Część 19

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Kiedy miałam do niego wchodzić zaczepiła mnie Sally.

[Sally] - Luna zaśpiewasz mi kołysankę?

[Ja] - Naprawdę chcesz żebym Ci zaśpiewała?

[Sally] - Mmhhy.

[Ja] - Dobrze Sally to chodź.

Ta tylko złapała mnie za rękę i poszłam z Sally do jej pokoju, a Red razem z Nami. Kiedy byłam już w jej pokoju pomogłam się Sally przebrać w piżamę. Kiedy Sally już leżała w łóżku wzięłam krzesełko, postawiłam je obok łóżka i usiadłam na nim, a Red leżała mi tuż przy nogach.

[Sally] - A co mi zaśpiewasz?

Zamyślilam się chwilę.

[Ja] - Zaśpiewam Ci jedną z moich ulubionych kołysanek, które słuchałam w dzieciństwie dobrze?

[Sally] - Dobrze.

Wzięłam telefon i puściłam podkład z telefonu i zaczęłam śpiewać.

[Ja] - Już księżyc zgasł, zapadła noc, sen zmorzył mą laleczkę, więc oczka zmróż i zaśnij już, opowiem Ci bajeczkę, więc oczka zmróż i zaśnij już opowiem Ci bajeczkę.

Był sobie król, był sobie paź i była też królewna, żyli wśród róż, nie znali burz, rzecz najzupełniej pewna,
żyli wśród róż, nie znali burz rzecz najzupełniej pewna.

Kochał ją król, kochał ją paź królewską tę dziewoję, królewna też, kochała ich, kochali się we troje, królewna też, kochała ich, kochali się we troje.

Tragiczny los, okrutna śmierć w udziale im przypadła, króla zjadł kot, pazia zjadł pies, królewnę myszka zjadła, króla zjadł kot, pazia zjadł pies, królewnę myszka zjadła.

Lecz żeby Ci, nie było żal, dziecino ma kochana, z cukru był król, z piernika paź, królewna z marcepana, z cukru był król, z piernika paź, królewna z marcepana.

Kiedy muzyka się skończyła pocałowałam Sally w czoło, odstawiłam krzesło na swoje miejsce i wyszłam wraz z Redi zamykając za sobą drzwi. Zdziwiło mnie tylko to, że jak wyszłam na korytarz cała rezydenja stała pod drzwiami Sally. Nawet Slender.

[Ja] - Czemu wszyscy stali przed drzwiami Sally? Chwila czy wy jak usłyszeliście muzykę przyszliście tutaj i słuchaliście przez uchylone drzwi.

[Jeff] - Nieee tak nie... Dobra tak było.

[Slenderman] - Miło z Twojej strony, że zaśpiewałaś Sally kołysankę.

[Ja] - Nie ma problemu i czy mogę już iść do siebie ?

Kiedy to powiedziałam zrobili mi przejście tak, że mogłam przejść z Red. Kiedy weszłam z Red do pokoju i szybko ogarnęłam siebie i ją, a następnie przebrałam się w piżamę i położyłam się do łóżka. Dzisiaj znów miałam koszmary. Obudziłam się o 4:30 nad ranem i wiedziałam, że już nie zasnę, więc zwlekłam się z łóżka i poszłam odprawić codzienną toaletę i się ubrałam. Kiedy to zrobiłam była godzina 5, a Red jeszcze spała. Podeszłam do Niej i usiadłam obok jej legowiska i zaczęłam ją głaskać. Kiedy to robiłam obudziła się i jeszcze trochę zaspana wstała i położyła się mi na nogi. Głaskałam ją tak jeszcze dobre 15 minut, gdyż mnie to uspakajało. W końcu wstałam, a Red już rozbudzona poszła ze mną do kuchni. Dałam Redi jeść, a sama zjadłam płatki na mleku. Po skończonym posiłku zrobiłam trochę jedzenia na podróż. Kiedy to zrobiłam poszłam jeszcze do swojego pokoju i ubrałam na szyję swoją chustę, a na głowę gogle zabrałam łuk, strzały , kosę i plecak. Kiedy to zrobiłam zeszłam na dół i spakowałam przygotowane wcześniej jedzenie i spakowałam jeszcze jedzenie dla Red. Kiedy spojrzałam na zegarek była godzina 5:50, więc przypięłam łuk, strzały i kosę do plecka i jakimś cudem mi się udało. Kiedy to zrobiłam założyłam plecak na plecy i wyszłam z Red na zewnątrz. Kiedy wyszłam zobaczyłam...

Polsat>:) można powiedzieć, że..., a nic nie powiem.
P.S jak by ktoś chciał wiedzieć co to za piosenka to tutaj podaję tytuł : "Kołysanka - Był sobie król"

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro