♥6♥ Kto ci da buziaka w niespodziewanym momencie?
Baran - Neji Hyūga. Pomagałaś właśnie chłopakowi w sprzątaniu bałaganu, który zrobił Lee koło drzewa. Nie było tego zbyt wiele, dlatego szybko zajęło wam posprzątanie tego wszystkiego. Gdy już miałaś się podnieść, niespodziewanie chłopak dał ci buziaka w policzek.
- Dziękuję za pomoc. - wziął resztę i ruszył w swoim kierunku, zostawiając ciebie w szoku i z rumieńcami na policzkach.
- Miłe... - dotknęłaś swojego policzka, a na twojej twarzy pojawił się lekki uśmiech. - bardzo miłe...
Byk - Zabuza Momochi. Był to męczący trening dla ciebie, a pan Zabuza nie wysilał się, żeby ułatwić ci sprawę. Po godzinie treningu po prostu padłaś na ziemie, zmęczona.
- Podejdź tu do mnie. - on zaś siedział pod drzewem i wszystkiemu się przyglądał.
Mimo wyczerpania zdołałaś wstać i leniwie podeszłaś do mężczyzny, który z lekka się podniósł, gdy byłaś na tyle blisko niego, niespodziewanie dał ci buziaka w policzek.
- Z-Za co to było...? - spytałaś cicho, ale odpowiedzi już nie dostałaś.
Bliźnięta - Kakashi Hatake. W końcu udało ci się zdobyć książkę mistrza, którą tak namiętnie czytał. Siedziałaś na jednej z ławek, a gdy już miałaś ją otworzyć ktoś zwyczajnie ci ją zabrał.
- Nie ładnie tak zabierać czyjejś własności. - słysząc to, odwróciłaś się za siebie, widząc szarowłosego mężczyznę.
- To niesprawiedliwe! - założyłaś ręce na piersi, naburmuszona tym, że nie dał ci nawet do niej zerknąć. Twoja mina zacznie się zmieniła, gdy ten dał ci buzi w policzek.
Lew - Zetsu. Miałaś w swoim pokoju kilka roślinek, o które dobrze dbałaś. Oczywiście, że Zetsu czasami musiał się stać twoją ogrodniczą ofiarą, co denerwowało to czarną stronę. Często się kłócili i prowadziło do tego, że jedna połówka miała ochotę ciebie zjeść.
Siedziałaś na swoim łóżku i przeglądałaś pewną książkę na temat roślin, gdy niespodziewanie z twojej podłogi wyszedł Zetsu.
- Huh? - byłaś zaskoczona, gdy ich zobaczyłaś. - Czy w końcu zgodzicie się na to co bym chciała zrobić?
- Nie! - warknęła czarna strona.
- Podejdź tu do nas, to ważne. - oznajmiła biała strona.
- No... dobra... - niechętnie podniosłaś się z łóżka i podeszłaś do nich. Gdy byłaś już blisko nich, momentalnie zostałaś pociągnięta za włosy i ucałowana w jeden policzek. Szok był wypisany na twojej twarzy.
Panna - Sakura Haruno. Po imprezie inni poprosili ciebie, byś pomogła pijanej Sakurze dojść do domu, bo sama nie była w stanie utrzymać równowagi. Trzymałaś ją w pionie. Zachwiała się i spadła na ciebie, całując przypadkiem w policzek. Cóż to za idealna sytuacja do szantażu.
Waga - Karin. Nie rozumiałaś jej dzisiejszego zachowania. Jakoś mniej podchodziła do Uchihy i jakaś dziwnie się zachowywała. Miałaś wrażenie, że ktoś dosypał jej coś do wody. Gdy już miałaś podejść do niej i spytać ją jak się czuje, ta odwróciła się gwałtownie w twoją stronę i mocno cmoknęła twój policzek.
- Kochanie ty moje! - powiedziała dość głośno, a ty szybko odeszłaś przestraszona od niej, wiedząc kto będzie koszmarem dzisiejszej nocy.
Skorpion - Tenten. Siedziałaś w jednej z kawiarni, pijąc wraz z Tenten i Neji sake. Mimo tego, że trochę byłaś podobna do chłopaka - bynajmniej ona takie miała wrażenie - to chyba jednak utwierdziła cię bardziej w tym fakcie, gdy pocałowała się w policzek.
- Och, Nedziiiiii... - wybełkotała. - Ko-kosijam cię...
- Chyba pora już wracać do domu. - stwierdziłaś, wzdychając ciężko.
Strzelec - Gaara. Od jakiegoś czasu mieszkałaś w wiosce piasku, chociaż lubiłaś tam być to irytowało cię jak wiele piasku musiałaś potem wytrzepywać ze swoich butów. Dzisiaj miałaś pomóc Gaarze w ważnej sprawie, o której miał ci powiedzieć jak przyjdziesz. W drodze do niego bacznie uważałaś na swoje kroki. Gdy byłaś już blisko, przewróciłaś się, ale ktoś w ostatniej chwili cię złapał.
- Powinnaś uważać. - odezwał się chłopak, a ty spojrzałaś na niego. Był to Gaara.
- Uhm, przepraszam... - odsunęłaś się, ale nie pozwolił ci na to. Puścił cię dopiero wtedy, gdy dał ci buzi w policzek.
- Wybaczam.
Koziorożec -Nikt ci nie dał buziaka, bo tak mi się zachciało napisać owo
Wodnik - Kakuzu. Wiedziałaś, że nie powinnaś mu zabierać pieniędzy, ale było to silniejsze od ciebie. Leżałaś związana przez niego na łóżku i patrzyłaś na pochylającego się nad twoim ciałem Kakuzu.
- Um... Możesz mnie puścić? - było to dla ciebie bardzo nie wygodne.
- Pierw oddaj mi pieniądze, a potem pomyślę czy cię rozwiązać. - mruknął.
- Nie bądź taki! Jestem o wiele lepsza od twoich pieniędzy!
- Może to i prawda. - nachylił się bliżej twojej twarzy, a bardziej ust. Myślałaś, że już pocałuje cię w usta, ale niestety, dał ci buzi w policzek.
Ryby. - Hidan. Wiedziałaś, że ten zboczeniec robi wszystko, by cię dorwać. Musiałaś bacznie się oglądać na wszystkie strony, gdy wychodziłaś w pokoju. Dzisiejszego dnia straciłaś swoją czujność i chłopak cię dorwał. Pocałował twój policzek, ale po chwili wpił się mocno w twoje wargi.
MMMMMMMMMMMM, długo tego nie pisałam, mmmmmmmmmmmm
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro