Specjal 2 #8 [Dzień Naomi]
Trzeci dzień w siedzibie Akatsuki i nadszedł czas na misję Naomi i, jak wywnioskowała, lidera.
~ To nie fer... Yuki i Killia mają swoje przeróbki! Też poproszę MałąFalę o przeróbkę! ~
Jak postanowiła, tak też zrobiła. Kiedy weszła do pokoju, Hidan ostrzył kosę, a MałaFala czytała książkę.
- Dzisiaj pokój jest cały? - zapytała, nie ukrywając rozbawienia.
- Dziś mnie jeszcze nie wkurzył. - odpowiedziała równie rozbawiona lisiczka.
- To ja może wyjdę? - spytał, wstając.
Dziewczyny popatrzyły na niego zdziwione.
- ... Jak chcesz, możesz iść, ale my cię nie wyganiamy. - pierwsza odezwała się MałaFala.
- Zawsze, jak któraś z dziewczyn do ciebie przychodzi, to mnie wyganiasz.
- Oj, ale to dlatego, że zanim przyjdą, zawsze robisz coś, co mnie denerwuje. Dziś nic takiego nie zrobiłeś.
- I tak idę coś zjeść, więc to nie ma różnicy. - stwierdził i wyszedł.
- Przyszłaś w sprawie przeróbki płaszcza?
- Tak... Mogłabyś?
- Spoko, ale czemu wszystkie przychodzicie do mnie około szóstej, piątej rano? Nie możecie przychodzić o dziewiątej trzydzieści?
- Ty tak późno wstajesz?
- Przez kilka lat nie należałam do żadnej wioski, więc przyzwyczaiłam się, że nie muszę wstać rano, aby wykonać misji.
- Rozumiem, to ja zostawiam płaszcz tutaj i idę zobaczyć co robi reszta Akatsuki.
- Spoko... A! Zapomniałabym. Dziś idziesz na misję, prawda?
- Tak.
- Podobno będzie dopiero popołudniu, lub w nocy, więc możesz się odprężyć. - powiedziała z uśmiechem.
- Dzięki za informację. - odpowiedziała, odwzajemniając uśmiech.
- Nie ma sprawy.
Naomi ruszyła do kuchni, gdzie zastała Hidana, jedzącego śniadanie i Kakuzu, liczącego pieniądze.
~ On nie robi nic innego tylko liczy te pieniądze, on życia nie ma, czy co!? ~
- ... Pięćdziesiąt, sześćdziesiąt, siedemdziesiąt.
- Do jasnej ch****y! ZAMKNIJ SIĘ WRESZCIE! Chcę zjeść śniadanie! - wydarł się Hidan.
Do kuchni wszedł Deidara i klęknął przed stołem, na którym położył głowę (czyt. wlekł się do kuchni i wylądował na stole)
- Deidara, co ci, wyglądasz jak gówno. - mruknął Hidan.
- Zamknij się Hidan! - odburknął.
~ Nie skomentuję. ~
Naomi wróciła do pokoju, gdzie zastała Sasoriego pijącego kawę.
~ On jest marionetką, prawda? To po co pije kawę? On w ogóle może pić cokolwiek?... Najwyraźniej tak. ~
Do pokoju przyczłapał Deidara.
- Co pijesz, Danna? - zapytał Sasoriego.
- Kawę.
- Mogę trochę? - spytał, a Sasori dał mu łyka.
Po napiciu się kawy, Deidara zaczął skakać wokół kanapy. Do pokoju wszedł Itachi.
- Co mu zrobiłeś? - zapytał, widząc Deidarę.
- Dałem mu łyka kawy.
- Jesteś idiotą. - skomentował Sasoriego i poszedł do kuchni.
~ Zgadam się z Itachim. ~
Wróciła do kuchni, gdzie zjadła śniadanie i poszła potrenować. Podczas treningu, MałaFala przyniosła jej strój.
~ WOW! Śliczne! Naprawdę mi się podoba! ~
- Dziękuję!
- Nie ma sprawy. Muszę iść, mam misję.
- Sama!?
- Mhm... To cześć!
- Cześć.
Naomi trenowała jeszcze godzinę, a później poszła wziąć prysznic. Po prysznicu, z nudów, poszła do głównego pokoju, gdzie zastała Itachiego walczącego z Deidarą (czyt. przepychających się ze sobą na kanapie). Wilczyca przyglądała się im z zainteresowaniem. Tak długo się przepychali, że zaczęli stękać.
- Czy ja słyszę Yaoi!? - krzyknęła z kuchni Konan.
- Dla to bardziej brzmi jak Yuri. - odpowiedział siedzący obok walczących Hidan.
- CO!? - krzyknęli Itachi i Deidara jednocześnie.
Killia, która niewiadomo skąd znalazła się w pokoju, zaczęła się śmiać.
- I Z CZEGO SIĘ ŚMIEJESZ!? - krzyknęli.
- Z WAS!... Chociaż i tak wolę paring Sasoriego i Deidary. - powiedziała, a Sasori, który właśnie wychodził z kuchni, wszystko usłyszał.
- ŻE CO!? - krzyknął równo z Deidarą.
- No mówiłam, że idealnie do siebie pasują.
- NIEPRAWDA! - znów idealnie się zsynchronizowali.
Tym razem Naomi też zaczęła się śmiać.
-----------Time Skip-----------
~ Ale tutaj nudno! Ja się nie dziwię, że MałaFala, albo się bije z Hidanem, albo czyta książki. Tak samo Pain narzekał na Killię i Naomi. Im się po prostu nudzi! Swoją drogą, mi też. Jak dotąd pomagałam Pain'owi, ale teraz jest on zajęty przygotowaniami do misji. ~
Z braku zajęcia, postanowiła iść do serca bazy, czyli głównego pokoju, gdzie zastała Hidana i Konan siedzących na kanapie. Do pokoju wparował wkurzony Kakuzu.
- HIIIIIIDAN! GDZIE SĄ MOJE PIENIĄDZE!?!
- Spaliłem je. - odpowiedział Hidan.
- ŻE CO!?
- Ja. Spaliłem. Je.
- JUŻ NIE ŻYJESZ!
W pokoju pojawiła się MałaFala, a widząc Kakuzu goniącego Hidana, zrobiła coś, co do niej pasowało. Puściła ,,Benny Hill Theme", które swoją drogą bardzo tutaj pasowało.
https://youtu.be/8F7SpXruqn8
Kiedy wszyscy usłyszeli muzykę, zebrali się w pokoju. MałaFala, Killia, Yuki i Deidara tarzali się po ziemi ze śmiechu. Kisame, Zetsu, Konan, Sasori i Naomi śmiali się, ale stojąc. Natomiast Itachi tylko się uśmiechał. Nawet Pain się uśmiechał, powstrzymując śmiech. Hidan najpierw przebiegł po fotelach, Kakuzu za nimi. Później przeskoczyli kanapę i zaczęli biegać w około stołu. Po dwudziestu okrążeniach, Kakuzu się zatrzymał, a Hidan wpadł na niego i przypadkiem pocałował, bo Kakuzu zgubił maskę podczas gonitwy. Wykorzystując szok Kakuzu, Hidan pobiegł w drugą stronę, a Kakuzu parę sekund później.
- Ya-o-i! YA-O-I! Ya-o-i! - krzyczały Killia, MałaFala i, o dziwo, Konan.
Po gonitwie w kuchni, pokoju, w kuchni, pokoju i w okół stołu, skończyło się na tym, że Hidan błagał MałąFalę o ratunek, a ta tylko szepnęła mu coś na ucho, a Hidan musiał biec dalej, bo Kakuzu prawie go dorwał, później Hidan się wywalił, a na niego spadł Kakuzu.
- MAŁAFALA, ŻEBY BYŁO JASNE, JA CIĘ PÓŹNIEJ ZA TO ZAMORDUJĘ I ZŁOŻĘ JAHINOWI W OFIERZE!
- Najpierw uratuj siebie. - powiedziała.
Hidan cały czerwony i wkurzony pocałował Kakuzu.
- MAŁAFALA, TY SUKO, ZROBIŁEM TO! TERAZ MASZ MI DO CH****A POMÓC!
Konan, MałaFala i Killia, zaczęły się śmiać, a reszta... Też, ale kiedy Kakuzu się otrząsnął z szoku i miał rozszarpać Hidana, MałaFala walnęła go patelnią krzycząc.
- PATELNIA NO JUTSU!
Kakuzu zemdlał, a Hidan ocalał.
- MałaFala... JUŻ PO TOBIE!
- A z patelni chcesz!?
- Pff... Już się boję.
- PATELNIA NO JUTSU!
Hidan oberwał patelnią i też stracił przytomność.
- Jeszcze ktoś chce oberwać patelnią? - zapytała z uśmiechem aniołka.
Wszyscy pokręcili przecząco głowami i rozeszli się do swoich pokoi. Pain zawołał Naomi na misję, na której pokazała swoje umiejętności taijutsu, których wiele osób by jej pozazdrościło. Jako że walczyli z dość sporą liczbą ninja naraz, zaprezentowała swoje kekkei genkai, które pozwalało jej panować nad pogodą. Po tej misji, zyskała naprawdę sporo w oczach Pain'a.
Hejo =^-^=
Oto koniec specjalu ;*
Część z was, na pewno będzie się cieszyć, że Naruto wróci, a część smutna, że rozstajemy się z Yuki, Kilią, Naomi i MałąFalą.
Mam nadzieję, że specjal się podobał ^^
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro