•️Zaległy Gaara. Cz 1.•

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Na prośbę osób, które chciałyby przeżyć swoją historię z Gaarą. Proszę bardzo, oto i on! ♥️
Nie musicie dziękować XD
Uwaga! Jest to część pierwsza!!

*****************************************

🍥Kiedy spotykacie się po raz pierwszy.♥️

Biegłaś ile sił w nogach, uciekając przez shinobi piasku. Przez przypadek weszłaś do Wioski, musiałaś uzupełnić zapasy, a oni bez powodu cię zaatakowali. Pomyślałaś, że szlag by ich wszystkich mógł trafić. Starałaś się uciec w taki sposób, by nie musieć z nimi walczyć. Nie chciałaś się narażać Wiosce, z którą twoja Wioska miała sojusz. W pewnym momencie jakieś sto metrów przed tobą, wyrosła ściana z piasku. Nie zaprzestałaś biegu, zaczynając składać pieczęcie, rozejrzałaś się na boki. Kiedy jeden z Shinobi Suny miał cię zaatakować, spod twoich nóg wyrósł kryształowy smok, ja którym wzbiłaś się wysoko do góry.

- Zatrzymać ją! - Krzyczeli za tobą, jednak żaden z nich nie był w stanie cię choćby drasnąć.

Dopóki Kazekage we własne osobie, nie postanowił pomóc swoim shinobi. Piasek posłał cię na ziemię, unieruchamiając twoje nadgarstki. Siedziałaś na piasku, a przed tobą stanął wysoki, czerwonowłosy chłopak.

- Możecie odejść, dam sobie radę. - Rzekł głębokim głosem, aż przeszły cię dreszcze.

Piasek zaczął zamieniać się w kryształ, kiedy Kazekage postanowił do ciebie podejść. Przed nim wyrosły gwałtownie ostre, szpiczaste pale z kryształu. Gaara zatrzymał się i przyjrzał się tobie, nie wyglądałaś na przestępce. Zdradzały to twoje przerażone oczy i trzęsące się dłonie.

- Spokojnie, nie jestem tu, by zrobić ci krzywdę.

Jego spokojny ton głosu i mięta jego tęczówek sprawiła, że chciałaś mu wierzyć. Jednak dalej byłaś przestraszona, przez co kryształ otoczył cię całą. Miętowooki kucnął przed kryształem i położył na jego powierzchni rozłożoną dłoń, w tym stanie, przypomniałaś mu siebie sprzed kilku lat.

- Nazywam się Gaara, a ty? - Spytał delikatnie.

- [I-Imię]. - Odparłaś cichutko, ściskając w pięści swoją bluzę.

- Naprawdę nic ci nie grozi, mogłabyś wyjść? - Natychmiast pokręciłaś przecząco głową, na co chłopak westchnął.

Wiedział, że czekała długa droga przed nim, jeśli chodziło o porozumienie z tobą.

🍥Kiedy chce iść z tobą na spacer. ♥️

Po niespełna dwóch miesiącach, Gaarze udało się ciebie przekonać do niego. Dowiedział się, że pochodzisz z Wioski Liścia, a tamtego pamiętnego dnia przechodziłaś przez jego Wioskę tylko dlatego, że musiałaś zakupić jedzenie.
No i jakoś tak się złożyło, że się w pewnym sensie, zaprzyjaźniliście.

Właśnie przekroczyłaś próg murów Sunagakure, rozglądając się na boki. Szukałaś wzrokiem czerwonowłosego, którego postanowiłaś odwiedzić. Poprosiłaś jednego z shinobi, by zaprowadził cię do Gaary, na co niechętnie, ale przestanął.

Weszłaś do dużego budynku, w odcieniach piaskowych jak wszystko, co znajdowało się w Sunie. Delikatnie zapukałaś do drzwi, które wskazał ci wysoki, białowłosy mężczyzna.

- Wejść.

Powoli uchyliłaś drzwi i weszłaś do środka, zastając Kazekage siedzącego za biurkiem. Kiedy tylko podniósł wzrok znad dokumentów, ołówek wypadł mu z dłoni. Powoli wstał, nie spuszczając z ciebie wzroku. Uśmiechnęłaś się delikatnie, splatając dłonie przed sobą.

- [Imię]...Jednak przyszłaś.

- W końcu obiecałam. - Wzruszyłaś ramionami - A obietnic się nie łamie.

- Cieszę się, że przyszłaś. Może...Chciałabyś wybrać się na spacer? O ile nie jesteś zmęczona podróżą, oczywiście.

- Z wielką chęcią, Kazekage-Sama.

- Już ci mówiłem, nie zwracaj się do mnie tak oficjalnie. Dziwnie się wtedy czuję.

Wystawił w twoją stronę ramię, które nieśmiało przyjęłaś i już razem, ruszyliście w kierunku wyjścia z budynku. Przechadzaliście się po Sunie, aż do zmroku. Wioska wieczorem była naprawdę piękna, co zobaczyłaś na własne oczy, gdy staliście na samej górze, na murze otaczającym Sune.

- Tu jest naprawdę pięknie. - Odparłaś zachwycona, trzymając splecione palce swoich dłoni tuż pod brodą.

- Może być jeszcze piękniej.

Nie zdążyłaś spojrzeć na niego pytająco, a przed wami zaczął wirować piasek. Z twoich ust wyszło tylko cichutkie "Wow", Gaara widział twoje świecące z zachwytu oczy i zdał sobie sprawę, że naprawdę warto było zabrać cię na ten spacer. Choćby po to, by zobaczyć cię szczęśliwą.

🍥Kiedy cię przytula. ♥️

Za pomocą najtwardszego kryształu, jaki tylko potrafiłaś stworzyć, załatałaś w pewien sposób dziurę w murze Konohy. Otarłaś pot z czoła, dziura była naprawdę pokaźych rozmiarów, a zupełnienie jej do łatwych nie należało. Na dosłownie pięć minut postanowiłaś zrobić sobie przerwę, siadając na kamieniu i łapiąc w dłoń butelke wody. W pewnym momencie, przechodzące obok ciebie Chuninki, radośnie chichotały i piszczał, jakby niewiadomo co się stało.

- Widziałaś go?! Jest taki przystojny! I jest Kage! - Pisnęła jedna z nich.

- Daj spokój...U boku takiego to dopiero jest życie. Niczego by mi nie brakowało...Jak w bajce normalnie! On jest idealny!

Prychnęłaś pod nosem, zamiast ruszyć dupska i zabrać się za robotę, one wolały plotkować. Wstałaś i kontynuowałaś naprawianie muru, te dwie młodsze od ciebie dziewczyny, strasznie zaczęły cię irytować swoimi śmiechami, poza tym, były wyznaczone przez Kage do pomocy tobie. Choć zazwyczaj byłaś cicha i nieśmiała, to takie sytuacje sprawiały, że byłaś wściekła. Wytrzymywałaś ich ploteczki jeszcze przez kilka minut, póki nie zapiszczały tak głośno, że dodałaś zbyt dużo chakry do kryształu, a ten pękł i rozsypał się na ziemię. Z mocno drgającą powieką, odwróciłaś się w ich stronę.

- Czy wy do cholery jasnej przyszłyście tutaj pracować, czy się opieprzać?! - Ryknęłaś na nie, zaciskając mocno pięści.

Byłaś naprawdę wysoko postawionym Jōninem i nie miałaś zamiaru im popuszczać, tylko dlatego, że w jakiś tam sposób byłaś nieśmiała. To w tej chwili nie miało żadnego znaczenia.

- Bo co nam zrobisz? - Zaczęły ponownie chichotać, dopóki ich ciał nie otoczył czarny kryształ.

- Wiecie co mogę zrobić z przedmiotami znajdującymi się w krysztale? - Spytałaś z uśmiechem - W tej chwili, zatopione w moim dziele, jesteście kruche niczym porcelana. Wystarczy jedno małe, niegroźne uderzenie, a... - Spojrzałaś na swoją dłoń, gdzie znajdował się kamień.

Otoczył go kryształ i na twoje zawołanie, rozprysł się na malutkie, drobniutkie kawałeczki. Dwie dziewczyny przestraszyły się do tego stopnia, że błagały byś je wypuściła i obiecały, że już nie będą się obijać. Westchnęłaś, puszczając je wolno i ku swojemu zdziwieniu, od razu wzięły się do roboty.

- Nie spodziewałem się, że potrafisz być tak stanowcza. - Podskoczyłaś w miejscu, słysząc głos dochodzący zza twoich pleców.

Odwróciłaś się, dostrzegając Gaare, a na twoich ustach od razu pojawił się delikatny uśmiech.

- Miło cię znów widzieć, Gaara.

- Ciebie również, [Imię]. - Schylił się i delikatnie objął cię ramionami.

Gdybyś tylko mogła widzieć minę tamtych dwóch dziewczyn, były cudowne.

🍥Kiedy próbuję cię pocałować i wyznaje miłość. ♥️

Nieoczekiwanie, Gaara wysłał ci list, w którym jak się później okazało, było zaproszenie. Odbywała się jakaś uroczystość w Sunagakure, a ty jako zaproszona, nie mogłaś, lub bardziej nie chciałaś, odmówić. Gdy Kage Liścia zgodziła się na twoją ekspedycję na ziemię Suny, spakowałaś się i już na drugi dzień, wzruszyłaś z samego rana.
Podróż nie była długa i całkiem szybko ci zleciała. Po przekroczeniu murów Suny, zostałaś powitania przez rodzeństwo Gaary.

- Witaj, [Imię]! - Krzyknął Kankurō, machając ci energicznie.

- Cześć. - Kiwnęłaś głową - Miło was widzieć.

Temari przyglądała ci się z lekkim uśmiechem, złapała cię za przedramie i pociągnęła wgłąb Wioski.

- H-Hej...Gdzie mnie zabierasz? - Spytałaś, gdy blondynka w pewnym momencie przyspieszyła.

- Dzisiejszy dzień jest bardzo ważny dla Kazekage, muszę cię odpowiednio ubrać. Wszytsko już jest przygotowane, musimy tylko niepostrzeżenie wejść do budynku. Gaara się nie może o tym dowiedzieć.

- Chwila...Moment. Jak to...Nie może mnie zobaczyć? Przecież sam mnie zaprosił.

- Nie do końca... - Przyciągnęła głowę w kierunku swojego ramienia - Powiedzmy, że pismo było podpisane przez niego, ale treści już nie był autorem.

- Czyli...Nie wie, że tu jestem...Tak?

- Dokładnie...Cholera. - Mruknęła, gdy usłyszała głos Gaary.

- Temari?

- Szybko...Schowaj się. - Dziewczyna wypchnęła cię za ścianę.

Rozejrzałaś się w pośpiechu, jednak nie mogłaś znaleźć żadnej sensownej kryjówki. Złożyłaś pieczęcie i pokryłaś się kryształem maskującym, pozornie znikając.

- Co tutaj robisz?

- Ja...E...Muszę załatwić pewną pilną sprawę. - Słyszałaś, jak Temari zaczęła się gubić i nerwowo śmiać.

- Jaka ta sprawa?

- Nie muszę ci wszystkiego mówić! To tajemnica!

- No dobrze...Jakbyś czegoś potrzebowała, będę w swoim gabinecie.

Gaara jak gdyby nigdy nic, przeszedł obok ciebie, a ty stałaś pod ścianą z szybko bijącym sercem. Odetchnęłaś cicho z ulgą i cofając technikę, wróciłaś do blondynki. Ta zaciągnęła cię do jakiegoś pokoju i zamknęła drzwi na klucz.

- No dobra. Trzeba będzie cię odpicować. - Uśmiechnęła się szeroko, opierając dłonie na biodrach.

~•••~

Stałaś przed lustrem, ubrana w czarne pończochy, sandały shinobi i :

Patrzyłaś w swoje odbicie, a Temari układała ci fryzurę. Pod koniec włożyła ci we włosy piękny, czerwony kwiat i zabrała się za delikatny makijaż.

- Dalej nie rozumiem, dlaczego mnie tak szykujesz. - Mruknęłaś cicho.

- Już za chwilę się przekonasz....No...Gotowe. - Odparła dumnie - Ślicznie wyglądasz, więc możemy już iść.

- Gdzie znowu?

- Jak to gdzie? Do Gaary.

- Zaczekaj...Hej! - Krzyknęłaś, gdy znowu pociągnęła cię, ale tym razem do wyjścia.

Nie mogłaś nie zachwycić się pięknym wystrojem Suny, w porach wieczornych. Wszędzie były cudowne lampiony, kwiaty, co widzieć na pustyni było wręcz nierealne. I wreszcie, zobaczyłaś go. Stał przed biurem w swoim normalnym stroju shinobi, a nie w odzieniu Kage. Zauważyłaś też, że Temari gdzieś zniknęła, zaczęłaś się rozglądać. Wtedy też dojrzały cię miętowe oczy Gaary, który niemal od razu ruszył w twoją stronę.

- [Imię]...Co tutaj robisz?

- Um...A nie powinno mnie tu być? - Spytałaś, podnosząc jedną brew.

- Co? Nie, skąd. Cieszę się, że tutaj jesteś...Um...Ślicznie wyglądasz.

Obróciłaś głowę w bok, chcąc ukryć rumieńce, które pojawiły się na twojej twarzy. Gaara natomiast chcąc w jakimś tam stopniu, napawać się tym widokiem, złapał twoją brodę w swoje palce i niemo kazał ci na siebie spojrzeć. Tylko kilka razy byłaś w stanie ujrzeć jego uśmiech, a dziś widziałaś go po raz kolejny. Musiałaś przyznać, że to był najpiękniejszy gest, jaki ktokolwiek wobec ciebie wykonał. Lecz nie spodziewałaś się tego, co czerwonowłosy zrobił...Już kilka sekund później. Delikatnie musnął swoimi ustami twoje, a ty wiedząc, że wszyscy byliby tego świadkami, stworzyłaś nad wami piękną kopułe z granatowego kryształu. Gaara widząc to, stał się pewniejszy i całował cię coraz namiętniej.

- Kiedyś pewna osoba powiedziała mi, że złamane serce można uleczyć miłością. Kiedy jesteś przy mnie...Zapominam o uczuciu bólu, nienawiści i strachu. - Mówił, gładząc twój policzek - Kocham cię, [Imię].

🍥Kiedy jest o ciebie zazdrosny. ♥️

Kłamstwem by było, gdyby ktoś powiedział, że Gaara nie był o ciebie zazdrosny. Niektórzy twierdzili, że był po prostu nieczuły i spotykał się z tobą, by zmienić swój wizerunek. Było to kompletną nieprawdą. Kazekage kochał cię jak nikt inny, choć nie zawsze to okazywał, to martwił się o ciebie nawet w chwili, gdy wychodziłaś gdzieś na dłużej niż godzinę. Ze względów na blokadę, która utworzyła się wewnątrz niego przez nienawiść mieszkańców, podczas jego młodego wieku, nie był w stanie okazywać uczuć publicznie.
Dzielnie znosił wszelkie pokusy, gdy byliście w miejscach publicznych, a gdy odcinaliście się od innych, ukazywał ci swoją odmienną stronę. Przytulał się, nabierał ochoty na pocałunki i czułe słówka.

I choć nie robił tego w obecności postronnych osób, to szlag go trafił, gdy zobaczył shinobi, który podszedł do ciebie i zalotnie się uśmiechał. Zacisnął mocno pięść i po prostu obserwował, ty...Nie oszukując się, nie byłaś zainteresowana nikim innym aniżeli Gaarą. Starałaś się ignorować adoratora, jednak coś w tobie pękło, gdy położył dłoń na twoim pośladku. Już otwierałaś usta by coś powiedzieć, ale chłopak zniknął. Zmarszczyłaś brwi i nagle cię olśniło, zerknęłaś na swojego ukochanego.

- Zabiorę go na słówko, kobiecie nie przystoi tego oglądać. - Posłał ci delikatny uśmiech i zaczął odchodzić.

A zaraz za nim po ziemi, sznur z piasku ciągnął za szyje chłopaka, który ośmielił się naruszyć twoją przestrzeń osobistą.

*****************************************

Przepraszam za wszystkie błędy!
Niedługo zostaną poprawione!

A tutaj poniżej daje kilka (naście XD) artów, memów z Gaarą. Tak dla powitania go w mojej książce. 😎♥️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro