bardziej zawstydzona, schowałaś twarz w dłoniach, a po chwili usłyszałaś cichy śmiech Hyuugi.

🍥Hatake Kakashi

Spałaś sobie spokojnie na łóżku, mając lekko rozchylone wargi i przytulając do siebie poduchę. Usłyszałaś ciche skrzypienie okna, jednak zignorowałaś to idąc dalej spać. Poczułaś czyiś oddech na twarzy, a twoje oczy gwałtownie się otworzyły. Poderwałaś się do góry i zrzucając kogoś z łóżka, zeskoczyłaś na ową osobę i wykręciłaś jej rękę. Zmarszczyłaś brwi, widząc tak bardzo ci znajomą, szarą szupryne twojego chłopaka.

- Kakashi...Co ty tu robisz? - Puściłaś jego ramię, przecierając zaspane oczy.

- Spodziewałem się innego powitania. - Mruknął cicho, wypuszczając ciężko powietrze.

- Gomen. - Schyliłaś się i ucałowałaś jego policzek - Myślałam, że to jakiś złodziej. - zeszłaś z niego i pomogłaś mu wstać.

- Próba obrobienia twojego domu, jest równoznaczne z samobójstwem. - Włożył jedną dłoń do kieszeni, a drugą objął cię w pasie i przyciągnął do siebie - Mam małą propozycję.

- Zamieniam się w słuch.

- Poszłabyś ze mną na zakupy? Masz lepszy gust. - Pokiwałaś głową na zgodę, a mężczyzna zdjął maskę i cię pocałował.

~•••~

- Jesteś cholernie wybredny. - Mruknęłaś, przekładając sobie dłoń do czoła, kiedy kolejna koszula nie spodobała się szarowłosemu - trzymaj, przymierz czarną - podałaś mu ubranie i zasłoniłaś zasłonkę.

W chwili gdy chłopak się przebierał, ty zaczęłaś się rozglądać w poszukiwaniu ciuchów, które spodobałyby się kopiującemu shinobi. Jednak coś cię podkusiło o podejście do wystawy z bielizną męską, stanęłaś i drapiąc się po podbródku, złapałaś za jedną parę bokserek. Podeszłaś do przebieralni i wychyliłaś głowę, patrząc jak Kakashi zakłada z powrotem swoją koszulkę.

- Mam dla ciebie coś fajnego. - Poruszyłaś zabawnie brwiami i podałaś mu materiał.

Ten obejrzał dokładnie bokserki i posłał ci rozbawione spojrzenie.

- Naprawdę, [Imię]-Chan? "Instruktor ostrej jazdy"? - Oboje wybuchliście śmiechem.

- Nie mów, że ci się nie podoba. - Założyłaś ramiona pod biustem.

- Nie no co ty, świetne są. Mam je przymierzyć przy tobie? - Odchrząknęłaś, chcąc ukryć rumieńce.

- Nie trzeba. - Wystawiłaś jedną dłoń i ostrożnie się wycofałaś.

Ten gif...Wygrywa wszystko. Kakashi Lov Cię 😂❤❤❤XDDD

🍥Uchiha Itachi

- [Imię]! - Podskoczyłaś w miejscu, słysząc krzyk Uchihy.

Ten podszedł do ciebie, stając przed tobą. Zmierzyłaś go spojrzeniem od góry do dołu, był w samym ręczniku, zawieszonym dookoła bioder. Podniosłaś brew, podnosząc wzrok z jego wyrzeźbionego torsu na oczy.

- Co? - Spytałaś jak zwykle poważnym tonem głosu.

- Kotek pstro. - Wywróciłaś oczami na jego odzywkę - Gdzieś podziały się wszytkie moje bokserki. - Rozłożył bezradnie ramiona - Mogłabyś skoczyć do skle...- Uciął, gdy podniosłaś dłoń i dotknęłaś palcem jego brzucha, a następnie położyłaś na nim całą dłoń - Masz zimną rękę.

- Gdzie mam pójść? - Spytałaś, jeżdżąc palcem po jego brzuchu.

- Do sklepu. - Uważnie obserwował twoje poczynania.

Przesunęłaś dłoń wyżej, kładąc ją za jego karkiem i ściągnęłaś w dół jego głowę. Kiedy zauważyłaś, że chciał cię pocałować, parsknęłaś pod nosem.

- Wracam ca pół godziny. - I jak gdyby nigdy nic, wyszłaś z domu.

Itachi zamrugał zdziwiony, dotykając swojego brzucha gdzie dalej czuł twój dotyk.

~•••~

W środku tarzałaś się ze śmiechu, natomiast na zewnątrz zachowałaś kamienną twarz. Przy kupnie bokserek dla Itachiego miałaś niezły ubaw, gdyż nie miałaś pojęcia jaki rozmiar powinnaś kupić. Dla żartu wzięłaś jedne najmniejsze jakiś były, a resztę w rozmiarze, który uważałaś za dobry. Weszłaś do środka, a w oczy od razu rzucił ci się Uchiha, siedzący na fotelu i czytający książkę.

- Mam to o co prosiłeś. - Rzuciłaś mu jedne z bokserek na twarz.

Wziął je w dłonie i spojrzał na ciebie szeroko otwartymi oczami.

- Powiedz mi, że żartujesz. - Pokręciłaś przecząco głową.

- Kazałeś kupić bokserki to masz, o rozmiarze już nic nie powiedziałeś...no chyba, że są za duże. - Posłałaś mu złośliwy uśmieszek.

- [Imię]...W to nawet mi się jedna noga nie zmieści. - Westchnęłaś i wyciągnęłaś w jego stronę dłoń, na palcu której wisiała siatka z bielizną.

- Te są większe. - Podeszłaś do niego i jak gdyby nigdy nic, usiadłaś mu na kolanach i oparłaś się o jego tors.

Itachi odetchnął z ulgą i objął cię ramionami po czym przytulił czule do siebie.

🍥Hagane Kotetsu

- Oi! Kotetsu! - Odparłaś uśmiechnięta od ucha do ucha.

Twój ukochany odwrócił się w twoją stronę i uroczo uśmiechnął, rozkładając ramiona by cię przytulić. Zadowolona schowałaś się w ramionach bruneta, wtulając się w jego ramiona.

- Mam coś dla ciebie. - Parsknęłaś śmiechem, wyjmując zza pleców małe pudełko.

- Dla mnie?

- No wiesz...Niedługo będą święta, a ty nie masz żadnych świątecznych ubrań. - Zaczęłaś się cicho śmiać.

Kotetsu wziął od ciebie pudełko i zaciekawiony, powoli je otworzył. Po chwili można było usłyszeć wasz głośny śmiech. Kupiłaś mu czerwone bokserki, a na tyłku był duży czerwony pompon, symbolizujący nos renifera. Natomiast u góry były oczy, a po bokach uszy. Jakby tego było mało, z przodu było parę dzwoneczków.

- Ma się rozumieć, że w święta mam przed tobą paradować w samych bokserkach, tak? - Spłonęłaś rumieńcem - Nie żeby mi to przeszkadzało, ale mam jeden warunek. - Pokazał ci jeden palec.

- Jaki jest ten warunek?

- Ja też kupię ci świąteczny strój. - Pochylił się i szepnął ci na ucho.

Po twoim ciele przeszedł przyjemny dreszcz, a twoja nieśmiałość powróciła.

- C-Co? - Spytałaś zdziwiona.

- Wiem, że słyszałaś.

🍥Kamizuki Izumo

- Izumo! Oi! Izumo! Gdzie jesteś?! - Wołałaś, biegając w te i z powrotem w poszukiwaniu szatyna.

Jak na złość nigdzie go nie było, a ty stanęłaś, wydymając wargę i spojrzałaś w niebo. Z tego co wiedziałaś, miał mieć trening właśnie w tym miejscu. No właśnie. Miał. Nie było go. W pewnym momencie poczułaś czyjąś obecność za sobą, a gdy chciałaś ową osobę zaatakować, zatrzymałaś pięść. Spojrzałaś w oczy Izumo, a na twojej twarzy zagościł szeroki uśmiech.

- Mam cię! - Odparłaś radośnie, przytulając się do chłopaka.

- Szukałaś mnie? - Podniosłaś głowę w górę, dalej przytulona, patrząc na chłopaka.

Kiwnęłaś głową, szerzej się uśmiechając. Na ustach Izumo także zagościł uśmiech.

- Kupiłam ci coś. - Odparłaś melodyjnie  kiwając się na boki, razem z nim.

- Mam się bać? - Pokiwałaś głową, cicho się śmiejąc - Trzymaj. - Odsunęłaś się od niego i dałaś mu pudełko.

W sumie to gdybyś wiedziała, że chłopak zawstydzi się do tego poziomu, by wpaść ci nieprzytomny w ramiona...to raczej nie kupywałabyś mu bokserek z króliczym ogonkiem z tyłu. Przytuliłaś go do ciebie i podniosłaś, zaczynając iść do domu.

🍥Nara Shikamaru

- Czemu muszę iść z tobą na te zakupy? Wiesz jakie to jest upierdliwe? - Zatrzymałaś się, odwracając głowę w stronę Nary.

- Coś mówiłeś, kochanie? - Dałaś nacisk na ostatnie słowo, a chłopak zbladł.

- Przesłyszało ci się. - Podrapał się nerwowo po karku i uśmiechnął, przymykając powieki.

- To bardzo dobrze. - Trzymając go za dłoń przemierzałaś różne sklepy w poszukiwaniu bokserek, które jeszcze parę godzin temu widziałaś na wystawie.

Spodobały ci się tak bardzo, że po prostu musiałaś je kupić. A że ty w nich chodzić nie będziessz, dostanie je Shikamaru, plus jak kiedyś będziesz u niego nocować, jakieś bokserki na pewno ci pożyczy. Plan wręcz idealny.

- Jeśli chcesz możesz tu poczekać. - Wskazałaś na fotel, a Nara niemal od razu w ekspresowym tempie, usiadł sobie i oparł się wygodnie.

Już niedługo po tym, szukałaś po sklepach tych gaci, które zaginęły w akcji. Kiedy zatrzymałaś się, w twoim oku coś błysnęło. Dostrzegłaś te gaciory, jednak zaraz poczułaś czyjąś dłoń na swojej pupie. Wściekła wręcz, odwróciłaś się jednak...nikogo za tobą nie było. Zmrużyłaś gniewie oczy, odwracając głowę w stronę Nary, który widocznie rozbawiony bawił się manipulacją cienia. Zacisnęłaś pięść, ale zaraz przypomniałaś sobie o zgubię.

Po paru minutach stanęłaś przed swoim chłopakiem i wręczyłaś mu majtki, które były białe, a na pośladkach miały dwie czarne dłonie.

- Widzę, że wybierałaś majtki adekwatne do sytuacji. - Parsknął śmiechem i za pomocą manipulacji cienia, klepnął cię w tyłek.

*****************************************

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro