Rozdział 31 [Kawaii!]
- [imię]-chan, już wszystko ok? - zapytał troskliwie Naruciak.
- Mhm... Dzięki Naruto... - odpowiedziałam smutno.
- Za 5 minut mamy ruszać z Kakashim na trening. - poinformował Sasuke.
- Aha...
Cały czas byłam smutna. Nawet jeśli przy Inarim i innych grałam obojętną, to w głębi serca bardzo przeżywałam wspomnienia tych złych czasów.
- [Imię]... Jest coś co ja i Naruto możemy zrobić, abyś poczuła się lepiej? - zapytał Sasuke.
Popatrzyłam na niego zdziwiona faktem, że to właśnie on, a nie Naruto wyskoczył z takim pomysłem.
- Właśnie [imię]-chan! Jest coś co możemy zrobić?
Do pokoju weszła Sakura.
- Sensei powiedział, że mam wam powiedzieć, że zaraz ruszamy... [imię] wszystko ok? Wyglądasz jak siedem nieszczęść! Co żeście jej zrobili?! - popatrzyła złowrogo po chłopakach.
~ Czyli jednak traktuje mnie jak przyjaciółkę... Miło... ~
- Sakura, dzięki za troskę, ale to nie ich wina... Po prostu przypomniałam sobie te wszystkie złe chwile zanim trafiłam do Konohy...
- Jest coś co możemy zrobić, abyś zapomniała, choćby na chwilę, o tych zdarzeniach?
- Noooo... Tak w sumie jest jedna rzecz, którą chciałam sprawdzić... Ale wątpię abyście się zgodzili.
- No mów. - zachęcała mnie Sakura.
- No więc, może zacznę od tego, że niedługo przed tym jak wyruszyliśmy na tą teraz misje, kupiłam sobie zwój o henge no jutsu.
- Ale to jest podstawowe jutsu, po co ci ono? - spytała Sakura.
- Eh... Zanim trafiłam do konohy nigdy w życiu nie uczyłam się ninjutsu, więc byłam ciekawa. W każdym razie, przeczytałam w tym zwoju o skutkach ubocznych nie skupienia się podczas przemiany... I bazując na tym co tam pisało, chcę coś sprawdzić.
- A co tam pisało? - dopytywała.
- Że jeśli podczas przemiany w np. Jakąś kobietę nie skupimy się na tym jak ma ona wyglądać, będzie ona najprawdopodobniej przypominać:
a) Jeśli jest się dziewczyną, naszą dorosłą wersje
b) Będzie odzwierciedlać nasze wnętrze, w przypadku obu płci
- Czyli mamy się zmienić w dorosłe kobiety? - spytała zdziwiona Sakura.
- Nie. Chcę aby cała nasza 4, a jeśli Kakashi-sensei da się namówić to piątka, za pomocą tej techniki dodała sobie zwierzęce uszy i ogon. Jeśli moja hipoteza jest słuszna, to jeśli nie skupimy się na tym jakiego zwierzęcia mają to być uszy i ogon, to będą to uszy i ogon zwierzęcia które nas odzwierciedla, ma coś wspólnego z naszą historią, lub inne tego typu.
- I to ci poprawi humor? - dopytał się Sakura.
- Nawet nie wiecie jak!
- Dobra, czemu by nie. Chłopaki, jesteście jej to winni! - powiedziała Sakura.
- Hai.
- Hai.
- Dobra. Gotowi? Na trzy, cztery, ok ?
Wszyscy tylko pokiwali głowami na znak zgody.
- Trzy, czte-ry!
Wszyscy użyliśmy henge no jutsu. Po chwili obłok dymu który został po wykonaniu techniki znikną, a ja popatrzyłam po członkach mojej drużyny. Sakura miała białe uszy i ogon królika, Sasuke koloru włosów kota, a Naruto też koloru włosów lisa.
- OWWW! KAWAII! - wykrzyczałam na całe gardło.
~ Mam w dupie, czy uznają mnie za wariatkę! Ten widok jest tego wart! Chyba każdy otaku chciałby zobaczyć ulubionych bohaterów na żywo i to jeszcze z zwierzęcymi uszami i ogonkami! ~
Naruto i o dziwo Sasuke się zarumienili, oczywiście Sasuke ledwo, a Naruto na pół twarzy.
- [imię] też jesteś kawaii. - powiedziała Sakura z uśmiechem.
- A właśnie! Jakiego zwierzęcia mam ogon i uszy?
- Chyba lisa śnieżnego. - odpowiedziała różowo włosa.
- Śnieżnego?
- No bo są białe, a zwykłe lisy mają rude. - odparła.
- ŻE JAKIE!?
Szybko pobiegłam do łazienki i przejrzałam się w lustrze. Moje uszka i ogonek na prawdę były biłe, co było dziwne bo włosy miałam [kolor], więc moje uszy i ogon powinny być tego samego koloru, lub naturalnego koloru lisów, czyli powinny być rude, a tym czasem były białe.
~ Dziwne... A z resztą, co się tym przejmuję? Przecież to może być skutek uboczny nie skupienia się podczas henge... A tak w ogóle to jakie są w dotyku? ~
Pogłaskałam ogon, ale szybko wzięłam rękę, kiedy poczułam uczucie dotyku. Było bardzo mocne i... przyjemne? {Tak zboczuchy! Właśnie o tym mówię!}
~ Wiedziałam, że ogony są bardzo czułe, ale nie, że aż tak! ~
Wróciłam do moich kompanów.
- Trzeba już iść. - oznajmiła Sakura.
- Jeszcze jedno.
Wszyscy na mnie spojrzeli.
- Czy moglibyście wytrzymać w tej postaci cały dzień? I jeszcze jedno. Naruto mogę dotknąć twojego ogona?
~ Muahahaha... Chcę cobaczyć jego reakcję na to uczucie! Hihihi ~
- Jasne. - odpowiedzieli.
Podeszłam do Naruto i przejechałam dłonią po jego ognie.
- Hiaaaaa! - Jęknął/pisnął Naruto, szybko zakrywając usta dłońmi, aby stłumić odgłos jaki z siebie wydał.
~ ... Jakie... to... było... KAWAII! ~
Rzuciłam się na Naruto przytuliłam. Do pokoju wszedł sensei.
- Ile można czeka... Co się tutaj dzieje?!
Odskoczyłam od Naruto i podbiegłam do snesei'a.
- Sensei, sensei! Proszę niech pan też się przemieni, tak aby mieć uszy i ogon, ale niech pan nie myśli jakiego zwierzęcia mają być uszy i ogon!
- Ale...
- PROOOOOOOOSZĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘ! - powiedziałam kładąc po sobie uszy, a mój ogon opadł w dół.
Kakashi popatrzył na mnie, a jego oczy zrobiły się takie duże, że myślałam, że mu wypadną. Popatrzył jeszcze raz po nas wszystkich, zatrzymując się wzrokiem na Naruto i Sasuke, a kończąc spowrotem na mnie.
- Eh... Niech ci będzie. Henge no Jutsu. - westchnął.
Na głowie Kakashiego pojawiły się szare uszy wilka, a w okolicach tyłka wilczy ogon.
- Sensei jest wilkiem! Jest pan typem samotnika, wykazujący się sprytem i siłą. Sasuke kotem. Podąża wyznaczonymi przez siebie ścieżkami, mimo iż jest samolubny, to w głębi pragnie bliższego kontaktu. Sakura króliczek i to albinos. Mimo iż jest z natury słabszy od reszty potrafi poradzić sobie z przeciwnościami losu i nie poddaje się od razu. Naruto lisek. Tutaj jest głębszy sens, ale nie będę go tłumaczyć, bo w przypadku Naruto znaczy coś zupełnie innego niż w normalnych przypadkach. Ja też jestem lisem. Wykazuje się sprytem i inteligencją, mimo iż naturalnie nie posiadam dużej siły, potrafię wykorzystać warunki, aby być na wygranej pozycji.
- Wow... [Imię] ty to tak sama wnioskujesz na charakterach czy jak? - zdziwiła się Sakura.
- Część na charakterach, ale większość z uszu i ogona.
- Czemu mnie nie opisałaś, dattebayo?!
- Bo mój Naruciak, jest wyjątkowy i ma nietypowe uzasadnienie, którego nie znam.
~ Znam. Tym uzasadnieniem jest Kyuubi. ~
- Widzisz Sasuke?! Jestem wyjątkowy!
- Masz rację, jesteś największym idiotą, usuratonkachi!
- Chłopaki proszę nie kłuccie się. - powiedziałam kładąc po sobie uszy.
Oboje stanęli jak wryci.
- H-hai. - powiedzieli.
- Dziękuję. - powiedziałam z uśmiechem, a uszy od razu stanęły do góry.
- Dobra drużyna. Ruszamy na trening.
- Hai sensei! - krzyknęliśmy.
Hejo =^ω^=
Tak jak obiecałam rozdział jest Kawaii i do tego jest dłuższy ;3
1020 słów ^^
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro